Strona 1 z 3

Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca [*] przepraszam

PostNapisane: Wto mar 27, 2012 20:25
przez dilah
Lara jest kotem wolnożyjącym, znam ją od 5 lat. Tyle czasu mieszkam w kamienicy, gdzie podwórko jest jej "wolnością". Ile Lara ma lat? Sąsiedzi mówią, że jest tu od zawsze. Ale jak policzyć "to zawsze" ? Ilością dni mroźnych, upalnych, deszczowych, tych krótkich czy tych długich - pewnie było ich z tysiące. Na pewno sama już nie pamięta ile czasu jej łapki schodziły tą "wolność". Tego czasu wystarczyło, aby Lara nauczyła się komu ufać, komu znikać z oczu, który pies pogoni a który przemknie obojętnie. Dla nas Lara jest ufna, pozwala się pogłaskać, przybiega jak tylko pokarzemy się na podwórku, czasem tylko po to by poobserwować z daleka a czasem by skraść kilka głasków, zanim znów jakiś dźwięk jej nie spłoszy.
Dlaczego wam przedstawiam "moją" Larę? Bo właśnie walczy o życie, może to lepsze, może to o którym czasem marzyła, ale czy można tęsknić za czymś czego nigdy się nie zasmakowało? Mimo dzikości, ciekawość wygrała ze strachem i poznała co to ludzka dłoń, polubiła głaski i mizianki, myślę, że polubiła nas zwłaszcza Artura, on może sobie na więcej tulanek z nia pozwolić.
Lara nie chciała odejść jak dziki kot, w samotności i ciszy, tak niewidzialnie. Lara sama poprosiła o pomoc. Nie pokazywała się kilka dni a wczoraj znalazłam Larę leżącą w kąciku gdzie ją karmię, czekała na mnie. Podniosła się słabo stojąc na łapkach i położyła mi łepek na dłoni.Bez problemu wpakowałam ją w kontenerek, zabraliśmy ją do lecznicy. Okazało się, że kić jest odwodniona a badania krwi niestety potwierdziły obawy pani doktor, że to nerki odmówiły pracy. Jednak pani Doktor widzi maleńki płomyk życia w jej oczach i my też wierzymy, że ona chce żyć i sprobujemy o nią walczyć. Bo czy mamy się poddać tylko dlatego, że ten kot jest niczyj, podwórkowy, że ten kot nie wie, że isnieje inne życie niż samotność i podwórko, że można zasnąć nie nasłuchując czy jest bezpiecznie.
Lara dostanie kolejną serię kroplówek a ponowne badanie krwi "powie" czy koteczka ma szansę zostać po tej stronie życia. Tak bardzo tego pragnę. Lara z racji stanu zdrowia nie będzie mogła mieszkać na swojej "wolności". Przegadaliśmy z Arturem wiele i podjęliśmy decyzję porwać ja na tymczas a może na zawsze nie wiem....ale to późniejsze zmartwienie, choć bardzo boimy się wielu rzeczy z tym związanych...ale to potem...teraz Lara musi chcieć tu zostać, musi... bo ja muszę pokazać jej inną stronę życia, życia w którym w zimie też jest ciepło, życia w którym zasypia się bezpiecznie i budzi się bezpiecznie, życia jakiego dotąd nie miała.

Obrazek

Serdecznie dziękuje Magiji, która bez namysłu zgodziła sie wspomóc finansować koteczkę w ramch akcji KOTYlionu, odwdzięczę się bazarkami, by zwrócić jak najwięcej.

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Wto mar 27, 2012 20:43
przez gosiaa
Ślicznie napisałaś o Larze, trzymam za nią kciuki z całych sił :ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Wto mar 27, 2012 23:30
przez ruru
wielkie kciuki za Larę :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 6:37
przez mgska
Kasiu jestem.
Kciuki ogromne :ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 7:49
przez Joanna KA
:ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 7:56
przez tamiss
Dorzucam moje :ok: :ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 8:02
przez magdaradek
piękne imię i kciuki za zdrówko :ok: :ok: :ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 8:16
przez ASK@
Pięknie napisane o Laruni.Koty zmieniają zdanie jak mają źle .Wiedzą kiedy i kogo poprosić o pomoc.
Trzymam kciuki mocne za Was a szczególnie za kociczkę :ok:

Niestety na obecna chwilę tylko tyle mogę :oops:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 8:33
przez Georg-inia
zaznaczę

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 8:33
przez Magija
to ja sprostuję, ze to nie ja wspomogę finansowo koteczkę tylko KOTYlion
za Larunię trzymam kciuki, wierzę, ze mądra koteczka wiedziała co robić i da sobie pomóc :ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 9:36
przez dilah
Magija pisze:to ja sprostuję, ze to nie ja wspomogę finansowo koteczkę tylko KOTYlion
za Larunię trzymam kciuki, wierzę, ze mądra koteczka wiedziała co robić i da sobie pomóc :ok:

Już sprostowałam :oops: co nie zmienia faktu, że jestem ogromnie wdzięczna :1luvu:
Wczoraj przebierałam, wybierałam i porobiłam zdjęcia na bazarek (mój pierwszy :roll: ) dziś wieczorkiem nad nim siądę. Po południu zadzwonię do Ani i zapytam jak ma się dziś Lara, żałuję jedynie, że nie mam możliwości osobiście podjechać :(

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 10:46
przez Duszek686
Ja do niej pojadę, byłam wczoraj, ale nie czuła się za dobrze :(
Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej :ok:
Wielkie kciuki za Larunię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 10:54
przez dilah
Anetko wykiziaj Larunię węgieleczka ode mnie, też mam nadzieję, że będzie coraz lepiej się czuła bardzo bym chciała by jej się udało.

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 11:01
przez Georg-inia
to ja też zajrzę do dziewczynki :ok:

Re: Wołanie o pomoc :( Lara kicia wolnożyjąca

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 14:07
przez ciotka59
Kciuki dla smukłej Lary i czekam na wieści od cioć.