Smutny powrót i... chyba happy end

No i muszę wrócić do kotów, bo koty wracają do mnie
Trzy lata temu wyadoptowałam kotkę Pumę fajnym ludziom. Bardzo cieszyłam się, bo dom wydawał się wymarzony. Jednocześnie dowiedziałam się, że ludzie ci zakocili się podwójnie, u forumowej Agneski, burą Majką. Z dużą radością wymieniałyśmy się informacjami, refleksjami na temat kandydatów na dom, taki nasz wewnętrzny 'biały wywiad' i obie byłyśmy przekonane że koty super trafiły.
Istotnie tak było.
Ale życie czasem się komplikuje. W nowym domu Pumki i Majki skomplikowało się ono bardzo mocno. Można powiedzieć, że spadła na ten dom lawina nieszczęść, wręcz niewyobrażalnych.
Musimy szukać domu dla dwóch kotek.
Szkoda, bo dom fajny, a koty w nim rozkwitly.
Zdrowe, zaszczepione, wysterylizowane, kuwetkowe z książeczkami. Stuprocentowo domowe i proludzkie. Mają ok. 3,5 roku. Są bardzo ze sobą zżyte.
Koty w standardzie "pod klucz" można by powiedzieć, operując żargonem deweloperskim.
Co jeszcze dodać?
A, zdjęcia.
Puma, czarna jak sadza...

Uploaded with ImageShack.us
...miziasta

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
...prześliczna

Uploaded with ImageShack.us
Majka (od Agneski) fajna, łagodna i mięciutka burasia:

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Trzy lata temu wyadoptowałam kotkę Pumę fajnym ludziom. Bardzo cieszyłam się, bo dom wydawał się wymarzony. Jednocześnie dowiedziałam się, że ludzie ci zakocili się podwójnie, u forumowej Agneski, burą Majką. Z dużą radością wymieniałyśmy się informacjami, refleksjami na temat kandydatów na dom, taki nasz wewnętrzny 'biały wywiad' i obie byłyśmy przekonane że koty super trafiły.
Istotnie tak było.
Ale życie czasem się komplikuje. W nowym domu Pumki i Majki skomplikowało się ono bardzo mocno. Można powiedzieć, że spadła na ten dom lawina nieszczęść, wręcz niewyobrażalnych.
Musimy szukać domu dla dwóch kotek.
Szkoda, bo dom fajny, a koty w nim rozkwitly.
Zdrowe, zaszczepione, wysterylizowane, kuwetkowe z książeczkami. Stuprocentowo domowe i proludzkie. Mają ok. 3,5 roku. Są bardzo ze sobą zżyte.
Koty w standardzie "pod klucz" można by powiedzieć, operując żargonem deweloperskim.
Co jeszcze dodać?
A, zdjęcia.

Puma, czarna jak sadza...

Uploaded with ImageShack.us
...miziasta

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
...prześliczna

Uploaded with ImageShack.us
Majka (od Agneski) fajna, łagodna i mięciutka burasia:

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us