Strona 1 z 2

Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 13:17
przez Felineus
Maksi jest kocurkiem w wieku ok 2 lat.
Oto jego historia...
Kocurek przez większą część życia mieszkał na ul Dekerta w Rzeszowie.
Opiekował się nim (oraz kilkoma innymi kotami) ubogi człowiek, który niejednokrotnie nie dojadał, ale zawsze podzielił się ze zwierzętami.
Problem z Maksiem zaczął się kilka miesięcy temu.
Maksiu trafił pod opiekę Fundacji w bardzo złym stanie. Okazało się że ma ogromnego guza na brzuszku.
To niewątpliwie był krwiak - najprawdopodobniej po kopnięciu.
Na czas leczenia kocurek trafił do domu tymczasowego.
Podczas obserwacji okazało się że coś dzieje się z nim złego - cały czas kaszlał i dusił się.
13 stycznia miał wykonane wziernikowanie gardła i krtani; stwierdzono wydłużone podniebienie miękkie i duży języczek krtaniowy, błona śluzowa gardła i krtani bez zmian, migdały bez zmian.
To wada wrodzona, która utrudnia kotu życie.
Maksiu pozostał w dt na czas leczenia.
W rzeczywistości wygląda to tak, że Maksiu na skłonności do zapadania na choroby gardła i krtani, przebiegające z uporczywym kaszlem i zaflegmianiem się.
Ale wystarczy wczesna reakcja i jedne zastrzyk na początku i jest OK.
Nie jest to choroba wirusowa - kocurek jest dwukrotnie zaszczepiony versifelem 6 i 29 lutego.
Przez cały ten czas zajmowali się nim wspaniali ludzie.
Niestety w dt pojawił się inny problem - Maksiu absolutnie nie nadaje się na kota niewychodzącego.
Bardzo chce wychodzić.
Po przeleczeniu wrócił zatem do swojego środowiska - na Dekerta...
I niestety - za 2 miesiące z powrotem trafił do tego samego dt.
I znowu w stanie bardzo złym.
To cudowny kocurek ale chcący wychodzić. Jest bardzo żywy i wesoły.
Błagam - pomóżcie!
Maksiu jest obecnie przeleczony.
Szukamy dla niego domu, choćby tymczasowego, w którym mógłby wychodzić ale jednocześnie być pod kontrolą.
Fundacja oferuje swoją pomoc w leczeniu, myślę że wspaniali ludzie też pomogą...

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 13:17
przez Felineus
Niestety nie potrafię dodać fotek Maksia - może ktoś pomoże.

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 16:33
przez GuniaP
Zdjęcia Maksia:

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 16:36
przez GuniaP
I jeszcze pare zdjęć, cudny jest, ma grzywke na boczek i bródeczke :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Nie cze 10, 2012 16:53
przez Erin
W gorę Maksiu :ok:

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Pon cze 11, 2012 20:01
przez GuniaP
Maksiu się przypomina...

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Pon cze 11, 2012 20:09
przez szymek
Maksiu wypoczywa drzemiąc w wersalce, nie na ale w środku, słychać tylko jak ciężko oddycha

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Pon cze 11, 2012 21:05
przez GuniaP
Witam na forum domek :)

Nasze koty też lubią chować sie do wersalki, to taki azyl...

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Wto cze 12, 2012 18:03
przez Felineus
O - a mój Felek to bije w tym rekordy, tzn. w chowaniu się w wersalce.
A Maksiu nadal czeka na pomoc...

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Wto cze 12, 2012 18:24
przez adeeniet
Powodzenia!

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Śro cze 13, 2012 10:25
przez GuniaP
Co tam słychać u Maksia ?

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Śro cze 13, 2012 12:27
przez szymek
próbuje zdominować inne koty ale pewna mała nieustraszona przywołuje go do porządku

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Czw cze 14, 2012 14:42
przez Felineus
Poszukujemy pinie domu dla Maksia.
Może ktoś się nad nim zlituje i zabierze na dom wychodzący?
On bardzo męczy się w bloku...

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Śro cze 20, 2012 6:08
przez Felineus
Niestety wygląda na to że Maksiu chyba będzie musiał wrócić do swojego środowiska.

Re: Maksiu i jego smutna historia

PostNapisane: Śro cze 20, 2012 9:05
przez GuniaP
:( bardzo szkoda... bo ulica to nie jest miejsce dla kota...