Strona 1 z 15

Balkonowy Misio - jest DT, potrzebne wsparcie finansowe

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 8:27
przez aniaposz
Zajmuję się głównie sterylizacjami kotów na moim osiedlu, ale czasem, niestety, trafi się oswojony kot i wtedy serce mi pęka, że musi tułać się po piwnicach zamiast mruczeć przy czyimś boku. Tego wielkiego, łagodnego Misia zauważyłam przedwczoraj na parterowym balkonie - najpierw myślałam, że jest czyjś, ale okazało się, że właścicielka balkonu wręcz nie życzy sobie obecności kotów. Wprawdzie karmi go (za co jej chwała), ale nie wpuszcza do środka, a byłam świadkiem, jak kocio siedział przed balkonową szybą, patrzył do środka i miauczał. :( Pani odgraża się, że wkrótce zabuduje balkon i kotek straci właściwie jedyną przystań - niewielką skrzyneczkę w rogu balkonu, na której wczoraj spał zwinięty w kłębuszek. Przebywa tam prawie non-stop, może ma nadzieję, że w końcu pani się zlituje i go weźmie, ale ja już wiem, że to niemożliwe, tylko że kotu tego nie wytłumaczę... Ktoś twierdzi, że kot kilka miesięcy temu miał jeszcze dom, ale ktoś go wyrzucił. Być może to prawda, bo nie oddala się od bloku, w którym ponoć kiedyś mieszkał...

Zakładam ten temat właściwie bez nadziei, bo ten kot to... taki zwykły kot - ani długowłosy, ani rudy, w dodatku dorosły. Tyle jest ogłoszeń, tyle potrzebujących kotów. Ten jest chyba na samym końcu kolejki. :(

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 11:04
przez Astaroth86
Bidulek puchaty :(
Trzymam kciuki za domek :ok:

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 12:16
przez aniaposz
Bardzo dziękuję za kciuki. Przed chwilą wracałam ze sklepu. Kocio siedział skulony na swoim zwykłym miejscu. Obiecałam, że znajdę mu dom, żeby jeszcze trochę poczekał. Tylko robi się coraz zimniej. Jak szłam zaczynał kropić deszcz...

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 12:20
przez Astaroth86
A gdyby zrobić mu chociaż budkę na ten balkon. Tak w ostateczności, chociaż mam wielka nadzieję, że znajdzie się dla niego domek na zimę!!
Cudny z niego puchatek :1luvu:

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 12:25
przez aniaposz
Nie da rady. Z właścicielką mieszkania trudno się dogadać. :? A jedyne, co jestem w stanie zrozumieć z jej słowotoku, to fakt, że ona sobie kotów na balkonie nie życzy i zamierza zabudować balkon.

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 12:28
przez Astaroth86
Bezsilność jest okropna :(

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 18:14
przez zwierzak08
Biedny Kocio :cry: :(
A wiadomo coś więcej na temat tego Kotka, czy wykastrowany, zdrowy itp?

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 20:59
przez aniaposz
Z tego co wiem, to wykastrowany. I wygląda na zdrowego. Na oko jest raczej młody, myślę, że do 3 lat maks., ale tego nie da się ocenić na odległość. Nie wiem o nim wiele, tylko tyle, że ktoś go (chyba) wyrzucił, ale to tylko pogłoski, nie wiem kto i dlaczego. :(

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 21:05
przez zwierzak08
A Misio taki przyjazny jest, czy raczej typ odludka?
Co za ludzie-nieludzie to zrobili :evil: :evil: :evil: :evil:
Biedak :( :(

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 21:08
przez vip
O matko, jaki pysio smutny :( ....

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 21:22
przez zwierzak08
zwierzak08 pisze:A Misio taki przyjazny jest, czy raczej typ odludka?
Co za ludzie-nieludzie to zrobili :evil: :evil: :evil: :evil:
Biedak :( :(


A w ogóle nic nie wiadomo, jak on reaguje na koty, psy?

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 21:32
przez aniaposz
Misio wydaje się mega-przyjazny, tylko trochę wystraszony. Ale tej pani daje się głaskać, no i jedno ze zdjęć powyżej pokazuje, że można z nim bez problemu wiele zrobić. ;) Widziałam, jak pani czyściła mu uszy i też nie był agresywny, wręcz przeciwnie - wydaje się, że każdy ludzki dotyk sprawia mu przyjemność. Osobiście głaskałam go przy jedzeniu - nadstawiał łepek i mruczał. Chociaż potrafi skulić się i uciec, ale to wynika raczej tylko z sytuacji, w jakiej się znalazł.

Na balkonie siedział razem z innymi kotami i nie widziałam, żeby były jakieś spięcia. Siedziały sobie razem, myły się, obserwowały świat. Co do psów - to nie wiem.

A pysio rzeczywiście ma smutny. :(

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 21:33
przez Astaroth86
Tak smutnego spojrzenia dawno nie widziałam, aż się płakać chce :(
Czasem wstyd być człowiekiem :evil:

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 21:38
przez amyszka
Banerek dla Misia :1luvu: :(

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/h14jx][IMG]http://i.imgur.com/BOL9C.gif[/IMG][/url]


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Balkonowy Misio - nie ma się gdzie podziać na zimę :(

PostNapisane: Śro lis 02, 2011 21:44
przez aniaposz
Ale cudny banerek! :1luvu: Rany, wzruszyłam się. To pierwszy banerek, jaki zamówiłam. ;)