Forumowicze pomóżcie, jeśli nie Wy to kto??

Witam. Zakładam ten wątek z prośbą o pomoc dla trzech kotów. Kotki mieszkają w piwnicy w Tarnowskich Górach w bardzo nieciekawej okolicy. Dobra Pani otworzyła im okienko z piwnicy żeby mogły się schronić, tym samym ściągnęła na siebie wrogość sąsiadów.
Kotki są trzy, rodzeństwo, biały czarny i bury, ok 7 miesięczne, płeć nieznana mieszkają w piwnicy starszej Pani i biało rudy kotek, który mieszka ukradkiem w piwnicy obok. Koty nie mogą tam zostać, już są przeganiane, prędzej czy później ktoś je otruje. Ludzie tam nie dbają o własne zwierzaki a co dopiero o niczyje. Pani już jest wyśmiewana, sąsiedzi się skarżą, że zimno bo okienko w piwnicy otwarte
Panią poznałam przypadkiem, z piwnicy zabrałam już jedną kotkę Misię, ale jej rodzeństwu i rudzielcowi też trzeba pomóc. Pani sama nie ma co do garnka włożyć ale daje kotom jedzenie, bo głodne... Schronisko odmówiło pomocy, zasłaniają się, że nie mają miejsca, że koty są dzikie, że mogą tylko wysterylizować.
To rodzeństwo nie jest dzikie, owszem jest nieufne, ale jak ma być, gdy na każdym kroku ktoś je goni, rzuca w nich kamieniami?? Dt byłoby marzeniem, ale nie proszę o Dt, tylko o kawałek miejsca gdzie koty można by przenieść, niech już sobie żyją jako koty wolnożyjące, ale w spokojnej okolicy, gdzie zawsze będą mieć pełną miseczkę jedzonka. Nie mam zdjęć kotów. Jeśli my im nie pomożemy to kto??
Kotki są trzy, rodzeństwo, biały czarny i bury, ok 7 miesięczne, płeć nieznana mieszkają w piwnicy starszej Pani i biało rudy kotek, który mieszka ukradkiem w piwnicy obok. Koty nie mogą tam zostać, już są przeganiane, prędzej czy później ktoś je otruje. Ludzie tam nie dbają o własne zwierzaki a co dopiero o niczyje. Pani już jest wyśmiewana, sąsiedzi się skarżą, że zimno bo okienko w piwnicy otwarte

To rodzeństwo nie jest dzikie, owszem jest nieufne, ale jak ma być, gdy na każdym kroku ktoś je goni, rzuca w nich kamieniami?? Dt byłoby marzeniem, ale nie proszę o Dt, tylko o kawałek miejsca gdzie koty można by przenieść, niech już sobie żyją jako koty wolnożyjące, ale w spokojnej okolicy, gdzie zawsze będą mieć pełną miseczkę jedzonka. Nie mam zdjęć kotów. Jeśli my im nie pomożemy to kto??