Strona 1 z 1

Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 19:26
przez luna1987
Piękna, pół egzotyczna, wysterylizowana kotka (1, 5 roczna) szuka nowego domu. . . Kotka mieszka z nami w małym mieszkaniu, jest kotem niewychodzącym, ale bardzo temperamentnym i nudzi się strasznie, ponieważ często nas nie ma. Dobraliśmy jej do towarzystwa małego kotka, ale jest na nas wciąż obrażona i nieszczęśliwa :( Strasznie ciągnie ją na zewnątrz, liczy tylko na uchylone drzwi i okna. Ona po prostu pragnie większej przestrzeni. Dla cierpliwych i kochających koty ludzi, którzy mają dużo wolnego czasu i chcieliby zapewnić jej nowy, lepszy dla niej duży dom (najlepiej z ogrodem i zbudowaną wolierą, gdyż dosłownie biega po ŚCIANACH !). Kotka jest indywidualistką i mieszka w Legnicy. Zastrzegam sobie możliwość wyboru nowych opiekunów, którzy znają się na kotach i mogą dać jej dużo uczucia. Zdjęcia wysyłam na maila. Odpowiadam na smsy. Ewentualnie proszę o porady doświadczonych kociarzy, co jeszcze mogę zrobić, aby była u mnie zadowolona ...

Link ze zdjęciem:

https://plus.google.com/photos/11560060 ... -o5kmt6-Zg

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Czw cze 21, 2012 20:49
przez krist
a ma po czym biegać? w sensie jakieś półki, wysokie drapaki, "schody" żeby sobie mogła wejść na szafę?
może ma za mało miejsc gdzie może się wspinać i biegać? jeśli kotka nigdy nie była wychodząca ciężko mi uwierzyć że aż tak ją ciągnie na zewnątrz, raczej się nudzi po prostu

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 6:58
przez luna1987
Ona biega wszędzie, zaskakuje wszystkich gości, my się już przyzwyczailiśmy... :p Ma stałą rundę, rozbiega się z parapetu w sypialni, biegnie do salonu, wskakuje na parapet, i przeskakuje przez całą meblościankę, zeskakuje z niej (180 cm !) i z blatu wskakuje na lodówkę. Często odbija się jak skater od ścian ! :D Faktycznie, na dworze boi się być, bo słyszy samochody, itp. Ale mieszkam na 1 piętrze i zaraz zostanę pewnie zganiona, bo wypuszczam ją na parapet zewnętrzny (ona mnie o to BŁAGA). Jest bardzo zwinna, nigdy nie spadła, ale uwielbia siedzieć na zewnątrz. Wet powiedział, że to mieszanka egzotyki i dlatego jest taka temperamentna. Bardzo ją lubię, i wcześniej też myślałam, że tylko się nudzi, dlatego dobrałam małego kotka, który próbuje się z nią z socjalizować. Ale ona jest na nas po prostu zła. Wiem, że może jej przejdzie... Ale jak widzę, jak chodzi po mieszkaniu i ciągle miauczy, to mi jej szkoda ( Uprzedzam pytania, jest zdrowa, zaszczepiona, odrobaczona...) Dlatego myślę, że woliera byłaby dla niej dobrym rozwiązaniem, bo jest bardzo aktywną indywidualistką... Ale czekam również na wskazówki.

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 11:18
przez kordonia
A nie możesz założyć siatki na zewnątrz, tak, zeby siatka objęła równiez parapet? Wtedy kotka mogłaby sobie tam bezpiecznie przebywać. To, że nie spada, nie oznacza, ze nie spadnie- wystarczy w pewnym momencie przelatujący motyl, żeby chcąc go złapać, spadła.

Zabezpiecznie to wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

(Zdjęcia ze strony http://www.kocieokno.pl/ )

Z tego co opisujesz, to powiem Ci, zę większość młodych kotów tak własnie się zachowuje- z czasem skakanie trochę sie zmniejsza, kilkuletnie koty już są mniej "ruchliwe"
Czy tak bardzo to skakanie i bieganie Ci przeszkadza? To jest normalne u kotów, taka kocia natura...
Jak długo nowy kotek jest już u Was?

Egzotyka to ona mi nie przypomina w żadnym szczególe ;) Ani z temperamentu, ani z wyglądu :) :D

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 11:33
przez Olat
Pewnie wet mial na mysli orienta ;)
Sluchaj, a ta kicia jest wysterylizowana? Bo to może być powód, dla którego tak ja ciągnie na zewnątrz.
W zadnym wypadku nie oddawaj w czyjekolwiek ręce niewyciętej rudej kotki...

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 11:58
przez kordonia
luna1987 pisze:Piękna, pół egzotyczna, wysterylizowana kotka (1, 5 roczna)(...)

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 12:30
przez luna1987
Pomysł z kratką dobry, ale zastanawiam się, czy zarządca budynku taki pomysł zaakceptuje :?: Poza tym kotka jest od małego z nami, i nigdy nie była przytulaskiem, zrozumiałam to, ale czasami nawet na nas syczy, jak chcemy ją pogłaskać... A jako, że ostatnio znajdowałam dom dla działkowych znalezionych kotków, miałam 5 małych u siebie. 4 od razu znalazły dom, a 5 był u nas 3 dni i dopiero wtedy zobaczyłam co to jest Kot, który Cię kocha... To jej całkowite przeciwieństwo, łasi się, tuli, mruczy... A mimo, że ona jest moim pierwszym kotem i miała ode mnie WSZYSTKO, dużo czasu jej poświęcałam, zabawy, itp. to woli spędzać czas sama, goniąc z muchą, którą o zgrozo, nieraz wszama !!! A kiedy na nas syczy, to zastanawiam się, czy ona czuje się ograniczana i przez to nas nie lubi... czy o co może jej chodzić... Z małym się nieraz bawi, ale wysyła sprzeczne sygnały, bo liże go, a za chwilę syczy... Co robić??
Jest jak dzika kotka w wersji mini.

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 12:34
przez tosiatosia1
Może wystarczy przeczekać, moja kotka kiedy była w podobnym wieku zachowywała sie podobnie, w dzień jeszcze było oki, ale nocą dziki szał, biegała po wszystkich meblach (im wyższe tym lepiej) też odbyjała się od foteli kanap, wyskakiwała na metr w góre z dziwnymi "okrzykami";-) całe noce tak było nie spliśmy bo się nie dało, ale przeszło jej, poprostu sopważniała zrobiła się bardziej stateczna choc i tak kawał cholery z niej;-)Nawet myslałam by dac ja do mamy bo ma ogród, ale wszystkiego się boi (kotka oczywiście:-) i przeczekaliśmy koło 2 roku życia wyciszyła się. Może warto poczekac i próbowac zmęczyc gadzinę to będzie spokojniejsza, moja się nie dał bo w dzień spała snem kamiennym a w nocy dostawała świra, ale może Tobie się uda POWODZENIA;-).

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 12:46
przez luna1987
No to pocieszyłaś mnie trochę :) :ok: Tak bym chciała, żeby czasami okazała, że mnie lubi... Jedyne co to przy jedzeniu troszkę się poociera... Ale może to 1,5 roku to najgorszy okres... Z opisu podobna do Twojej kotki, też wydaje przeróżne :twisted: , czasami przeraźliwe :evil: , a czasami przekomiczne :roll: odgłosy... Wielka gaduła :D Mam nadzieję, że w końcu dorośnie, albo że mały ją zresocjalizuje ... :D

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 12:57
przez J.D.
jeśli siatka a raczej ramy ja utrzymujące znajdują się we wnęce okiennej a nie na ścianie budynku żaden administrator nie powinien sprzeciwiać się takiemu zabezpieczeniu okna..

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 14:31
przez kordonia
luna1987 pisze:Pomysł z kratką dobry, ale zastanawiam się, czy zarządca budynku taki pomysł zaakceptuje :?: Poza tym kotka jest od małego z nami, i nigdy nie była przytulaskiem, zrozumiałam to, ale czasami nawet na nas syczy, jak chcemy ją pogłaskać... A jako, że ostatnio znajdowałam dom dla działkowych znalezionych kotków, miałam 5 małych u siebie. 4 od razu znalazły dom, a 5 był u nas 3 dni i dopiero wtedy zobaczyłam co to jest Kot, który Cię kocha... To jej całkowite przeciwieństwo, łasi się, tuli, mruczy... A mimo, że ona jest moim pierwszym kotem i miała ode mnie WSZYSTKO, dużo czasu jej poświęcałam, zabawy, itp. to woli spędzać czas sama, goniąc z muchą, którą o zgrozo, nieraz wszama !!! A kiedy na nas syczy, to zastanawiam się, czy ona czuje się ograniczana i przez to nas nie lubi... czy o co może jej chodzić... Z małym się nieraz bawi, ale wysyła sprzeczne sygnały, bo liże go, a za chwilę syczy... Co robić??
Jest jak dzika kotka w wersji mini.


Rozumiem, że takie zachowanie może rozczarować, ale no sa takie koty, które nie siedzą na kolanach i nie przytulają się do ludzi, a są jak najbardziej domowe. To nie jest powód do szukania mu drugiego domu... Mam 4 koty, które nigdy nie przychodzą sie od mnie przytulać i kocham je tak samo, jak te, które mnie uwielbiają :)
Od kiedy jest drugi kociak w domu? Czy on jest milszy dla was? Mozę on zrekompensuje Wam trochę głód kociej miłości :) ;) A koteczka, skoro już sie z nim potrafi bawić, na pewno z czasem w pełni go zaakceptuje.


Zarządca budynku nic nie moze mieć do takiego zabezpieczenia okna, bo takie zabezpieczenie nie niszczy ani ściany, ani nawet okna, jest łatwe do zdemontowania.
Moje wszystkie koty wiszą wiele czasu w ciagu dnia na balkonie (osiatkowanym), ale wg mnie nie jest to oznaka, ze musza mieć coś więcej, niż ten balkon.

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 14:40
przez neron
luna1987 pisze:Pomysł z kratką dobry, ale zastanawiam się, czy zarządca budynku taki pomysł zaakceptuje :?: Poza tym kotka jest od małego z nami, i nigdy nie była przytulaskiem, zrozumiałam to, ale czasami nawet na nas syczy, jak chcemy ją pogłaskać... A jako, że ostatnio znajdowałam dom dla działkowych znalezionych kotków, miałam 5 małych u siebie. 4 od razu znalazły dom, a 5 był u nas 3 dni i dopiero wtedy zobaczyłam co to jest Kot, który Cię kocha... To jej całkowite przeciwieństwo, łasi się, tuli, mruczy... A mimo, że ona jest moim pierwszym kotem i miała ode mnie WSZYSTKO, dużo czasu jej poświęcałam, zabawy, itp. to woli spędzać czas sama, goniąc z muchą, którą o zgrozo, nieraz wszama !!! A kiedy na nas syczy, to zastanawiam się, czy ona czuje się ograniczana i przez to nas nie lubi... czy o co może jej chodzić... Z małym się nieraz bawi, ale wysyła sprzeczne sygnały, bo liże go, a za chwilę syczy... Co robić??
Jest jak dzika kotka w wersji mini.


Każdy kot jest inny, tak samo jak człowiek. Jedno dziecko jest kochane i do rany przyłóż, drugie to urwis i czasami ma się go dosyć. Jednak jedno i drugie się kocha. Miłość nie zawsze jest łatwa i przyjemna ;)

Re: Egzotyczna temperamentna ruda kotka chce zmienić dom...

PostNapisane: Pt cze 22, 2012 19:36
przez tosiatosia1
Moja nigdy na kolana sma nie wlazła, trzeba złapac i trzymana siłą usiedzi 20 sekund potem buczy jak stary kocur;-)Ale za to chodzi za mną jak pies, kładzie się tuż obok (tak metr -dwa ode mnie), czsem na mnie "nakrzyczy" jak za często się przemieszczm bo co się ułoży to ja zmieniam pomieszczenie więc noszę ją w koszyku jak idę na dłużej do innego pomieszczenia, leży taka nafuczona ale nie ucieka :mrgreen: Też chciałam miziaka i pieszczocha i nie tylko przy misce, a mam krółewne z fochem, jest najkochańsza: :1luvu:, z wiekiem jakby bardziej przymilna. A Twoja kocha Cię tylko okazuje to inaczej :twisted: