Strona 1 z 1

Co zrobić z przybłędą w taki mróz?

PostNapisane: Czw lut 02, 2012 21:24
przez Livka
Witam Wszystkich,
Jestem nowa na forum i nie wiem, czy to dobre miejsce do zamieszczania prośby o pomoc. Jakiś czas temu przybłąkał się do mnie kotek, właściwie chyba kotka. Niestety nie jestem go w stanie przygarnąć ze względu na alergię młodszego dziecka i stanowczy sprzeciw męża. Bardzo mi go szkoda. Odpchliłam go i odrobaczyłam na własny koszt. Zbudowałam mu zgodnie z radami budkę ze styropianu i wyłożyłam różnymi ciepłymi ubraniami ale są takie mrozy, że się martwię, że nie przetrwa zimy.
Kotek jest oswojony, ale taki trochę przestraszony. Gdy biorę go na chwilę do domu, żeby się ogrzał siedzi tylko w miejscu i miauczy - nawet się nie ruszy. Dokarmiam go ciepłym mlekiem i jakimś mięsem z puszki, ale to raz dwa zamarza. W domu jest tak przestraszony, że nic nie tknie - tylko czeka, żeby go wypuścić.
Prosiłabym o namiary, gdzie mogę takiego kotka zawieźć, żeby miał lepiej niż na dworze. Może ktoś go przygarnie choć na czas tych mrozów. Kotek jest buro-biały i naprawdę bardzo sympatyczny.

Re: Co zrobić z przybłędą w taki mróz?

PostNapisane: Czw lut 02, 2012 22:03
przez horacy 7
Napisz skąd jesteś.Obawiam się ,że jak nie przetrzymasz go w ciepłym pomieszczeniu nie przetrwa tych mrozów.

Re: Co zrobić z przybłędą w taki mróz?

PostNapisane: Czw lut 02, 2012 23:16
przez Gretta
Witaj. Livka.
Może masz ogrzewaną piwnicę? Jakiekolwiek pomieszczenie z temperaturą powyżej zera?

Re: Co zrobić z przybłędą w taki mróz?

PostNapisane: Pt lut 03, 2012 8:56
przez Livka
Okolice Warszawy, niedaleko Mińska Mazowieckiego.
Mam garaż nieogrzewany, jest tam około 0 stopni. Próbowałam tam kotka wsadzić, ale jak drzwi są zamknięte to przeraźliwie miauczy, jak są trochę uchylone to od razu ucieka. Z jednej strony mi go szkoda, bo widzę jak bardzo się stresuje w zamknięciu, z drugiej strony szkoda mi patrzeć jak marznie. Nie mam żadnego doświadczenia jeżeli chodzi o koty, sama nie wiem co dla niego jest lepsze, nie chcę go uszczęśliwiać na siłę. Myślę, że gdyby ktoś go przygarnął do domu, kotek by w końcu to zaakceptował i polubił - potrzebuje tylko czasu, w towarzystwie człowieka widać czuje się bezpieczniej niż sam w zamkniętym garażu. Kotek nie jest w ogóle agresywny, nie narzuca się. Jest taki trochę nieśmiały, ale jak już się zacznie go głaskać to wchodzi prawie na głowę. Do schroniska nie chcę go oddawać, bo czytałam, że to ostateczność.

Re: Co zrobić z przybłędą w taki mróz?

PostNapisane: Pt lut 03, 2012 10:44
przez BarbAnn
jesli ma ocieplaną budkę to da radę
Do srodka wloz polar, nie ubrania.on trzyma cieplo i nie namaka
Jedzenie zamarza ale jesli kot przy tobie zje dwa razy dziennie i napije się wody to mu to powinno wystarczyc.Sucha karma nie zamarza wiec mozesz dac mu w pojemniku gdzies obok.

Re: Co zrobić z przybłędą w taki mróz?

PostNapisane: Pt lut 03, 2012 11:51
przez saintpaulia
Mleka lepiej nie podawać, chyba, że takie specjalne dla kotów. Żeby się biegunki nie nabawił. U nas na osiedlu są koty wolnożyjące, mają swoją budkę wyłożoną styropianem. Teraz na mrozy zanieśliśmy im poduchę i polarową bluzę. Dajemy głownie suchą karmę, która nie zamarza. Dobrze jest dawać jaknajlepsze suche teraz, żeby był duży procent mięsa. Dzikusy u nas radzą sobie bardzo dobrze.

Re: Co zrobić z przybłędą w taki mróz?

PostNapisane: Pt lut 03, 2012 17:31
przez ewar
Ten chyba nie jest dziki.Warto byłoby zrobić mu zdjęcia i ogłosić.