Strona 1 z 11

Miya mała Przytulanka - ['] - 05.05.2012

PostNapisane: Śro lut 29, 2012 22:27
przez Korciaczki
Miya. Niech będzie Twoją 'Moją Miyą'.
Ma cztery miesiące i szuka domu najlepszego.

Piątek (Dzień Kota - 17.02). U pani Ewy, od 'chorzowskiej siedemdziesiątki'.
Ona. Miya. Siedzi sobie. Na podłodze. Mała, jasna, w podłogę się wtapia. Nie widzimy jej jeszcze, stanie się to za moment. Pojawiają się inne koty. Benji, Mafia, Lexi, Dzikusek, Martin i inne. I jest, poznajemy ją, tą 'Oną'. Usłyszana, dostrzeżona. Mruczy, przestaje być przeźroczysta na tle tej podłogi: wyraźnie zarysowywuje się jej obraz, kiedy Pani Ewa bierze ją na ręce. Więc tak: mała, jasna. Najmłodsza z 'chorzowskiej siedemdziesiątki', jedyne tam kocię, choć nie jedyny mruczący kot, nie jedyny w szukający tymczasu, domu. Status: nowa. Nowa, bo w domu tymczasowym u pani Ewy przebywa od wtorku, cztery dni. Skąd jest? 'Prezent' od sąsiadów. Znaleziona na mroźnym strychu; matka potrącona, brat nie żyje. Jedyna ocalała. Radosna, mrucząca, nie mogąca tam, w domu pani Ewy zostać.
Zostawić ją?
...
Obrazek

Gdzie jest teraz?
Siedzi na kolanach przy biurku przy oknie. Naszym oknie. I gapi się na naszego kota.
Więc jak to było: 'zostawić ją?' Nie, oczywiście, że nie.
Dwa tygodnie temu przyjechało do nas brzoskwiniowe futro, oczechowe oczy, czarny nos.

Obrazek

Teraz mamy tak - to znaczy fajnie mamy:
Gdzie jest Krzywy, nasz kot? 'Na kaloryferze pewnie'. Tak? Tak. A nie - Krzywego z kaloryfera wygryzł mały kot. Taka pchła, niepozorna, że miła i uprzejma niby. A nocą? Noc: 'proszę Cię, przessstań, idź już spać, kocie, co ty wyprawiasz?!' A kocię to małe wszechmruczące wije się wokół szyi, ugniata - łapki w wielkie słoneczniki składa i twarz nimi częstuje, i nic jej po groźbach, że za drzwi lada moment wyfrunie jeśli się nie uspokoi. I mruk, i łapki w kwiatki, i do twarzy się tulenie, zachęcenie do głaskania lekkim podgryzieniem. Idź spać! A nie - i na szyję, i pod kołdrę i na kołdrę. I ten mruk, ten strasznie głośny mruk. I ta radość, bo kotek myśli, że człowiek się cieszy z miłego kotka. Tak tak. Łoś. Za dnia: wyjść z pokoju? I kot miałby zostać sam? Sam, naprawdę sam? Koniec świata! Nie może być, trzeba się rozpłakać, wziąć na litość. No to płacze. I tak płacze, ratunku wzywając, kota samego zostawili w pustym, samotnym pokoju. Towarzyska, aż nadto czasami. Kiedy już ten człowiek przyjdzie i otworzy te dzwi (trzeba dla dramatyzmu napisać Te Drzwi), uratuje i uwolni orkę rozmiarów trochę większych trampka, oreczka ta pomaszeruje do pokoju, z którego nadciągnąć wezwany jękiem zza Tych Drzwi musiał człowiek i usiądzie przed nim i popatrzy. Na kolanka? Na kolanka. Tak. Mruk. Łapki w kwiatki. I rozzzciąga się i brzuch cętkowany w górę. Radosna, ufna. Nagle zasypia, jednak nie przestaje mruczeć; śpi na tych kolanach czasami bardzo długo, z pewną chwilą przestaje jednak mruczeć, no bo ile można z drugiej strony. Obudzona, bo człowiek musi wstać, przeciąga się i ziewa i albo wstaje i kładzie się trochę dalej, za sypiając ponownie, albo idzie zająć się sama sobą. Podróż po mieszkaniu jest alternatywą dla snu. Zielony pokój. Kanapa, tak tak, świetna rzecz, choć nie tak bardzo jak łóżko w pokoju obok; wciąż zielony pokój: tam takie, szafa, półka, 'się sprawdzi, kocie, prawda?' 'A sprawdzi się, sprawdzi, wnikliwie, zapewniam panią Dużą, zapewniam' - i sprawdzi, odważna. Ot, cał dom jest jej, małej kochanej, beztroskiej Miyki.

Obrazek

Trzy słowa?
Kochana, kochańsza, najkochańsza...
Najkochańsza kotka, która odda Ci całe swoje serce.

Obrazek

Miya przebywa u nas, tymczasowo, szuka nowego domu stałego.
Domu: kochającego, odpowiedzialnego, niewychodzącego, z zabezpieczonymi oknami, najlepiej z drugim kotem.
Domu na zawsze, w którym będzie traktowana jak członek rodziny.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy, wizyta przeadopcyjna. Aboslutną koniecznością jest sterylizacja w przyszłości.
Mała przebywa w okolicach Katowic.
Ma około 4 miesięcy, jest odrobaczona, będzie niebawem zaszczepiona
.

Obrazek

Obrazek

Mała ma zrobione trzy ogłoszenia, na dniach powielimy na innych stronach. Ale może tu ktoś naszą Miykę wypatrzy:-)

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Czw mar 01, 2012 0:43
przez Lidka
Dziewczyny, jesteście niesamowite:))
Piękny opis:)

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Czw mar 01, 2012 7:16
przez kaja555
Przępiękna kicia i super opis! :ok: :1luvu:

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Czw mar 01, 2012 10:35
przez rudy kociak
Opis kici to prawdziwy majstersztyk :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Imię koteczki bardzo mi się podoba i pasuje do malej ślicznotki :wink:

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Czw mar 01, 2012 10:56
przez AntoninaBandzioras
Jedno słowo: cudo!

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Czw mar 01, 2012 14:51
przez izydorka
Aaaaaaaaaaaa....le fajna kicia :), a zachowanie jak u Penelopy ;) czyli wesoło !

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Czw mar 01, 2012 19:35
przez Korciaczki
Miya wita wszystkich:-)

Obrazek

Obrazek

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Czw mar 01, 2012 22:52
przez kwinta
Piękna koteczka :1luvu:

Wierzę, że znajdzie wspaniały dom ... :D

Korciaczki, jesteście przekochane :1luvu: :1luvu: :D

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Czw mar 01, 2012 23:14
przez saintpaulia
U Was zawsze takie kocie baśnie z magicznymi koteczkami. Uwielbiam Wasze zdjęcia. A koteńka cudna. Zakochac się można w tych oczkach i pędzelkach na uszach. :)

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Pt mar 02, 2012 12:00
przez tellma
saintpaulia pisze:U Was zawsze takie kocie baśnie z magicznymi koteczkami. Uwielbiam Wasze zdjęcia. A koteńka cudna. Zakochac się można w tych oczkach i pędzelkach na uszach. :)


No dziewczyny się starają :D
A mała faktycznie ma takie pędzelki na uszach...
Dziękujemy i pozdrawiamy zaglądających.

A my....
Mamy pierwsze (a w zasadzie trzecie, ale pierwsze konkretne) zapytanie o Miyę. Domek z kotem rocznym i na zabezpieczenie okien otwarty. Ze starszym już dzieckiem (o alergii tez wspomniałam). Tylko, że te testy mnie męczą... Napisałam o tym domkowi... Kotek jest zaszczepiony również przeciwko białaczce, ale na Fiv szczepionek nie ma... No, ale to już takie ryzyko, w przypadku małych kotów...
Będę rozmawiać z tym domkiem.
Chociaż stres jest z "rozmowy" na "rozmowę", z każdym tymczasem jest dla mnie nic mniejszy, a tylko większy...
Czy ma ktoś może "pod ręką" jakieś namiary na dobrą firmę od zabezpieczenia okien na Śląsku? Kiedyś Mała1 mi przesłała, ale gdzieś się zgubiło, a nie chcę jej głowy zawracać...

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Pt mar 02, 2012 20:51
przez Korciaczki
Miya na dobry wieczór
kwiatki dla wszystkich odwiedzających na powitanie :1luvu:

Obrazek

Dzisiejszą znaczną część nocy spędziła zwinięta w rogalik na poduszce zajmując ją całą sobą i którą nie wiedzieć kiedy i jakim sposobem wzięła dla siebie. Kiedy człowiek sobie to w nocy uświadomił po przebudzeniu, widząc tę poduszkę w znacznej odległości od siebie i zajętą przez małego kota zatopionego pośrodku, popatrzył tylko zrezygnowany na poduszkę i pomyślał 'co za kot...'. Co tam, bez poduszki da się przetrwać noc. Wtedy Miya się obudziła, włączyła mruk, poprężyła się przez moment, po czym pozostawiła poduszkę samą i usiadła na przeciwko ludzia. Miauknęła i zabaranowała do kołdry, dając tym znak, że chce pod nią wejść. Odmówienie jej tego wejścia - a ew. odmowy przyczyną miałoby być to, że strasznie łaskocze futrem, tak strasznie strasznie, że się spać nie da - nie wchodzi w grę, odmówienie jej jest niemożliwe. Choćby takie łaskotanie uszami po szyi, nosem też, choćby wciskanie nieustępliwe łap pod kołdrę, mruczenie do ucha i to barankowanie do kołdry. Terrorystka.
Nie da się powiedzieć Nie.

Więc wchodzi Smok do Jaskini z Materiału.
Smok NieZielony z futrem zamiast łusek, taki trochę mniejszy, taki trochę lżejszy
Zęby ma. Takie liche w porówaniu ze SmokaZielonego zębami. I oczy też ma.
Patrzy i kalkuluje, którą drogą najkrócej do JAskini z Materiału.
Razem z Zielonym rozbrajają 'rycerzy'
Zielony ogniem. (Zęby też ma, i pazury też). I z....najlepiej będzie napisać, że z...wiary na przetrwanie oko w oko z nim w Ciemnej Jaskini.
NieZielony Smok, ten nasz rozbraja Mrukiem. I patrzeniem. I uśmiechem. I....jeszcze tam innymi sposobami.


:mrgreen:

---

Zatem tak:
Kot spędził noc w Jaskini w Materiału.
Ludź odzyskał poduszkę:-)
I dobrze było.

---

Na ten moment leży na łóżku piętrowym i prawie za księżniczkę na ziarnku grochu bawi:
trzy kołdry i trzy lub cztery poduszki, a na szczycie tej góry ona, z obiema łapkami wyciągniętymi przed siebie na strzałkę.

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Pt mar 02, 2012 20:54
przez mrr
korciaczki, tellma, szczęściara z tej koteczki.
Na pewno znajdzie dzięki Wam dobry dom, a na pamiątkę tymczasowania zostaną piękne zdjęcia.

Kciuki!

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Pt mar 02, 2012 21:24
przez Kocie
piekna kotka, cudne zdjecia

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Pt mar 02, 2012 21:39
przez Korciaczki
Miya wita serdecznie:-)

Śpioch:
Obrazek

Re: Miya mała Przytulanka szuka domu

PostNapisane: Pt mar 02, 2012 21:43
przez vega29
Koteczka boska, zdjęcia genialne :1luvu:

Trzymam kciuki za domek :ok: :ok: :ok: