Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
hanelka pisze:Nie pisz, że jest ok! A ja będę z całych sił kciuki trzymać! Jak zawsze.
_ogonek_ pisze:przyszlam pokciukac.
Kurcze, Zuczek czesto ma takie "napady" chorobska?
ASK@ pisze:_ogonek_ pisze:przyszlam pokciukac.
Kurcze, Zuczek czesto ma takie "napady" chorobska?
_ogonek_ Żuk nie ma napadów.On tak ma.Tylko teraz w czasie choroby rozjechał się.
Żuk jest kotem specjalnej troski .Żaden wet nie dawał mu szans na długie życie. Każdy był zdziwiony,że jeszcze żyje.Każdy kolejny wet kręci głową nad nim i nad nami.Dopiero jak go poznają i widzą jak walczy to zmieniają zdanie.Miał już trafić za TM ale postanowił zostać.
Mały trafił do nas jako 4 tyg kociak. Po długiej wetowskiej wędrówce okazało się,że Żuk ma genetycznie uszkodzony, dosłownie walnięty cały układ pokarmowy.Od przełyku ,w którym jest zachyłek przez jelita i odbyt. Dosłownie cały źle pracuje. Nie może jeść normalnej karmy tylko przecieraną, postawioną wysoko. Tak by bez problemów spływała.Musi brać leki an prawidłową pracę i przesuw. Dr.Czubek doskonale ustawiła go z lekami i prawie nie było problemu, ale choroba poplątała wszystko. Nie będę opisywać drogi walki o Żuka. Nie będę opisywać przede wszystkim walki samego Żuka o pobyt na tym padole. Wszystko jest w poprzednim wątku. Od września 26.
Dla mnie to jest kot niezwykły. Kocha życie nade wszystko, kocha bawić się i szaleć.Jest radosny, rozmiziany i mruczący.
Jesteśmy po wizycie.Natargałam się towarzystwa. Bo Julka przewietrzyła swego świerzba.Żuniek został obmacany, obadany. Dostał coś na pracę jelit.Mam podać nifuroksazyd. Julka uszyska w głębi doczyszczone zostały.Kropimy się dalej. Teraz Żuniek dostał jeść i szaleją z Juliśką.
Jak wychodziłam z kontenerkiem żegnał mnie wzrok koci.Jak wracałam to koty obstąpiły go.Zdziwko je wzięło,ze to tylko "swoi" w nim siedzą.
_ogonek_ pisze:ASK@ pisze:_ogonek_ pisze:przyszlam pokciukac.
Kurcze, Zuczek czesto ma takie "napady" chorobska?
_ogonek_ Żuk nie ma napadów.On tak ma.Tylko teraz w czasie choroby rozjechał się.
Żuk jest kotem specjalnej troski .Żaden wet nie dawał mu szans na długie życie. Każdy był zdziwiony,że jeszcze żyje.Każdy kolejny wet kręci głową nad nim i nad nami.Dopiero jak go poznają i widzą jak walczy to zmieniają zdanie.Miał już trafić za TM ale postanowił zostać.
Mały trafił do nas jako 4 tyg kociak. Po długiej wetowskiej wędrówce okazało się,że Żuk ma genetycznie uszkodzony, dosłownie walnięty cały układ pokarmowy.Od przełyku ,w którym jest zachyłek przez jelita i odbyt. Dosłownie cały źle pracuje. Nie może jeść normalnej karmy tylko przecieraną, postawioną wysoko. Tak by bez problemów spływała.Musi brać leki an prawidłową pracę i przesuw. Dr.Czubek doskonale ustawiła go z lekami i prawie nie było problemu, ale choroba poplątała wszystko. Nie będę opisywać drogi walki o Żuka. Nie będę opisywać przede wszystkim walki samego Żuka o pobyt na tym padole. Wszystko jest w poprzednim wątku. Od września 26.
Dla mnie to jest kot niezwykły. Kocha życie nade wszystko, kocha bawić się i szaleć.Jest radosny, rozmiziany i mruczący.
Jesteśmy po wizycie.Natargałam się towarzystwa. Bo Julka przewietrzyła swego świerzba.Żuniek został obmacany, obadany. Dostał coś na pracę jelit.Mam podać nifuroksazyd. Julka uszyska w głębi doczyszczone zostały.Kropimy się dalej. Teraz Żuniek dostał jeść i szaleją z Juliśką.
Jak wychodziłam z kontenerkiem żegnał mnie wzrok koci.Jak wracałam to koty obstąpiły go.Zdziwko je wzięło,ze to tylko "swoi" w nim siedzą.
O kurczę, nie wiedziałam... No to niezwykły kot w takim bądź razie, taka wola życia... Wielu mogłoby się od niego uczyć.
Pytania, może głupie, ale ja psiara jestem - koty lubię, ale są mi obce
horacy 7 pisze:_ogonek_ pisze:ASK@ pisze:_ogonek_ pisze:przyszlam pokciukac.
Kurcze, Zuczek czesto ma takie "napady" chorobska?
_ogonek_ Żuk nie ma napadów.On tak ma.Tylko teraz w czasie choroby rozjechał się.
Żuk jest kotem specjalnej troski .Żaden wet nie dawał mu szans na długie życie. Każdy był zdziwiony,że jeszcze żyje.Każdy kolejny wet kręci głową nad nim i nad nami.Dopiero jak go poznają i widzą jak walczy to zmieniają zdanie.Miał już trafić za TM ale postanowił zostać.
Mały trafił do nas jako 4 tyg kociak. Po długiej wetowskiej wędrówce okazało się,że Żuk ma genetycznie uszkodzony, dosłownie walnięty cały układ pokarmowy.Od przełyku ,w którym jest zachyłek przez jelita i odbyt. Dosłownie cały źle pracuje. Nie może jeść normalnej karmy tylko przecieraną, postawioną wysoko. Tak by bez problemów spływała.Musi brać leki an prawidłową pracę i przesuw. Dr.Czubek doskonale ustawiła go z lekami i prawie nie było problemu, ale choroba poplątała wszystko. Nie będę opisywać drogi walki o Żuka. Nie będę opisywać przede wszystkim walki samego Żuka o pobyt na tym padole. Wszystko jest w poprzednim wątku. Od września 26.
Dla mnie to jest kot niezwykły. Kocha życie nade wszystko, kocha bawić się i szaleć.Jest radosny, rozmiziany i mruczący.
Jesteśmy po wizycie.Natargałam się towarzystwa. Bo Julka przewietrzyła swego świerzba.Żuniek został obmacany, obadany. Dostał coś na pracę jelit.Mam podać nifuroksazyd. Julka uszyska w głębi doczyszczone zostały.Kropimy się dalej. Teraz Żuniek dostał jeść i szaleją z Juliśką.
Jak wychodziłam z kontenerkiem żegnał mnie wzrok koci.Jak wracałam to koty obstąpiły go.Zdziwko je wzięło,ze to tylko "swoi" w nim siedzą.
O kurczę, nie wiedziałam... No to niezwykły kot w takim bądź razie, taka wola życia... Wielu mogłoby się od niego uczyć.
Pytania, może głupie, ale ja psiara jestem - koty lubię, ale są mi obce
Do niedawna o sobie mówiłam psiara a koty lubiłam lecz uważałam ,że nie mogą być tak cudowne jak psy.Od 5 lat jak wzięłam pierwszego kota moja opinia zmienila się diametralnie,teraz jestem kociara i psiara. Żuk to niezwykły kot.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 118 gości