Strona 1 z 9

40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Nie maja 13, 2012 20:55
przez boguda
Jako VIVA Szczecin otrzymalismy niedawno taką o to wiadomość na stronie fb
http://www.facebook.com/#!/pages/Fun...56487504408631

Cytat (pisowania oryginalna)
o " Dzien dobry,
Ja napisalam u Was na stronie ze szukam pomocy dla mojej cioci ktora ma 40kotow i troche juz to zaczyna byc za duzo dla niej, nie bylam pewna jaka pomocjej potrzebna, napewno w szukaniu domow dla kotow.

Wczesniej jeszcze odpisal mi pan .B....... na Facebooku bo ja tam nakilku grupach napisalam wiadomosc, i ja mu to odpisalam:

Dzien dobry,
Przyjechala moja mama a wczoraj nawet rozmawialam z ciocia przez skype.
Ciocia mowila zebym jej pomogla, no ale ja mieszkam w Amsterdamie, i nie bardzomoge pojechac.
Ona mowi ze te kotki ktore ja kochaja ona nie chce oddac, ale tez jest tambardzo duzo poldzikich ktore ona trzyma w altance.
Moja mama mowila ze te w domu, sa oswojone i nakarmione, ale okropnie smierdzibo na piasek do kuwety juz nie wystarcza.
No i mi sie wydaje ze najwiekszy problem jest wlasnie z tymi poldzikimi bo onaich nie wypuszcza bo boi sie ze jej uciekna i to musi byc dla nich okropne.
2 kotki, takie mlode, chyba okolo 6 miesiecy, siedza w klatce, nie wiadomoczemu.
Moja mama tam pojechala na pogrzeb, bo cioci syn zmarl i troche chyba bylotrudno dostac informacje, i malo czasu.
o Ciocia sama mowi ze zwariowala ze przyniosla tyle kotow ale tezmowi ze one ja trzymaja przy zyciu.
Jest kilka rzeczy ktore wszyscy jej mowia ale to nie dociera, tak jaksterylizacje przy 6 miesiacach, ona sie uparla ze pierszy raz musi kotkaurodzic. No i te dzikie koty ktore ona rzeczywiscie przynosi do domu, to niemoze byc dobre dla nich byc zamknietymi.

W sumie kotow jest okolo 40, i napewno dostaja jedzenie i leki. (przynajmniejte w domu, moja mama nie byla juz w altance)

Tutaj adres i telefon mojej cioci XXXXXXXXXX" - koniec cytatu....................


Pojechaliśmy dziś w 4 osoby. To co zabaczyliśmy nas przerosło:
Jakieś (nie wiadomo ile dokładnie) 30-40 (?) kotów po całym domu i w 2 szopkach (murowane). Wszędzie odchody (dobrze że większość jednak w kuwetach) oraz zapach......
Starsza schorowana osoba o dużym sercu, Panią Marię niestety to wszystko przerosło, zaczęło się od kilku kotów, podrzucali, podrzucali...a teraz jest ich tyle. Pani Maria nie ma już sił się nimi opiekować, chce znaleść im domy!
PILNE potrzeby:
1) Pieniądze na leki!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeżeli ktoś chce wpłacać. Koty wyglądają na chore . Za pieniądze można zamówić do domu lekarza, który poda leki, bądź nawet zakwalifikuje te najbardziej chore do humanitarnej etanazji, jeżeli niestety będzie taka potrzeba.
2) Żwirek w każdej ilości, koty robią w kuwety z gazetami!!!!!!!!!!!!!!!!
4) Karma dobrej jakości dla chorych kotów
3) Koce, podkłady, ręczniki
4) Osoby do tworzenia ofert adopcyjnych

ORAZ DOMY TYMCZASOWE lub STAŁE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Szczecin i okolice - potrzebni wolontariusze do pomocy Pani Marii, przed tygodniem pochowała syna.............Można pomóc przy kotach, wozić na leczenie, zmieniac żwirek.

PILNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Do adopcji matka z kociętami (maluszki kilkutygodniowe) i kilka unikatowych - m in przepiękny syjam i kot niebiesko-dymny

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Nie maja 13, 2012 20:58
przez boguda
na dniach postaram się wrzucić jakieś zdjęcia kociaków , przynajmniej paru ...

link do wydarzenia na Facebooku https://www.facebook.com/events/345367552197804/

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Pon maja 14, 2012 11:28
przez e-dita
Bogusz, nie przedstawiaj tej pani jako schorowanej staruszki, bo to nieprawda.
Interwencje u niej były przeprowadzane kilkukrotnie i za każdym razem z marnym rezultatem, bo prawo mamy marne, a pani sobie zdaje sprawę, że nie ma podstaw do odebrania jej kotów.
Ona wcale nie chce oddawać kotów, tzn. jednego dnia mówi, że odda, następnego już nie. Chce, żeby koty wyleczyć, ewentualnie wysterylizować, ale te ładniejsze w typie rasy to już powinny rodzić, dać karmę, żwir i inne prezenty i jej oddać, nie potrafi się nimi rozstawać. Typowa zbieraczka.
Syjama nie odda, była próba odebrania go w zeszłym roku.
Jeżeli zapewnicie jej środki dla kotów, to ich nie odda a na pewno sobie dozbiera nowych, jedyny sposobem na tę panią jest odebranie wszystkich kotów naraz, bo odbieranie partiami kończy się właśnie tak jak to widać na zdjęciach.

Czy zabraliście od niej te kociaki, które siedzą w tych małych klatkach? Jaki macie plan na tę interwencję? Bo kasowanie niewygodnych wg Was postów w wydarzeniu na FB, które mówią jaka u tej kobiety jest prawdziwa sytuacja raczej nie pomoże.

Miałam od niej koty na dt, wyrwane prawie że siłą.
Choroby jakie miały koty:
Świerzbowiec, grzybica, potworne zarobaczenie ( tasiemiec, glisty, lamblie), odparzona skóra w okolicy odbytu, brak sierści, bo siedziały w króliczych klatkach we własnych odchodach.
Inne odebrane miały to co powyżej plus FIV, FelV lub jedno i drugie.

Szukasz domów tymczasowych i stałych, czy zapewniacie badania wszystkich kotów przed zabraniem ich od pani Marii? One nie mogą trafić do innych domów bez wcześniejszych testów, leczenie będzie na pewno długie i kosztowne.
Czy Viva to sfinansuje?

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Pon maja 14, 2012 12:08
przez DorotaEm
Chciałabym wiedzieć, jak będzie przebiegała kompleksowa pomoc. Czy kotki zostaną wysterylizowane, czy , jak uważa ta pani, dopiero po urodzeniu pierwszego miotu? Co będzie z pomocą, jeśli pani nie odda kotów i nie będzie chciała współpracować? Czy rodzina pomoże wyrzeć nacisk, żeby wypuściła dzikie koty na wolność? Włączy się w akcję - dowóz kotów na sterylki, opieka nad tymi, które pozostaną? Czy ograniczy się do apeli?

Podrzucenie dzikiego kota pod drzwi jest nieco trudne, bo zwykle dziad ucieka...
I rozumiem, że koty rasopodobne będą oddawane po kastracji/sterylizacji? Koleżanka szuka kotka, może namówię ją na przygarnięcie tego syjama, chciałabym wiedzieć, co jej mówić...

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Pon maja 14, 2012 12:30
przez sebriel
O ile mnie pamięć nie myli, pani Maria nie ma nic przeciwko pomaganiu jej- o ile ograniczy się to do dawania jej jedzenia, żwirku, leczenia kotów, sterylizowania co niektórych egzemplarzy i oddawania jej odchuchanych takich kotów z powrotem. Do eutanazji cierpiących ma stosunek- niech umrze w domu.
Przy takim zagęszczeniu zwierząt, każde zwierzę przed wydaniem gdziekolwiek powinno mieć zrobione testy FIV/FelV oraz być kompleksowo obejrzane przez weterynarza.
Zadziczale koty to tam najmniejszy problem.

Tam jest kilka kotów w typie rasy- i one pewnie najszybciej by znalazły domy, gdyby były zdrowe/mniej chore. Ja na pewno pamiętam persa, a w każdym razie coś o płaszczym pysku i dlugich wlosach

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Pon maja 14, 2012 14:01
przez Jahoda
Witam
Niestety muszę potwierdzić to, co napisały e-dita i Sebriel. Zimą dostałam informację o potrzebujących kotach. Mężczyzna który mnie o tym poinformowal zawiózl mnie na miejsce. To co tam zobaczyłam mnie zabiło. Po niewczasie dowiedziałam się, że trafiłam do Pani, która jest dobrze znana w kręgach "kociarzy". Niestety ja się o tym dowiedzialam trochę za późno :( Zabrałam od niej 4 kilkumiesięczne koty. Wszystke chore: panleukopenia, świerzbowiec, koci katar, no i białaczka oczywiście. Pomimo ścisłej kwarantanny (mam na tym punkcie obsesję, ponieważ mam stare i schorowane koty), przyniosłam moim kotom jakieś dziadostwo - przez dwa tygodnie walczyłam o życie mojego Kaszmira (nie przesadzam, zaufany lekarz delikatnie przeprowadził ze mną rozmowę na temat granicy pomiędzy pomaganiem a utrzymywaniem przy życiu na siłę).
W rozmowie zaproponowałam Pani, że w pierwszej kolejności znajdę domy dla tych "chodliwych" kotów - w typie rasy, po to żeby tam trochę "rozluźnić" i poprawic komfort życia pozostałym no i przede wszystkim zmniejszyc koszty utrzymania. Nie zgodziła się. Chciałam też zabrać do sterylizacji kotną kotę - też nic z tego.
Niestety ja wiem, że Pani nie zrezygnuje z dalszego zbierania kotów. Próbuje oddać te, ktorych już pewnie nie sprzeda ani nie rozmnoży.
Dodam też, że również znam osoby które probowały zabierać i wyadoptowywać od Niej koty - niestety nieskutecznie.

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Pon maja 14, 2012 15:53
przez lidka02
Zaznaczę .

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Pon maja 14, 2012 19:58
przez e-dita
Wszystkie posty na FB, które nie są peanami na cześć pani S. zostały usunięte. Dlaczego?

Cytat z wydarzenia: Fundacja Viva - Akcja na Rzecz Zwierząt , oddział Szczecin:
[i]...Chodzi o to żeby nie padały zarzuty dla Pani Marii o zbieractwo, to niczemu nie służy - wydarzenie jest po to żeby pomóc jej zwierzętom i niech tak zostanie. Osoby które oskarżają Panią Marię proszone sa o dyskusje w w kuluarach (np na miau) a nie na tym wydarzeniu...


A to dlaczego? Bo miau to jakiś śmietnik, który wszystko zniesie i mało kto tutaj zajrzy? bo większa kasa płynie z FB od nieświadomych ludzi, którzy myślą, że działają w słusznej sprawie?
Jeżeli tak działa cała VIVA, to ja się bardzo cieszę, że odmówiłam przyłączenia się do Was.

Czy córka pani S. jest zaangażowana w sprawę? Czy pomaga finansowo? Bo na pewno może sobie na to pozwolić.

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Pon maja 14, 2012 20:07
przez ASK@
zaznacze

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Wto maja 15, 2012 16:45
przez Zofia.Sasza
Zaznaczę. na FB Viva kreuje kolejnego "kociego anioła" :| Ja już chyba nie mam siły...

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Wto maja 15, 2012 18:02
przez e-dita
No niestety :? Cenzura działa bardzo mocno, Viva bardzo się boi krytyki. Jest to, zdaje się ich pierwsza akcja w Szczecinie, niezorganizowana, bez planu, brak podstawowych informacji, zero odpowiedzi na pytania, nie wiem jak oni to sobie wyobrażają - koty z tego syfu bez badań mają trafić do nowych opiekunów?
Mam wrażenie, że to się odbywa na zasadzie: a może się uda i wtedy będzie fajnie a jak nie, to trudno.

Nie wiem skąd to upodobanie Vivy do zbieraczy.

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Wto maja 15, 2012 18:12
przez najszczesliwsza
Bo na zbieraczach można uzbierać... I nie o nowe zwierzęce nabytki mi tu chodzi.

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Wto maja 15, 2012 18:54
przez e-dita
Nie pomyślałam o tym :roll:

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Wto maja 15, 2012 18:54
przez CatAngel
W tym wszystkim biedne są te zwierzęta :(

Re: 40 kotów u zbieraczki - pomoc na cito SZCZECIN

PostNapisane: Wto maja 15, 2012 19:33
przez DorotaEm
Mam potencjalny dom tymczasowy, ale nie ma informacji, czy koty będą przebadane, czy ktoś dołoży do leczenia... Trudno ludzi namawiać do wzięcia chorych kotów, których leczenie mają sami sfinansować i które nie wiadomo ile będzie kosztować. Zastanawiam się, jak ta akcja będzie przebiegać - zabierze się wszystkie koty jednorazowo? A może będziemy wyciągać pojedynczo? Kto dopilnuje, żeby pani sobie nie uzupełniła stanu posiadania?