Strona 1 z 7

KCIUKI ZA MYSZATEGO!!!!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 15:06
przez BUDRYSEK
15.4 Myszaty wygląda jakby się poddał. Rozmawiałam z weterynarzem razem stwierdziliśmy, że zachowuje się tak jakby miał depresję.Bierze się go na ręce a on się przelewa, jak lezy to skulony z opadniętą głową, patrząc w jeden punkt. Kładzie się go na stół a on od razu kladzie się na bok zwinięty. Apetyt na szczęscie ma, ale nie ma mowy zeby zjadł cos przy człowieku
Ma juz wyczyszczone uszka, bo syfior mial tam niezly!


10.4 Myszaty jest bardzo dzielny :) Bez problemu znosi wszystkie zabiegi, jest bardzo cierpliwy. Był mega zakleszczony :( Z nadzieją w oczkach patrzy na weterynarzy... wie ze chcą mu pomóc.
Na chwilę obecną rany nie nadają sie do szycia.

Bardzo proszę udostępniajcie, rozsyłajcie info o tym Biedaku! :(

****

MYSZATY został znaleziony wczoraj ( 9.4 ) w tragicznym stanie. Szyja i część głowy jest wygryziona, rany są gnijące, zaognione. W lecznicy usunieto martwą skórę i wyczyścicli rany, bedzie miał je opatrywane kilka razy dziennie. Dostał silny antybiotyk, witaminy, leki przeciwswiądowe i przeciwzapalne. Prawdopodobnie będzie musiał pozostać w lecznicy ok. tygodnia. Możliwe, że trzeba to będzie szyć, ale na razie jest wielki obrzęk i poza tym nie bardzo wiadomo jak, gdyż brakuje ciała i skóry.

MYSZATY przebywa obecnie w „Chironie” w Bielsku na Wapiennej. Za kilka dni trzeba Go będzie odebrać z lecznicy i umieścić w jakimś bezpiecznym miejscu, gdzie powoli będzie wracał do zdrowia. Dlatego pilnie poszukujemy kogoś, kto przygarnie kociaka, choćby tymczasowo!!


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

http://imageshack.us/content_round.php? ... f6871a.jpg

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Jeśli ktoś jest w stanie dorzucić się do leczenia, podajemy nr konta lecznicy:

Gabinet weterynaryjny 'CHIRON'
ul .Wapienna 16, 43-300 Bielsko-Biała
76105010701000009071230776
Z dopiskiem "Myszaty"

Jeśli ktoś może wspomóc MYSZATEGO karmą, to również będziemy bardzo wdzięczni.

KOCHANI, BARDZO LICZYMY NA WASZĄ POMOC!!!


Album ze zdjęciami:

https://plus.google.com/photos/10592525 ... 0366285233

fb...proszę udustępniajcie

http://www.facebook.com/events/218268081608455/

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 15:18
przez lidka02
Biedactwo ile wycierpiał wiadomo od czego to może być , pies czy coś innego :(

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 15:21
przez BOZENAZWISNIEWA
zaznaczam

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 15:21
przez BUDRYSEK
lidka02 pisze:Biedactwo ile wycierpiał wiadomo od czego to może być , pies czy coś innego :(


niestety nie wiemy, moze to byl pies? moze kuna?

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 15:23
przez phantasmagori
Chciałam udostępnić, ale widzę, że to ten sam Myszaty, którego już udostępniłam :wink: :ok:

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 15:30
przez marzena81
Mój Boże... jakbym widziała mojego Śnieżeczka... Mój Śnieżuś, dokarmiany przeze mnie przez pół roku kocur, umarł w marcu... Też takiej maści, biały z czarnymi uszkami i też rana mniej więcej w tym miejscu... Weterynarz obejrzał, rany nie przemył (pierwszego dnia kotek szalał w gabinecie, potem juz nie miał siły) i kazał tylko kotka przynosić co trzy dni na zastrzyki. Śnieżuś w tym czasie mieszkał na działce. Rana się goiła, a kotek lepiej się czuł. Myśleliśmy, że wszystko w porządku. W przedostatni dzień był bardzo słaby, tak słaby, że ledwo co wyszedł z kontenerka i resztkami sił poszedł na łóżeczko... A weterynarz myślał, że to osłabienie przez leki... Kot nie jadł, nie pił. Ja też głupia myślałam, że odpocznie i na drugi dzień znowu wróci do sił... Nikt nie przypuszczał... Jak ja żałuję, że go do szpitalika nie zawiozłam... Nie pomyślałam o klinice, tym bardziej, że rana ładnie się goiła i wet mówił, że osłabienie przejdzie... Śnieżeczku kochanie wybacz... :cry:

Trzymam za Myszatego kciuki!

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 15:32
przez gagul1979
ja po jego oczkach widze że wyjdzie z tego:) ale to potrwa.Niestety nie mogę pomóc finansowo bo sama mam 11 podopiecznych w tym watrobowca ale zobacze co da sie zrobić i trzymam kciuki. :kitty:

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 16:25
przez ewar
Ranę ma gorszą niż mój Bombaj :cry: .Biedactwo.
Bombajowi się udało, trwało to długo, ale ważne, że z dobrym skutkiem. Mogę tylko potrzymać kciuki :ok: :ok: :ok: i wierzyć, że Myszatemu też się uda!

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 19:21
przez elu
Zapraszam na bazarek na bdt Budryska:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=141101

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Nie kwi 15, 2012 20:03
przez ciotka59
Podniosę, choć tak pomogę :(
Myszaty, gdybyś tylko chciał...

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Pon kwi 16, 2012 10:10
przez czarno-czarni
może jest ciut lepiej?

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Pon kwi 16, 2012 10:15
przez wiiwii
Nie dam rady ale podniosę choć..

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Pon kwi 16, 2012 11:31
przez amyszka
Banerek dla kotka :(


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hp145][IMG]http://i.imgur.com/0xIx9.gif[/IMG][/url]



:ok: :ok: :ok:

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Pon kwi 16, 2012 11:48
przez kordonia
Miałam kiedyś kotkę z identycznie zerwaną skóra, tylko, ze winnym miejscu- na plecach, rana zahaczała tez o odbyt.
U nas pomógł antybiotyk ogólny, płukanie rivanolem i smarowanie Solcoserylem- ten ostatni działa zbawiennie na takie ubytki skóry.

Re: DRASTYCZNE!!! Myszaty walczy o życie!

PostNapisane: Pon kwi 16, 2012 11:52
przez czarno-czarni
Filutka - kotka z mojego banerka te ma problem z raną a do tego jest FIV + - zapytaj może też na jej wątku , co pomogło na ranę.