Strona 1 z 4

Kolorowe maluszki-wszystkie już w domkach :)))

PostNapisane: Wto maja 22, 2012 19:02
przez Georg-inia
Rozmawiałam dziś z Panią Agnieszką ze Stomilu... Aga dzielnie łapie i sterylizuje w swojej pracy i w okolicach domu, ale... no właśnie. Tu nie zdążyła, małe się urodziły, są już odchowane. Pani Agnieszka jest początkująca, jeszcze nie do końca potrafi określić wiek, płeć no i niestety stan zdrowia... Prosiła mnie o pomoc w ogłoszeniach i przysłała kilka zdjęć z telefonu. Kicha, proszę Pań :( małe mają oczka nieładne, odpowiedziałam, że do adopcji się nie nadają, no chyba, że ktoś świadomie weźmie kociaka do leczenia...

Było ich pięć, jedno poszło do domku - chłopczyk. Ta czwóreczka to podobno dziewczynki, chociaż tak naprawdę tri-kolor po tych zdjęciach można określić na jednym kociaku, reszta jest zbyt brudna, a i fotki niezbyt udane. Mieszkają te małe na podwórku pod Łodzią, pod opieką Starszej Pani (tej, która je trzyma na zdjęciach). Ale leczyć je tam, nawet jeśli przyjmiemy, że ta Pani poda jakieś tabletki, to bzdura - noce trafiają się jeszcze zimne, a one potrzebują ciepła, stałego podawania leków, dobrego jedzenia, zresztą, co ja Wam tu opowiadam :roll: To małe bure w ogóle jakieś mniejsze i chudziutkie :(

Potrzebuję DT dla nich. Może być pojedynczo, nie nalegam na branie całej czwóreczki. Są w "chodliwych kolorkach", szybko znajdą domki... U mnie wciąż i wciąż cholerny Misio-pies na niekończącym się dt, nie mam już gdzie szpilki włożyć :( Za tydzień-dwa, bez leczenia, te oczka będą wyglądały 10 razy gorzej.

Błagam o pomoc dla maluszków!!!

Obrazek

TA DZIEWCZYNECZKA JESZCZE SZUKA DOMKU!!!
Obrazek

Obrazek

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Wto maja 22, 2012 19:22
przez mgska
łojejku :(
Gdzie pod Łodzią?
może znalazłby sie ktoś, kto miał by bliżej i mógł pomóc w doglądaniu?
A ta starsza Pani nie może ich wziąć do ciepłego domu?

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Wto maja 22, 2012 19:44
przez Angalia
Mogę pomóc, ale jestem ze Ślaska :cry:

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Wto maja 22, 2012 19:46
przez gosiaa
Potrzebny dt dla maluchów.

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Wto maja 22, 2012 19:52
przez Georg-inia
mgska pisze:łojejku :(
Gdzie pod Łodzią?
może znalazłby sie ktoś, kto miał by bliżej i mógł pomóc w doglądaniu?
A ta starsza Pani nie może ich wziąć do ciepłego domu?


to są okolice Rosanowa :( Ta Starsza Pani... i tak dobrze, że pozwala łapać, co się w okolicy kręci i sterylizować... ona myśli, że przecież te małe nie mają źle - jakaś komórka na podwórku...
Pani Agnieszka ma swoich 5 czy 6 sztuk w malutkim domku.

Angalia :love: wzięłabyś jakiegoś malucha? może znajdzie się transport, tylko dokąd konkretnie?

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Wto maja 22, 2012 21:01
przez ruru
piękne są jak się odchucha to domki migiem znajdą
ile ich jest? 3?

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Wto maja 22, 2012 21:04
przez Duszek686
4 chyba
Cudne :1luvu:

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Wto maja 22, 2012 21:51
przez klempusia
Georg-inia pisze:
mgska pisze:łojejku :(
Gdzie pod Łodzią?
może znalazłby sie ktoś, kto miał by bliżej i mógł pomóc w doglądaniu?
A ta starsza Pani nie może ich wziąć do ciepłego domu?


to są okolice Rosanowa :( Ta Starsza Pani... i tak dobrze, że pozwala łapać, co się w okolicy kręci i sterylizować... ona myśli, że przecież te małe nie mają źle - jakaś komórka na podwórku...
Pani Agnieszka ma swoich 5 czy 6 sztuk w malutkim domku.

Angalia :love: wzięłabyś jakiegoś malucha? może znajdzie się transport, tylko dokąd konkretnie?


z transportem mozemy cos wymyslec zawsze. Angalia, uratujesz choc jednego?

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 7:33
przez Georg-inia
Duszek686 pisze:4 chyba
Cudne :1luvu:


cztery - dwa te rudawe, co mają fotkę razem, chyba największe, coś mi kocurkowo wyglądają "z twarzy", dziewczynka tri z szarą czapeczką i bure, które podobno jest bure szylkretowe.

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 7:35
przez pozytywka
jejku
pomóc nijak nie mogę, ale pokibicuję z kciukami :ok:

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 7:36
przez Georg-inia
pozytywka pisze:jejku
pomóc nijak nie mogę, ale pokibicuję z kciukami :ok:


dziękuję i za kibicowanie :love:

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 7:48
przez Angalia
Jedno mogę wziaść - wiecej nie da rady :evil: wysyłam pw

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 7:52
przez Georg-inia
Angalia pisze:Jedno mogę wziaść - wiecej nie da rady :evil: wysyłam pw


czekam z niecierpliwością na pw :love:

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 7:52
przez nelka83
Biedaki :(
Trzymam :ok: :ok: :ok: za domki, choćby tymczasowe

Re: Kolorowe maluszki, ale chore i na podwórku :( potrzebny

PostNapisane: Śro maja 23, 2012 8:39
przez Magija
pilnie DT dla maluszków!