Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw gru 29, 2011 20:54 Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Zadzwoniła dziś do mnie Pani z Warszawy, która chciała adoptować moją Baśkę, a Basia akurat od dziś jest już w DS. Pani 13 grudnia z powodu mocznicy straciła swojego ukochanego burego kota. To był jak zrozumiałam trzeci nawrót choroby i mimo szybkiej interwencji weterynaryjnej, kot odszedł. Pani bardzo przeżyła tą stratę, wciąż nie może się z tego otrząsnąć. Bardzo chciałaby by pustkę zapełnił nowy kot. Bardzo jej zależy, żeby to była bura, dorosła kotka, podobna do zmarłego kocurka. Zapytałam, czy mimo emocji, które nią teraz targają wie, że nowy kot, to będzie inny kot, nie tamten. Powiedziała, że tak, zdaje sobie z tego sprawę. Boi się tylko adoptować kocurka, gdyż częściej chłopcy chorują na mocznicę, a śmierć spowodowana tą chorobą była dla niej zbyt traumatycznym przeżyciem.
Tak więc poszukuje: burej, dorosłej, spokojnej kotki, która mogłaby być kocim jedynakiem. Takiej podobnej jak na zdjęciach poniżej. Obiecałam, że pomogę jej szukać.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Każdy inaczej przeżywa odejście kota. Niektórzy potrzebują czasu, inni szukają ukojenia bólu w kolejnym futerkowym towarzyszu, co nie oznacza, że będzie on tylko zapełnieniem pustki, ale może być równie mocno kochany.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw gru 29, 2011 20:55 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

podnosze :!:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw gru 29, 2011 21:17 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

A takie CUŚ czyli Basia - teraz już ok. 2 - letnia, bura z podcienami rudego na grzbiecie, grzeczna, bardzo przymilasta, i bardzo by chciała już nie mieszkać z Kocurem :twisted:

Obrazek

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 29, 2011 21:27 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

[quote="Carmen201"]A takie CUŚ czyli Basia - teraz już ok. 2 - letnia, bura z podcienami rudego na grzbiecie, grzeczna, bardzo przymilasta, i bardzo by chciała już nie mieszkać z Kocurem :twisted:

Jak dla mnie super i bardzo podobna do mojej Baśki (a więc poszukiwanego ideału :D )

Jak są jakieś pytania do Pani dotyczące warunków to zapytam. Na chwilę obecną wiem, że kot który odszedł był bardzo kochany i nie szczędzona na jego ratowanie środków finansowych. Sądzę więc, że kot który przekłada towarzystwo ludzkie nad kocie i który czasem może pobyć sam, będzie w takim domku szczęśliwy.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw gru 29, 2011 21:28 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

A u mnie jest od niedawna taka bardzo spokojna kicia, uratowana 10 dni temu z Gdańska. Nie doczekała się wtedy na ten jedyny domek.
Mój Pankot strasznie jest cały czas wobec niej bardzo zadziorny, a ta spokojna i potulna kicia na tym cierpi. Może to dla niej właśnie szansa :-).
Czy ktoś może mi podpowiedzieć jak wstawić tu zdjęcia to zaraz dołączę?

Cztery Łapy

 
Posty: 15
Od: Pon gru 19, 2011 10:42

Post » Czw gru 29, 2011 21:44 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Cztery Łapy pisze:Czy ktoś może mi podpowiedzieć jak wstawić tu zdjęcia to zaraz dołączę?


Napiszę Tobie na PW, ewentualnie możesz mi przesłać na maila to wstawię. Ale spróbuj sama, po jakimś czasie idzie łatwo i szybko. Warto wiedzieć.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw gru 29, 2011 21:50 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Obrazek

Obrazek

Udało się. Oto wspomniana burasia.

Cztery Łapy

 
Posty: 15
Od: Pon gru 19, 2011 10:42

Post » Czw gru 29, 2011 21:55 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Jest bardzo spokojna i trochę nieśmiała. Jest wysterylizowana, zdrowa, kuwetkowa, ma książeczkę zdrowia. Lubi głaskanie po policzkach i brzuszku i baaardzo głośno mruczy i nie jest krzykaczem. Zostaje sama i nic nie niszczy.
Chętnie opowiem o kici - mój tel. 512 341 317
Dałam jej na imię Dziunia, Dziunieczka.

Cztery Łapy

 
Posty: 15
Od: Pon gru 19, 2011 10:42

Post » Czw gru 29, 2011 22:04 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Cztery Łapy, a w jakiej miejscowości przebywa teraz ta kotka?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw gru 29, 2011 22:19 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Żaba
Dojrzała, grzeczna i bezproblemowa burania. Całe swoje dotychczasowe życie była jedynaczką, chociaż z naszymi kotami teraz doskonale się dogaduje.
Dowieziemy!

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Czw gru 29, 2011 22:22 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Nastka. Bura z białym więc odbiegająca od ideału [*]
Ale cudo nad cudami. Typowa jedynaczka.
http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki- ... Z313810209
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56029
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw gru 29, 2011 22:33 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Ja mam typową jedynaczkę, która tak boi się innych kotów, iż wymyśliła sobie, ze atak jest najlepszą obroną, terroryzuje moje koty pilnie szukam dla niej domu bez innych kotów.
Basieńka ludzi bardzo kocha jest dorosła i bura, ma niestety białe stopki.
Obrazek
To jej allegro: http://allegro.pl/basienka-kotka-ktora- ... 29645.html
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw gru 29, 2011 22:36 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Urodzaj na Basie :P
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56183
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw gru 29, 2011 22:44 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

U nas w Szczytnie jest prawie identyczna koteczka Brygida.Zaraz wstawimy fotki i link .Polecam cudowna przytulanka czeka w schronisku ,dom to dla niej szansa na życie.Transport zorganizujemy.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw gru 29, 2011 23:04 Re: Poszukiwana spokojna buraska - Warszawa

Mamyszka jest tłuczona przez inne koty, to taka osobowość ofiary i ciapy ;)
Ale przy tym ogromny słodziak :1luvu:

Zęby jej się nie posypią (a więc i nerki z tego powodu), bo ich nie ma :mrgreen: karmiona bardzo dobrze, jest urocza, ma mięciutkie futerko - takie, jak żaden inny kot :1luvu:

Obrazek

Mamyszka to kotka jednego-dwóch ludzi. Gościom się pokaże, poobserwuje ich, nawet pobawi się zabawką - ale pogłaskać da się tylko swoim.
To ogromna pieszczocha. Ceremonia zaczyna się już od rana, gdy mrucząc i piszcząc kręci kółka dookoła nóg. Apogeum osiągnięte jest wieczorem, gdy Mamyszka pokazuje brzuszek do głaskania, przeciąga się i... ćwierka ze szczęścia. Naprawdę rzadko można spotkać tak kochającego człowieka kota.
Wszystko jednak ma swoją cenę. W przypadku Mamyszy jest nią czas - ona musi najpierw zrozumieć, że jest kochana i może kochać. Zajmuje to tydzień, czasem dwa, ale przychodzi zawsze.
U mojej koleżanki, gdzie była tłuczona przez drugiego kota - nie dała się dotknąć przez dwa miesiące. U mnie, gdzie była jedynaczką - głaskałyśmy się już drugiego dnia.
Nie możemy obiecać, że już pierwszego dnia kotka wskoczy na kolana. Ale jesteśmy pewni, że jak pokocha, to żaden inny kot nie podbija serca tak jak ona. Najbardziej lubi być obok - pod ręką, gdy pracuję na komputerze, siedzę na łóżku. W zasięgu ręki, o którą może się ocierać, o którą zaczepiać...

Jest zdrowa, zaszczepiona, odrobaczona, wysterylizowana. Ma ok. 5-6 lat, trudno określić dokładnie, bo kiedyś, dawno temu, mieszkała na dworze. Z powodu tamtych przejść musiała mieć usunięte zęby, nie przeszkadza jej to jednak być ogromnym łasuchem ;) Ma aktualną książeczkę zdrowia, zamierzam ją jeszcze zaczipować.
Testy FIV i FelV ujemne, co oznacza, że może mieszkać z innym kotem - najlepiej kociakiem, bo dorosłe koty niezbyt ją lubią i biją. Ma piękne umaszczenie: bury z białym, podszyte rudością.

Pokochaj Mamyszę!

Polecam obejrzeć filmik z nią, tu widać, jaki to słodziak: http://www.youtube.com/watch?v=G2HTWWo4jco

Obrazek

Obrazek

I cała historyjka o Mamyszy, przeklejona z jej wątku poniżej.

Szalony Kot pisze:Po kolei 8)
Nie patrzeć na podłogę, żwirek się nosi, a z wykładziny to nie zawsze go da się ściągnąć. Chociaż Mamysz przy tym pracuje, ostatnio tak pracowicie zakopywała miskę z jedzeniem, że zerwała kawałek źle przyklejonej wykładziny, którą miałam poprawić :lol:


Wzorowo korzystamy z drapaka. Na pierwszym planie - Wielki Zad :1luvu:
Obrazek

Na focie z lewej - zwiedzamy dalsze pomieszczenia (tam widać kota! Tak!). Na focie z prawej - przebiegamy obok człowieka, udając, że jesteśmy dzikami.
Obrazek Obrazek

Ale dzikami nie jesteśmy! Absolutnie i w ogóle, bo już za chwilę rozpaczliwym, anemicznych jękiem dajemy znać, że czas głaskać kota!
http://www.youtube.com/watch?v=sRecRwltidY

Głaskanie to wielki stres jest i trzeba go zażreć - to złota metoda, zajadanie stresów ;] Dookoła miseczki przytargane z całego pomieszczenia okruszki - Mamysz zasypuje michę wszystkim. Widać tam też ślady zdartego w trakcie zasypywania tynku - teraz już na szczęście się z tym uspokoiła, ale pierwszy dzień był pełen pracy ;]
Obrazek

Potem dziewczyna na widok zachęcająco poklepywanych kolan wykonała sesję - waham się, chcę i się boję. W efekcie postanowiła pokazać, że jest bardzo wyluzowana i bardzo by chciała, tylko się wstydzi. Dobre 10 minut ugniatała sobie kocyk.
Obrazek

Nawet filmik nakręciłam ugniatania, nie ma co oglądać więcej niż 5 sekund, tam całe długie minuty jest tylko ugniatanie :D
http://www.youtube.com/watch?v=yT-LqfbsIQo

Potem nadszedł czas na wygodne ułożenie się (to w ogóle inauguracja kocyka jest ;)).
Widać, że krągłość zachowana jest :oops:
Obrazek Obrazek Obrazek

Potem kot się ułożył i ugniatał dalej, zachęcająco spoglądając na mnie. Efektem poklepania moich kolanek było to, że zaczęła ocierać łebkiem o krawędzie transportera, pokazując, że miziak to ona jest, że ho ho ho - ino na odległość :mrgreen: Starałam się to mizianie uchwycić jakoś nieporadnie. Na drugim zdjęciu ma cuuuudne spojrzenie :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kot na poklepanie kolanek zaczął się ocierać o wszystko dookoła i wyraźnie zachęcać do działania.
Uwaga. Poniższy film odsłania największe tajemnice Mamyszy... radzę obejrzeć :)
http://www.youtube.com/watch?v=G2HTWWo4jco


A po wszystkim - zajadanie :D
http://www.youtube.com/watch?v=QeeyTsY8byQ
Ostatnio edytowano Pt gru 30, 2011 14:05 przez Szalony Kot, łącznie edytowano 3 razy

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości