Strona 1 z 100

Parys,Abi w DS.Huciane koty.Są i psy...

PostNapisane: Pt sty 27, 2012 13:27
przez ewar
Stalowa Wola, bardzo nie ciekawa okolica. Równie źle wygląda w dzień, jak i wieczorem.Są tam bloki socjalne, wiele osób z tzw.marginesu.To tam właśnie jakiś czas temu wyrzucono przez okno na czwartym piętrze psa :cry: Pojawiają się tam bezdomne koty, albo czyjeś, wychodzące, nie wysterylizowane, takie, o które w sumie nikt nie dba.Kocice rodzą niechciane dzieci, a co się z nimi dzieje chyba jest jasne. Jest parę osób, które podkarmiają te biedy, ale są i tacy, którym obecność kotów przeszkadza.W najlepszym wypadku rzucają w nie ziemniakami ( tak!), a jeden facet ponoć strzela do nich z wiatrówki.Tak słyszałam, nie widziałam tego.Koty natomiast owszem. Postanowiłam się nimi zająć, tak dokładnie.Od kilku dni chodzę tam, noszę jedzenie, ale koty są przestraszone i nie ufają ludziom. W poniedziałek działamy z klatką-łapką, mam nadzieję, że się uda.Do złapania jest piękna szylkrecia, młoda kociczka i jej synek ( chyba?), grafitowy kocurek z błękitnym nalotem i charakterystycznymi białymi wibryskami.
Dzisiaj rano udało się złapać Parysa. To młodziutki kotek, ok.8 miesięczny, biało-rudy. Zostanie w lecznicy, a ja zajmę się nim i postaram się znaleźć mu dom. Kotek jest przesłodki, proludzki, bardzo łagodny. Na razie został odrobaczony, wetka wyczyściła mu uszy ( świerzb gigant! ), obcięła pazurki i ogólnie go zbadała. Nawet nie miauknął, siedział sobie spokojnie na stole i poddawał wszelkim zabiegom.Po weekendzie zostanie wykastrowany, przetestowany i w ogóle zostanie zrobione wszystko, co będzie potrzebne.Ogólnie jest w dobrym stanie, oczka czyste, pcheł nie ma, sierść gęsta, czysta, węzły nie powiększone, dziąsła ładne.Waży 3200.Tyle na razie wiem.Na pewno jest ufny, kochany. zarówno mnie, jak i wetkę widział pierwszy raz w życiu, a obie trzymałyśmy go na rękach i najwyraźniej mu się to podobało. W poczekalni była duża sunia, widział ją i nie reagował nerwowo, możliwe więc, że psów się nie boi.Zrobiłam tylko takie zdjęcia na razie, będzie tego więcej.
Już można wstępnie rezerwować kotka :P
Nadal mam popsuty aparat, stąd takie kolory, ale kotek śliczny.
Obrazek Obrazek Obrazek
A to wcześniejsze zdjęcie Parysa
Obrazek
Od razu wkleję zdjęcia tych, które trzeba złapać.
Obrazek Obrazek
Jest jeszcze krówka, ale ja jej nie widziałam. Sterylka konieczna, rodzi bowiem kilka razy w roku.

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Pt sty 27, 2012 18:17
przez ewar
Przed chwilą wróciłam.Koty nakarmione, coraz śmielej podchodzą.Widziałam też krówkę, ładna jest, bardziej czarna niż biała.Pierwszy do miski przybiega jednak grafitowy kocurek.Tak bym chciała, żeby już nie marzły, żeby były bezpieczne.
Koty dostały dzisiaj surową wołowinę, serca kurze, nerkę i suchą karmę.Mam nadzieję,że zasną z pełnymi brzuszkami i nie będzie im bardzo zimno.Jedzonko dostają ciepłe, koleżanka daje też im ciepłą wodę , to akurat jest chyba najlepszym pomysłem.Prawdę mówiąc, najbardziej im ta woda jest potrzebna.Jutro dostaną gotowane mięso z kurczaka w rosole, dodałam trochę kurzego tłuszczu, aby było bardziej kaloryczne.Koleżanka im podgrzeje, bo ja jutro tam nie pójdę, idę do Parysa do lecznicy.

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Sob sty 28, 2012 23:45
przez pisiokot
Piękny koteniek z Parysa. I taką ma mądrą, kochaną mordkę.

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Nie sty 29, 2012 7:52
przez ewar
Witam na wątku :1luvu:
Tak, Parys jest kochanym kotkiem.W sobotę go odwiedziłam, zrobiłam mnóstwo zdjęć.Na wszystkich Parys się bawi, zupełnie nie był zainteresowany jedzeniem, chociaż starałam się dać mu coś dobrego.Kiedyś kupiłam taką zabawkę dla kotów w lecznicy, to grzechocząca kulka na sprężynie.Nie mogłam nic lepszego wymyślić dla Parysa.Bawił się tym rewelacyjnie.Myszką też, ale lądowała kilka razy w misce z wodą :wink: Kotek nie boi się ludzi, nie reaguje nerwowo na widok innych kotów.Chodziłam z nim po lecznicy, trzymałam na rękach, przytulał się i mruczał.Ma uszy potwornie zaświerzbione, dawno czegoś takiego nie widziałam, ale ogólnie jest w dobrym stanie.Jest zadziwiająco czysty, futerko ma gęste, bielutkie nawet na łapkach.W poniedziałek zostanie wykastrowany, pobrana też będzie krew do badań.Parys załatwia się do kuwetki, ale nie tylko.Wypuściłam go z klatki i próbował zrobić siusiu w innym miejscu.To zrozumiałe, jeszcze nie wie, że można tylko do kuwetki.Siedzi w dużej klatce, ma ograniczoną przestrzeń, mam wiec nadzieję, że szybko się nauczy.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Nie sty 29, 2012 9:10
przez Katia K.
Widać, że to jeszcze koci dzieciak. Śliczny kocur. Popatrzę.

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Nie sty 29, 2012 19:35
przez psotny kot
Sliczny ten rudy ogonek :)

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 7:05
przez ewar
To ładny kotek, ale dla mnie najważniejszy jest zawsze charakter. Parys jest świetnym kotkiem.To takie dobre, wesołe, ufne kocie dziecko jeszcze. Dziś kastracja, tak wetka mówiła.Zastanawiam się, czy uda się pozostałe koty wyłapać.Proszę o kciuki, koty nie mogą zostać w tym okropnym miejscu, w dodatku takie zimno, a jeden to jeszcze kociak.

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 11:00
przez pisiokot
Kciuki za łapankę :ok:

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 12:03
przez ewar
Złapany śliczny kociak :lol: Dziękuję Kasi ( Katalina) :1luvu: , jej TŻ-wi i Mamie za pomoc :1luvu: .Kotek pojechał szybciutko samochodem do lecznicy, jest przerażony, ale w transporterku dostał jeść, wetka miała go dać do Parysa, w końcu się znają.Na razie da mu spokój, nic na siłę, niech się koci dzieciak uspokoi.Płci nie znamy jeszcze, ale młodziutkie to, umaszczone niezwykle.Chyba to jednak takie "wilcze" umaszczenie.Ma dwa białe wibryski i niebieski pióropusz na końcu ogonka.
Do złapania więc tylko jego mama, szylkrecia i krówka.To ważne, bo obie nie wysterylizowane.
Kasia zachwycona Parysem.Kotek już załapał kuwetkę, jest grzeczny, miziasty, rozmruczany i bardzo zabawowy.Przyniosłam mu trochę zabawek, z czego był bardzo zadowolony.Chyba już po kastracji, wieczorem pójdę jeszcze do lecznicy, zobaczę jak się oba kotki mają.

Re: Parys, biało-rudy kocurek

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 12:53
przez ASK@
To macie trochę do ogarniecia. Robota nie przerwana.
Kocio śliczny.Mam takiego Karmelka co go z meliny w styczniu zabrałam. Też ufny dzieciak.

Swoim dzikom gotuję wielki gar wywaru (lub batony mięsne) z ryzem. Zostawiam wszystko do wystygnięcia pod przykryciem, więc ryż pęcznieje. Potem dzielę na porcje w dużych opakowaniach po maśle-1 kg. Codziennie takie jedno opakowanie gotuję a potem dodaje pokrojone nerki czy co tam mam.Ma być gęste.Ryż dobrze trzyma ciepło co ważne w taki mróz. Przy takim karmieniu nie potrzebują wiele wody bo wszystko "mokre". Oczywiście suche też jest.

Re: Parys, biało-rudy kocurek i piękne, kocie dziecko.

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 14:17
przez ewar
Na wolności zostały tylko dwie kotki.Dałam trochę karmy koleżance, ona mieszka w tym bloku, pod który te koty przychodzą, ale nie ma czasu, aby się nimi jakoś szczególnie zajmować, dwa razy dziennie jednak dostają jeść.Ode mnie to straszny kawał drogi, kilka kilometrów, nie dam rady tam jakoś regularnie chodzić, zwłaszcza, że teraz mam pod opieką te w lecznicy.Być może Parys będzie miał domek.Kolega Kasi ( Kataliny) chce koniecznie przygarnąć kota, ma jutro przyjść i zobaczyć Parysa.Dzisiaj nie ma sensu, bo kot będzie jeszcze nieco otumaniony po kastracji.Zobaczymy. Kotek jest przesłodki, naprawdę.Najbardziej ujmuje mnie to, jak chce i umie się bawić i to sam, nie potrzebuje towarzystwa.Jest w sumie gotowy do adopcji, o ile domek dopilnuje podawania leku do uszek, kolejnego odrobaczania i szczepienia.
Bardzo ciekawa jestem, czy ten mały "wilczek" da się szybciutko oswoić.Jest taki śliczny.Byłoby fajnie, gdyby jego mamę udało się złapać, czułby się na pewno bezpieczniej.

Re: Parys, biało-rudy kocurek i piękne, kocie dziecko.

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 14:31
przez Goyka
Ewcia wrzuć zdjęcia tego kociątka małego, ja rozglądam się za towarzystwem dla Chrupeczki, po którą jadę za 2 tyg do dzidzi do Gdańska. Wprawdzie mój małż się uparł na rudego kocurka, ale zawsze mogę go spróbować przekonać do zmiany zdania :twisted:

Re: Parys, biało-rudy kocurek i piękne, kocie dziecko.

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 14:37
przez ewar
Wrzucę, wrzucę.Zobaczysz, jakie cudo.Moja córka ( Gosiar) aż jęknęła, kiedy usłyszała, że to "wilczek". I jeszcze ta niebieska kitka na ogonku :1luvu: :1luvu: :1luvu: Poza tym, jeżeli to podkarpacki kot, to jest prawie 100% szansa, że charakter równie cudowny jak umaszczenie.

Re: Parys, biało-rudy kocurek i piękne, kocie dziecko.

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 14:39
przez Goyka
:) a co to znaczy wilczek? :D takiego umaszczenia jeszcze nie znam :twisted: charakter najważniejszy i tak będę to tłumaczyć TŻowi :D czekamy zatem na foteczki

Re: Parys, biało-rudy kocurek i piękne, kocie dziecko.

PostNapisane: Pon sty 30, 2012 18:35
przez ewar
Wilczek to czarny kocurek, ale jakby przyprószony śniegiem.Trudno to opisać.Niestety, kotek jest nadal przerażony.Trzeba dużo czasu mu poświęcić.Na razie jest w takim bardzo dużym transporterze, ma tam kuwetkę, posłanko i miseczki z jedzeniem.Dałam mu też zabawki.Dzisiaj wetka go głaskała, ale w rękawiczkach, ja też próbowałam.Machałam mu wędką, mówiłam do niego spokojnym głosem, dawałam rękę do powąchania..itd.Zostanie na noc w tym transporterku tuż przy klatce Parysa.Znają się. więc powinno pomóc.Umówiłam się z wetką, że jutro rano tam pójdę i pomogę przy zbadaniu go.Dzisiaj dałyśmy mu spokój, niech biedactwo się uspokoi.
Goyka, nic na razie nie umiem powiedzieć o jego czy jej charakterze.Parę godzin temu zostało to złapane w klatkę-łapkę, odłączone od mamy, zamknięte w obcym miejscu.Boi się bardzo :cry: .Jutro pewno coś więcej napiszę.
A teraz o Parysie.Wykastrowany już, dobrze zniósł zabieg, śmigał nawet po drabinie.To kochane stworzonko, naprawdę.Łagodny, grzeczny, ale nie ospały.Cały czas ma ochotę na zabawę.W pełni już kuwetkowy i chyba wkrótce będzie mógł opuścić klatkę.Oczywiście i teraz jest wypuszczany, ale pod kontrolą.Parys ma piękną, bardzo miłą w dotyku sierść, co niezbyt często się zdarza u rudych lub biało-rudych kotów.No i jeszcze jedna ważna rzecz- testy na FeLV/FIV negatywne :lol: :lol: :lol: