Miau.PL

Madie pisze:Nadal żwir potrzebny? Mam na zbyciu 2 x 20 betonitowego Benka. Bede z kotami jechala do Multivetu w srode z Michalem, moze zgodzi sie po podrzucic....

Pewnie! Wszystko się przyda.
Udało mi się wyadoptować kilka kotów tej Pani, ale zostało jeszcze 6. Większość starszych,nieadopcyjnych,chorych. W tym jeden staruszek bezzębny z cukrzycą (na insulinie 2xdziennie) i niebieski brytyjski Cezar z postępującą anemią (miał robione badania,ale nawet na lek.wet.Cetnarowicz-Moskwa nie wiedziała co mu dolega).Na więcej diagnozy nie ma kasy...
Sytuacja finansowa opiekunki bez zmian.Dodatkowo niechętnie znów chce oddać koty (jeszcze ze dwa powinny znaleźć dom) .
Ot,i tyle.

Dobra, to się jakoś dogadamy. O której w razie czego Ci pasuje, żeby Michał w środę podrzucił żwir?

W środę jestem od 17.40

Dogadamy się - dam znać.

Koty starszej pani serdecznie dziękują Madie za 20kg żwirku

Piękny Cezarek odszedł za TM. Śpij spokojnie kocurku[*]

Rudy kolejny z kotków starszej Pani pobiegł za Cezarkiem [*]

Do zobaczenia...

Bardzo, bardzo przykre...

Ile zostało kotów w sumie?

Jak mi przykro...biedne koteczki, jak zwykle za wcześnie...

Zostały 4 koty w domu i 3 działkowe.

Chyba zostaną na zawsze,bo Pani nie chce już żadnego oddać...
Zawsze był z tym problem,ale teraz mówi,że nie odda,bo traci wszystko,co kocha

Szkoda.Wg mnie powinna oddać jeszcze choć trikolorkę,bo piękna i miałaby szanse. A teraz potrzebny koteczce na już zabieg usunięcia kamienia nazębnego (straszny zapach z pyszczka ),ale kasy brak...
Także w domu zostają dwie koteczki bez ogonków,starszy kocurek z połamanym niegdyś bioderkiem (już się zrosło samo) i tri. Takie bidulki losowe ,ale i szczęściarze,bo Pani mocno kocha.

Bertunia odeszła kochana i szczęsliwa w nowym DS.
Była tam tylko 1,5roku.Jeździła na działkę z Panią i pozostałymi 2 kotami.
Od maja do czerwca zawsze słały zdjęcia ,duużo zdjęć.Dobrze się tam czuła.Oswoiła się tak,że dawała się głaskać,okazało się,że lubi się czesać.
Miała być towarzyszką dla 14-letniego kocurka Diesla,któremu odeszła poprzednia koleżanka. Niestety była jej następczynią nie za długo. Przegrała z nowotworem. Teraz już na zawsze śpi na swojej ukochanej działce...

Odoczywaj bez bólu piękna Berto [*] za TM.

Przedwczoraj odeszła na pnn Coco- Koteczka bez ogonka.
Dostała u starszej Pani 9 obfitych w jedzonko i ciepło lat życia.
Połowę swego życia mieszkała na szafie. Nigdy nie udało mi się jej dotknąć. Nawet ostatnio,gdy próbowałyśmy kroplówek w domu. Wyrwała się przerażona.Odpuściłyśmy ,by nie stresować dodatkowo.Bo i tak nic by to nie dało,a tylko wydłużyło troszkę czas odejścia.Cierpiała już bardzo ,z pysia się lało,chudzieńka ,kreatynina prawie 10. Wcześniejsze płukanie w lecznicy niewiele dało.

Odpoczywaj kochana Cocuniu [*]

Bardzo przykro ((

[*]

Odeszła kolejna podopieczna Pani z działek.Czarno-biała Koteńka-Mateńka [*].
Miała 22lata. Tyle przeżyła mieszkając na dworzu ,zaopiekowana. Pani biegała do niej i jej synka 3xdziennie.W deszcz,śnieg,mróz. Niezmiennie. Już od 5 rano. Przez tyle lat! Dała jej piękne życie.Na wolności.Z cateringiem. Koteńka chodziła za Panią jak piesek,zawsze rano czekała na jedzonko. Odeszła cichutko,spokojnie,leciutka jak piórko.Ale pierwszy raz w ciepłym domku,na kocyku.Bez histerii,spokojnie.

Został na działkach jej synek i jeszcze jedna koteczka. Są jednak mądrzy. Jak się robi b.mroźno wchodzą do przyblokowej piwnicy. Tam trochę cieplej.

Starsza Pani to prawdziwy Koci Anioł jest. Oby nieuleczalna choroba pozwoliła Jej przeżyć wszystkie swoje zwierzęta.
Zostało razem 5 kotów i sunia Lessi.

[*]