Kasia D. pisze:
Nie zgadzam się.
Uważam, ze klin w postaci drugiego, najlepiej potrzebującego, zwierzaka jest najlepszym rozwiązaniem.
A ja nie zgadzam się z Tobą.
Zwierzę nigdy nie powinno być niezapowiedzianym, niechcianym prezentem.
A na tą chwilę nowy kociak, dany przez osoby dla których przykre jest patrzenie na rozpacz ludzi po śmierci ich kociego przyjaciela - będzie prawie na pewno nie chciany.
Możliwe że kociak u nich zostanie, możliwe że go pokochają.
Ale na pewno będzie to wciśnięcie komuś niechcianego kota w bardzo złym momencie - oni teraz cierpią po stracie poprzedniego i
mają prawo do tego cierpienia.
Gdy dojrzeją do wzięcia nowego kota - to go po prostu wezmą, albo znajdą i zdecydują się go adoptować - ale to będzie ich decyzja.
Można za pewien czas z nimi porozmawiać, ponamawiać na kolejnego kota, nawet np. pokazać zdjęcie jakiejś wypatrzonej bidy.
Podejść do tego z szacunkiem do ludzi i zwierzaka. Tego co umarł i tego którego chciałoby się podarować.
Gdyby mi umarł kot którego kochałam bardzo i po śmierci którego cierpię - ostatnie czego bym chciała to wciśnięcie mi kolejnego kota.