
Dzisiaj rano udało się złapać Parysa. To młodziutki kotek, ok.8 miesięczny, biało-rudy. Zostanie w lecznicy, a ja zajmę się nim i postaram się znaleźć mu dom. Kotek jest przesłodki, proludzki, bardzo łagodny. Na razie został odrobaczony, wetka wyczyściła mu uszy ( świerzb gigant! ), obcięła pazurki i ogólnie go zbadała. Nawet nie miauknął, siedział sobie spokojnie na stole i poddawał wszelkim zabiegom.Po weekendzie zostanie wykastrowany, przetestowany i w ogóle zostanie zrobione wszystko, co będzie potrzebne.Ogólnie jest w dobrym stanie, oczka czyste, pcheł nie ma, sierść gęsta, czysta, węzły nie powiększone, dziąsła ładne.Waży 3200.Tyle na razie wiem.Na pewno jest ufny, kochany. zarówno mnie, jak i wetkę widział pierwszy raz w życiu, a obie trzymałyśmy go na rękach i najwyraźniej mu się to podobało. W poczekalni była duża sunia, widział ją i nie reagował nerwowo, możliwe więc, że psów się nie boi.Zrobiłam tylko takie zdjęcia na razie, będzie tego więcej.
Już można wstępnie rezerwować kotka

Nadal mam popsuty aparat, stąd takie kolory, ale kotek śliczny.



A to wcześniejsze zdjęcie Parysa

Od razu wkleję zdjęcia tych, które trzeba złapać.


Jest jeszcze krówka, ale ja jej nie widziałam. Sterylka konieczna, rodzi bowiem kilka razy w roku.