Żbikusia - już nie szuka! zostaje u mnie na zawsze ;)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie kwi 15, 2012 10:47 Żbikusia - już nie szuka! zostaje u mnie na zawsze ;)

Mieszkanie w domu wielorodzinnym w lesie pod Poznaniem. 83- letnia staruszka dokarmiająca koty. Jak co sezon nowy miot...
Jesienią urodziły się 2 kotki, razem się wspierały każdego dnia, razem sypiały na parapecie wtulone w siebie by było im cieplej.
Jedne z nich znika. Miłosierna staruszka drugiego wpuszcza do domu by i on nie zniknął. Wszystko brzmi fajnie 0 kotek uratowany! Jest jednak i drugie dno. Kotek wpuszczony do domu został złapany do małej klateczki po króliku. W styczniu, teraz jest kwiecień, a on od kwietnia z tej klateczki nie był wpuszczony ani razu :( :( ani razu!! w środku bez kuwety, robił na gazety, a jego "opiekunka" przez szparki te gazety wyciągała więc siedział w swoich odchodach, w środku brak miski z wodą, była miseczka do której sypane było jedzenie - gotowane. Wejście do klateczki zawiązane parę razy sznurkiem na supły by kotek czasem nie uciekł :evil: :evil: i tak oto kochana staruszka sprawiła, że z kota, który ufał człowiekowi, dawał się głaskać na parapecie jest zdziczały, lękliwy kot. Skrzywdzony psychicznie, a babie nic wytłumaczyć się nie dało, przecież ona dobrze robi, ona kotki ratuje...

Jak tylko się dowiedziałam, tak kota zabrałam, jest u mnie od piątku.
Na początek z braku innego wyjścia zamieszkał w piwnicy, ma wodę, jedzenie, kuwetę, posłanie, ale chowa się po kątach, w kartonach. Dopiero dziś w nocy zjadł odrobinkę jedzenia. Mam już załatwioną klatkę kennelową by zamieszkał normalnie w pokoju. Stopniowo zaufał człowiekowi. Chcę by jeszcze chwilę w tej piwnicy zaznał spokoju. Uszka ma łysawe, musi jechać do weta, ale pewnie oględziny bez narkozy się nie obędą więc chcę by przy okazji był wykastrowany/ czy wysterylizowana bo nie znam płci. Macie jakieś doświadczenie z takimi totalnymi dzikusami? Wsparcie na weta również się przyda, nie mogłam tego kota tak dłużej tam zostawić.....


Obrazek

tak było......

a jest teraz tak :)
Żbiczka jest 7-miesięczną uroczą kotką. Została wydostana z niewoli gdzie zamknięta w małej klatce, przeżywała horror. Obecnie Żbiczka zaczyna ufać człowiekowi i cieszy się życiem. Kotka jest miła i bezproblemowa. Umie korzystać z kuwety, nie jest wybredna co do jedzenia, nie jest nachalna i głośna. Żbiczka sama świetnie potrafi sobie organizować czas na spaniu i zabawie swoimi zabawkami, dlatego bez problemu może zostawać w mieszkaniu podczas nieobecność właścicieli. Szukamy dla niej domu spokojnego, może być z innymi kotami i psami ale raczej bez małych dzieci, których mogłaby się bać. Żbiczka lubi pieszczoty ale nie jest to typ, który będzie całymi dniami chodził za człowiekiem i siedział na kolanach.

Kotka jest po zabiegu sterylizacji i ma aktualne szczepienia.

Poznań / Puszczykowo

Kontakt

snuszkak@gmail.com tel.: 509 565 343

dorotakordylewska@wp.pl tel.: 502 596 943

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Czw paź 04, 2012 20:42 przez kaś, łącznie edytowano 3 razy

kaś

 
Posty: 539
Od: Czw lis 06, 2008 20:58

Post » Nie kwi 15, 2012 10:49 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

Pomocy :!:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie kwi 15, 2012 11:55 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

dobrze że go zabrałaś :cry:
Wiesz on nie wygląda na dzikusa ,tylko na bardzo przerażonego kociaka .
Ten wielki świat i wszystko dookoła jest mu zupełnie obce dlatego tak reaguje.
Daj mu czas ,powoli się oswoi ..tylko nie karm go kiełbaską :oops:
Klatka kenelowa to bardzo dobry pomysł ,jeszcze lepszy gdyby trafił do domu gdzie mógłby się socjalizować.
:ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 15, 2012 13:21 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

chciałam go odrobaczyć, myślałam że na kiełbaskę się skupi, bo kurczak nie, pasztet nie, a w czymś musi zjeść na ręce teraz zabrać się nie da, więc o wpakowaniu mu tabletki do pyszczka nie ma mowy :roll:

normalnie ma karmę, suchego nie tknął, a puszkę tak odrobinkę

u mnie przejdzie socjalizację, bo początkowo klatka, a później bez
od razu bez klatki ani rusz bo u mnie i kotka, i pies (który drzwi otwiera sam) a jak mi na dwór zwieje to po kocie będzie :oops:
mam jeszcze pastę witaminową, na pewno mu się przyda ale w tej chwili mogę o podaniu zapomnieć

możecie polecić coś na tą chwilę na odrobaczenie bez opcji pyszczkowej?
musze wetki zapytać, advocatem może?

kaś

 
Posty: 539
Od: Czw lis 06, 2008 20:58

Post » Nie kwi 15, 2012 13:39 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

a surowe mięsko? może w mięsku zje. :?:
są też smakowe tabletki ale nie pamiętam nazwy coś na M :oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 15, 2012 15:11 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

smakowe tabletki nie pomogą na bank, jak on nawet takich pyszności nie chce jeść
surowe mięsko będę mieć pewnie dopiero jutro, no nic zobaczymy

kaś

 
Posty: 539
Od: Czw lis 06, 2008 20:58

Post » Nie kwi 15, 2012 15:34 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

A może spróbuj rozgnieść tabletkę i wsypać mp. do mleka lub śmietanki? Wiem, że takich rzeczy raczej nie powinno dawać się kotom, ale jeśli dzięki temu udałoby Ci się go odrobaczyć...

Impassioned

 
Posty: 28
Od: Śro gru 28, 2011 22:15

Post » Nie kwi 15, 2012 17:01 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

Rozgniecionej tabletki nie zje, to gorzkie straszliwie.Malutkie są tabletki milbemax. Kup większą i podziel na pół ( będzie na następny raz za dwa tygodnie)To powlekana tabletka, ponoć o smaku wątróbki. Daj mu ją w odrobinie karmy ( pół łyżeczki) jakiegoś świństwa, np.whiskasa supreme.
Najlepiej byłoby podać bezpośrednio do pyszczka, ale skoro się nie da.Ewentualnie spot-on na kark.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56178
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 15, 2012 17:05 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

A właściwie to powinien odwiedzić weta, on mu poda tabletkę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56178
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 15, 2012 18:43 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

tak jak pisałam on jeszcze jest w tak ogromnym stresie, że nie je w sumie prawie nic, a jak je to taką odrobinkę że w zasadzie już nie ważne w czym to tego nie ruszy bo i bez tabletki z jedzeniem jeszcze jest problem, jak u weta ma być robiony na siłe to ja sama mogę go w ręcznik zawinąć i podać, to nie pierwszy mój kot, moje zawsze musiały dostawać do pyska.... tylko nie mam zamiaru ledwo jak do mnie przyjechał dawkowac mu tak ogromnego stresu, chciałam po dobroci

nic poczekam jeszcze i zobaczymy

kaś

 
Posty: 539
Od: Czw lis 06, 2008 20:58

Post » Nie kwi 15, 2012 19:14 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

O matko, jaki biedusiek! :(
I te oczyska wielkie!
Śliczny malec :1luvu: .
Dobrze, że go zabrałaś :ok: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon kwi 16, 2012 8:47 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

Często udawało mi się przemycić tabletkę na odrobaczanie w koniuszku serduszka drobiowego. Faszerowałam ten malutki kawałeczek tabletką i kot zjadał w całości. Udaje się to wtedy , gdy kotek jest głodny. Trzeba obserwować , czy nie wypluje. Zaraz po tym podawałam dobrą mokrą karmę na "zagryzkę". Powodzenia. :ok:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Pon kwi 16, 2012 11:14 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

Kotek jest prześliczny :1luvu: Mam nadzieję, że zapomni o traumie.Tak mi go szkoda :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56178
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 16, 2012 11:26 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

:ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon kwi 16, 2012 15:39 Re: żbiku - bo dzikusek z niego straszny - tragedia kota

dzięki grajda, jak tylko bardziej zaskoczy z jedzeniem to sprawdzę motyw z serduszkiem drobiowym :wink:
przez noc zjadł tylko troszkę chudej szyneczki, karma nie jest ruszona, na tą chwilę cieszę się każdym zjedzonym kawałkiem nie ważne co to jest, bo jeść musi, najważniejsze że już się załatwia bo pierwszy dzień i noc ze strachu był przytkany :roll:

kaś

 
Posty: 539
Od: Czw lis 06, 2008 20:58

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości