Przygarnę rudego kotka.

Witam!
Niedawno straciłam mojego Wspaniałego Rudzielca, jest to dla mnie ogromny ból i pustka w sercu, której w żaden sposób nie mogę zapełnić, zarówno ja jak i domownicy. Nie dociera do nas to, że Jego już z nami nie ma, codziennie rano i w ciągu dnia idziemy do lodówki, aby naszykować jedzenie, wypuścić Go z pokoju i dopiero wtedy uświadamiamy sobie, że przecież on się nie pojawi i nie zamruczy.
(myślę, że wiele osób tutaj mnie zrozumie) Bardzo zależy mi, żeby to był rudy kociak, tak jak nasz poprzedni, płeć nie ma znaczenia. Wolałabym, aby kocię było młode i zdrowe (najlepiej ze zrobionym testem na FeLV), bo drugiej straty kociaka nie wytrzymamy już psychicznie. Kot nie byłby kotem wychodzącym, mieszkałby z labradorem, który je w pełni toleruje i nawet lubi. Nawet nasza psina nie chce rano jeść, bo wie, że jadła razem z naszym Rudzielcem.
Dlatego bardzo proszę o kontakt, jeśli ma ktoś do adopcji młodego, rudego kotka z okolic Krakowa/Wadowic/Kalwarii Zebrzydowskiej.
Pozdrawiam
Niedawno straciłam mojego Wspaniałego Rudzielca, jest to dla mnie ogromny ból i pustka w sercu, której w żaden sposób nie mogę zapełnić, zarówno ja jak i domownicy. Nie dociera do nas to, że Jego już z nami nie ma, codziennie rano i w ciągu dnia idziemy do lodówki, aby naszykować jedzenie, wypuścić Go z pokoju i dopiero wtedy uświadamiamy sobie, że przecież on się nie pojawi i nie zamruczy.

Dlatego bardzo proszę o kontakt, jeśli ma ktoś do adopcji młodego, rudego kotka z okolic Krakowa/Wadowic/Kalwarii Zebrzydowskiej.
Pozdrawiam
