Strona 5 z 5

Re: KILKA KOTÓW STARSZEJ PANI SZUKA DS-POTRZEBNA POMOC- WARS

PostNapisane: Czw sty 31, 2019 15:33
przez tabo10
tabo10 pisze:
Koteczka bez ogonka:

Obrazek

z początku nieufna,potem otwiera się na człowieka

Staruszek Franuś z zastarzałym urazem biodra.
nie mam zdjęcia-ale to klasyczny burasek,bardzo miziasty.


Koteczka bez ogonka-Wikunia[*] odeszła na kamicę pół roku temu.
Franio[*] kocurek z uszkodzonym bioderkiem odszedł za TM przedwczoraj.
Dziś będzie pochowany. Jest tak zmrożona ziemia,że starsza Pani sama nie dawała rady...

Odchodzą...dziś się dowiedziałam o obu i jestem w szoku. Pani wie ile mam kotów,ostatnio wzięłam od niej Rudą (niedawno wyadoptowaną) i może nie chciała mi mnożyć trosk...nic nie mówiła.
Odchodzą...może i dobrze,bo ich pani ma wznowę...

Re: KILKA KOTÓW STARSZEJ PANI

PostNapisane: Czw sty 31, 2019 17:20
przez Madie
Bardzo przykre :(

Wiele ich jeszcze zostało?

Re: KILKA KOTÓW STARSZEJ PANI

PostNapisane: Czw sty 31, 2019 18:17
przez tabo10
Cztery.
Ostatni z działki zabrany do domu.

Byłyby dwa ostatnie,ale jakiś czas temu wnuk podrzucił Jej dwa swoje,bo narzeczona ma alergię i jest w ciąży :evil: a Babcia przecież kocha koty...

Re: KILKA KOTÓW STARSZEJ PANI

PostNapisane: Sob lut 02, 2019 22:59
przez kwiryna
:strach:

Re: KILKA KOTÓW STARSZEJ PANI

PostNapisane: Nie lut 03, 2019 0:28
przez Madie
tabo10 pisze:Cztery.
Ostatni z działki zabrany do domu.

Byłyby dwa ostatnie,ale jakiś czas temu wnuk podrzucił Jej dwa swoje,bo narzeczona ma alergię i jest w ciąży :evil: a Babcia przecież kocha koty...



Ja prdl...aż mnie ściska jak sobie coś takiego wyobrażam

Re: KILKA KOTÓW STARSZEJ PANI

PostNapisane: Nie lut 03, 2019 10:09
przez tabo10
No to sobie wyobraź co ja czuję,jak latami walczyłam,by wyadoptować Jej koty... kiedyś ,jak miałam tylko 2 swoje koty,pomagałam też kupując czasem karmę i żwirek.
A nie zapomnę ,kiedy Pani była w szpitalu po mastektomii córka zrobiła "zaopatrzenie " .Jakieś 5 saszetek karmy i 2 worki po 1,5l żwirku na 8 kotów + kilka bezdomnych :strach:

Koty też zwykle odchodziły nie leczone,chyba że na gminę lub jeśli ja lub jeszcze jedna Sąsiadka pokryła koszty wizyty... rodzinka ma to w 4 literach...a Pani cudowne serce,ale wg Niej miłość to TYLKO karmienie :(

Re: Kilka kotów starszej Pani

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 9:09
przez tabo10
Sunia Lessie[*] odeszła. W lutym,ale długo nie mogłam się pozbierać z informacją. Jedyna sunia,którą Pani miała. Kochały ją wszystkie koty. Najbardziej działkowe,które szły za nią jak za mamą.Gęsiego. Ocierały się ,witały. Jak Pani zachorowała i zastępowałam Ją w karmieniu,tylko dzięki Lessuni dziczki przyszły do mnie na jedzenie.

Lessuniu laleńko,biegaj szczęśliwa po zielonych łąkach za TM. Już nic nie boli...

Re: Kilka kotów starszej Pani

PostNapisane: Śro mar 13, 2019 13:26
przez kwiryna
[*]