Strona 1 z 3

Nitka_ozdoba domu+nowe dekoracje/Olsztyn/str. 2

PostNapisane: Pt lis 18, 2011 12:16
przez felis
Zakładam ten wątek, bo mam nadzieję i wiarę. Nadzieję na wspaniały domek i wiarę w ludzi zaglądających na to forum.


Myszka ma domek! wyjątkowy!
jest około 4- 5 miesięczną kotką. Do olsztyńskiego schroniska trafiła z zaawansowanym kocim katarem 3 miesiące temu, z czego 2 spędziła w klatce. Pomimo intensywnego leczenia skutków kk nie dało się cofnąć. Usunięto jej obie gałki oczne. Niepełnosprawność nie przeszkadza jej w codziennych czynnościach. Rozkład mieszkania opanowała w ciągu jednego dnia. Nigdy niczego nie zrzuciła, nie spadła, nie zrobiła sobie krzywdy.
Jest czysta. Kuwetkowa.
Myszka jest bardzo kontaktową, „gadającą” koteczką. Informuje człowieka co zrobiła, o czym myśli, czego chce. Przy tym wszystkim jest niezwykle miziasta. Zawsze mruczy na dobranoc, zasypiając blisko człowieka.
Niestety, przeszłość klatkowa i intensywne leczenie, pozostawiło po sobie ślady. Boi się przytrzymywania na siłę. W tej kwestii należy być bardzo cierpliwym. Jestem przekonana, że kiedyś o tym zapomni i pozwoli nosić się na rękach.
Myszka ma książeczkę zdrowia: odpchlenie, odrobaczenie, szczepienie.
Myślę, że z racji swej niepełnosprawności nie może być kotem wychodzącym.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Amelka niewiarygodne, ale znalazła domek
Amelka jest około 4 miesięczną koteczką. Odpchloną, odrobaczoną i jednokrotnie zaszczepioną.
Jak na swój wiek jest niezwykle spokojna. Nigdy nie wyciąga pazurków i nigdy nie udaje "dzikiego" kota. Jest bardzo wrażliwa, przymilna, niewybredna w jedzeniu. Doskonale korzysta z kuwety.
Amelka ma czarne aksamitne futerko, przypominające w dotyku futerko królika angorki. Ma białe skarpetki, krawacik i trochę na brzuszku i złoto-bursztynowe oczy.
Amelkę wzięłam ze schroniska 3 tygodnie temu. Na początku, już w domu, bardzo chorowała, wskutek tego tydzień temu wyskoczył jej grzyb na uszku. Jest w trakcie leczenia. Grzyb nie jest szczególnie duży. Nie interesuje się nim. Ten rodzaj grzyba ciągle bytuje na wszystkich kotach, uaktywnia się przy spadku odporności. Jeżeli w domu są zwierzęta mające normalną odporność, nie zarażą się. Nie po raz pierwszy mam w domu grzyba.
Zainteresowana osoba może kontynuować leczenie już u siebie, bądź poczekać na wyleczenie koteczki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Nitka proszę o porady
Nitka trafiła do schroniska z interwencji ….
Wzięłam ją do siebie w sobotę (12 listopada) szczerze mówiąc po to, aby nie umierała w samotności, aby w porę zareagować.
Nie wiem jak zobrazować jej stan. Widziałam już wychudzone koty, ale to… To skrajne wycieńczenie. Waży 1. 200- 1.400 (ważyłam ją na wadze kuchennej, kotka była niespokojna, stąd ta niepewność). Kupa (maź zabarwiona musztardą) sączyła się z niej bez przerwy, jak woda z odkręconego kranu. Futro było kąpane kilka razy dziennie. Przez pierwsze dwa dni leżała we własnych odchodach. Teraz korzysta z kuwety: siku i kupa, ale nadal na posłaniu zostawia kupę. To wygląda tak, jakby śpiąc leciała z niej kupa, a nie powinna lecieć, bo nie jest już wodnista. Nie wiem. Nie czuje, że zaczyna? Gdy wychodzi z kuwety, też zostawia kleksy. To nie jest kupa rozniesiona łapkami.
Jest w trakcie leczenia.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Koteczki-babeczki opuszczą dom po podpisaniu umowy adopcyjnej. Z warunkami umowy można zapoznać się pod tym linkiem:
http://www.schronisko.olsztyn.pl/images/stories/ua.pdf

Serdecznie zapraszam do odwiedzin.

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Pt lis 18, 2011 13:07
przez czarno-czarni
Nitka - może odbyt jest mocno podrażniony i ona nie czuje. Miałam tak z moim kotem.
Kupa musi być miękka, skoro zostawia kleksy. Ważne będzie ustalenie kupy - może karma typu intestinal?

I coś z zakresu wit z grupy B albo inne srodki pobudzające nerwy do działania = zwieracz do utrzymania kupy

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Pt lis 18, 2011 13:59
przez felis
Mam nadzieję, że Nitka się nie obrazi. Jej pupa wygląda tak:
Obrazek Obrazek

Lekarz przy rozmowie telefonicznej też podejrzewał niedomykający się odbyt lub coś neurologicznego, ale później zostało to wykluczone. Nie leje się już z niej, ale nadal ma brudne posłanie. Słowa "leje" używam dosłownie.
Dostaje antybiotyk, diarsanyl. Je tylko intestinal i pije przegotowaną wodę i kleik z siemienia lnianego. Nie wiem czy dostaje coś na pobudzenie nerwów. To ciekawe. Nie wiedziałam.
Biorąc pod uwagę czas od sobotniego popołudnia do dzisiaj jest lepiej.
W sobotę i niedzielę sprzątałam na bieżąco, ale gdy w poniedziałek wróciłam z pracy nie dowierzałam własnym oczom, widząc stan łazienki.
Dagmara-olga, "miałam" czyli kupkanie wróciło do normy? Ja jestem bardzo przewrażliwiona na tym punkcie. Od razu przed oczami stają mi długie lata leczenia.

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Pt lis 18, 2011 14:23
przez czarno-czarni
zwieracz na oko trzyma , odbyt nie jest ziejący. U mojego kota byl i jest - ma po prostu otwór w pupie otwarty i musi miec twardą kupe, inaczej się z niego wylewa.
Pomogło:
trochę kuracja sterydem - encorton / encortolon przez kilka m-cy
na pewno leki neurologiczne i krótko dość ale była podawana wit B (szczegółów nie pamiętam)
Karma - poczatkowo Z/D hills, potem sensitivity control, teraz je już inną. Ale intestinale nie były w stanie problemu rozwiązać - z/d hills dość szybko pomogło.
Teraz Morfeusz je obesity RC bo jest spaślakiem :evil:

viewtopic.php?f=1&t=134504&start=0

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Sob lis 19, 2011 21:30
przez felis
dagmara-olga pisze:zwieracz na oko trzyma , odbyt nie jest ziejący. U mojego kota byl i jest - ma po prostu otwór w pupie otwarty i musi miec twardą kupe, inaczej się z niego wylewa.
Pomogło:
trochę kuracja sterydem - encorton / encortolon przez kilka m-cy
na pewno leki neurologiczne i krótko dość ale była podawana wit B (szczegółów nie pamiętam)
Karma - poczatkowo Z/D hills, potem sensitivity control, teraz je już inną. Ale intestinale nie były w stanie problemu rozwiązać - z/d hills dość szybko pomogło.
Teraz Morfeusz je obesity RC bo jest spaślakiem :evil:

viewtopic.php?f=1&t=134504&start=0


Dziękuję za wątek. Jestem w trakcie czytania.

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 9:45
przez Blue
Jeśli chodzi o Niteczkę - koniecznie bym wykluczyła lamblie, niewydolność trzustki oraz nadczynność tarczycy.
Nietrzymania kału nie traktowałabym jako objawu (w przeciwieństwie do biegunki i wycieńczenia masakrycznego) - kotka z długotrwałą biegunką, wycieńczona, z niedoborami strasznymi - ma prawo nie trzymać kału, nie kontrolować zwieracza odbytu :(

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 13:20
przez Jagoda*
Znalazłam Twój wątek, Ewuniu, bede zagladać, nasz schroniskowy Koci Aniele :1luvu:

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 13:27
przez kotx2
:kotek: zaznaczam sobie

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 16:54
przez felis
Blue pisze:Jeśli chodzi o Niteczkę - koniecznie bym wykluczyła lamblie, niewydolność trzustki oraz nadczynność tarczycy.
Nietrzymania kału nie traktowałabym jako objawu (w przeciwieństwie do biegunki i wycieńczenia masakrycznego) - kotka z długotrwałą biegunką, wycieńczona, z niedoborami strasznymi - ma prawo nie trzymać kału, nie kontrolować zwieracza odbytu :(

Zrobiłam notatkę, aby wiedzieć o czym rozmawiać z wetem.
Blue, dziękuję. Uspokoiłaś mnie :)
Nitka dzisiaj dostała ostatni antybiotyk. Widać, że jest silniejsza i niestety im bardziej silniejsza tym bardziej płochliwa. Nie wiem, czy była domowym kotem. Znikła też trzecia powieka. Kupa i brudzenie bez zmian.

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 17:11
przez horacy 7
I ja zaglądam do kociego anioła i kotów. :P

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 17:15
przez felis
Jagoda* pisze:Znalazłam Twój wątek, Ewuniu, bede zagladać, nasz schroniskowy Koci Aniele :1luvu:

Jagódka, jeżeli ja jestem aniołem, to Ty Archaniołem.
To Ty dbasz o to aby miała odpowiednie jedzenia, jak i o wiele innych rzeczy.
Powinnam była podesłać link, ale zabrakło mi czasu. Tak jak rozmawiałyśmy, byłoby wspaniale, gdyby znalazło się jeszcze kilka osób "do kotów".

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Nie lis 20, 2011 17:17
przez felis
horacy 7 pisze:I ja zaglądam do kociego anioła i kotów. :P

czyli na tym niepozornym wątku mamy zlot anielic :mrgreen:
Abyśmy nie upadły :ok:

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Pon lis 21, 2011 19:53
przez penelope20
podnoszę :ok:

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Pon lis 21, 2011 20:03
przez horacy 7
Ewuniu nie upadniemy nie możemy. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: Chore i niepełnosprawne tymczasy/Myszka do adopcji/Olsztyn

PostNapisane: Śro lis 23, 2011 20:44
przez felis
horacy 7 pisze:Ewuniu nie upadniemy nie możemy. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

W takiej sytuacji (patrz pierwszy wpis) nie mogę. Skrzydła mi same wyrosły!