Na facebooku pojawił się taki wątek. Koteczka jest pod Warszawą, nie wiem, czy ktoś tu już wrzucał to ogłoszenie w jej sprawie, więc ja to robię, może ktoś się ulituje albo zakocha zanim ją potrąci samochód lub zamarznie ja mogę tylko podrzucać niestety
Koteczka się przypomina bo jej dupka marznie pcha się do sklepów i lata za ludźmi, to nie dzikuska tylko wyrzucona przez kogoś proludzka dziewczynka nie ma szans na ulicy
Sama nie wiem, ja wogóle wrzuciłam ją tutaj bo natrafiłam na to ogłoszenie na facebooku, ją dokarmia i widuje Beata z psygarnij.pl także zaraz jej zapytam, czemu nie zgłosi tego do schronu, chociaż sama nie wiem co lepsze schron czy ulica
tak mi się wydaje,że trzeba próbować czegokolwiek nim będzie za późno kotka się wymrznie i którejś nocy zamarznie na amen same zawieźcie ją do schroniska albo do TOZ u
Beata odpisała, że kotka żyje na ulicy i jeszcze nic jej się nie stało, a TOZ dał przykład swoich możliwości w schronisku w Celestynowie :/ ja nie mam dostępu do kotki tylko Beata wie gdzie ona jest