Wątek kotów Felv+ do adopcji

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt wrz 28, 2018 20:24 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

Niestety ja też melduję się na wątku z Matyldzią :(

zacytuję się z wątku Matyldzi viewtopic.php?f=13&t=186630

ametyst55 pisze:Matyldzia zawitała do nas 13-tego czerwca
A było tak :
Siedzę sobie przy komputerze i czytam miau, a tu nagle widzę kątem oka coś śmigającego za oknem. Wyskoczyłam za dom (mieszkam na parterze) a tu małe kocie zmyka przedem mną ile sił w nogach. Wspólnie z siostrą udało mi się go zagonić do kontenerka. Małe syczące, oczy w kiepskim stanie, a w domu sześć własnych i dwa tymczasy: rudy Dyzio dominant i wychodzący Kubuś dominant. No ale co miałam zrobić , zostawić :roll: Siedzi teraz w kontenerku drze mordkę i czeka na wizytę u weta.
To mała jeszcze bezimienna znajda:
Obrazek
edit.
koteczka dostała tymczasowe imię Matylda :D
Obrazek Obrazek
zdjęcia dzień później


Koteczka zamieszkała razem z innymi moimi kotami i zaczęła chorować zarażając przy tym pół mojego (szczepionego) stada.
Najpierw przedłużająca się infekcja oczu potem luźna kupa.
Kiedy wszystko prawie doszło do normy ( prawie to właściwe słowo) koteczka dostała szansę na dom, wizyta została przeprowadzona, warunki ok i zostało jeszcze zaszczepić Matyldę. Po szczepieniu kotka się pochorowała więc domek stwierdził , że nie da rady zajmować się chorowitą małą.
Leczenie i znowu propozycja domu. Tym razem dom czekał na Matyldę 3 tygodnie .
Po wyleczeniu (został tylko problem z luźną kupą) zrobiliśmy badanie na FIV i FeLV i szok - kot ma białaczkę.
Dom właściwie się wycofał (trudno się dziwić) i Matylda znowu szuka domu.
Najgorsze jest to, że nie mam możliwości jej izolować więc boję , że już zaraziła mi stado , a bez sensu jest robić badania mojemu towarzystwu dopóki Matyldzia siedzi razem z nimi.
Dlatego chciałabym jak najszybciej znaleźć jej dom .

Matyldzia ma około 5 miesięcy , ma lekko przedłużaną sierść i puchaty ogonek. To małe "kocie tornado", pięknie bawi się zabawkami, lubi towarzystwo innych kotów.

Wiem , że na miau wszyscy zakoceni , ale może ktoś ma jakiś znajomy dom bez kotów lub z kotem białaczkowym albo szczepionym na białaczkę.

Oto Matyldzia
tu miała 3,5 - 4 miesięcy

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



edit.
Matyldzia grzeje już dupinkę we własnym domu :D cuda się jednak zdarzają :ok:
Ostatnio edytowano Sob mar 09, 2019 19:20 przez ametyst55, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21519
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Śro paź 03, 2018 13:56 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

https://www.olx.pl/oferta/koscielny-koc ... vrMFX.html

Kościelny- białaczkowy kocurek do adopcji...
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9947
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Czw lut 07, 2019 12:06 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

Kotka PILNIE potrzebuje domu.
Jeżeli myślałeś/łaś kiedyś o tym, że adoptujesz najbiedniejszego i najbardziej potrzebującego kota, oto ona.

Kotka, która kiedyś miała dom. Jest bardzo miziasta i nakolankowa, uwielbia człowieka, to chodząca miłość. Mruczy, u weterynarza ufnie poddała się wszelkim zabiegom.

Pewnie nigdy nie dowiemy się co się wydarzyło, że wylądowała na ulicy. Narodziny dziecka? Znudziła się? Wyjazd za granicę?

Miauczała w piwnicy jednego z Wrocławskich bloków i rozpaczliwie prosiła o pomoc. Miauczała bo była nauczona, że człowiek oznacza dobro i miłość. Wierzyła, że ktoś jej pomoże.. Że pewnie przez pomyłkę "właściciel" wyniósł ją do piwnicy.

Została usłyszana i zabrana przez wrażliwą dziewczynę i niestety, testy wykazały, że ma kocią białaczkę. Sytuacja patowa, ponieważ dziewczyna ma własne, zdrowe koty. Ta 5 letnia kotka pilnie prosi o pomoc, jest przekochana. Kicia jest po zabiegu kastracji, bardzo lgnie do człowieka. Jedyną jej wadą jest wyrok - pozytywny FeLV.

Byłaby idealnym towarzyszem dla innego kota z białaczką lub świetną jedynaczką. Wystarczy tylko dać jej szansę.

Kitka przebywa we Wrocławiu, w zimnej piwnicy bo nie mam innej możliwości, żebyu ją zabezpieczyć, ma infekcję oka, z którą, być może przez piwniczne warunki, nie możemy sobie póki co poradzić, dlatego tak BARDZO błagamy o DS lub chociaż DT...

Post ze zdjęciami: https://www.olx.pl/oferta/najbiedniejsz ... yu1YV.html

kierasi

 
Posty: 4
Od: Czw lut 07, 2019 11:40

Post » Czw lut 07, 2019 18:30 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

nie rozumiem czemu kot białaczkowy czyli z obniżoną odpornością jest trzymany w zimnej piwnicy zamiast np w kuchni... zachowanie podstawowej higieny, mycie rąk, nie wpuszczanie innych kotów do kuchni pozwoliłoby na to aby nie zaraziła innych kotów oraz była w cieple... wirus kociej białaczki utrzymuje się do kilku minut na skórze, materiale... no i to kocia ślina i krew przenosi wirusa...
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1299
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 08, 2019 22:19 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

Nie mam w mieszkaniu pomieszczenia, które mogłabym zamknąć i w ten sposób odizolowac kota. Nie proszę o rady w tym zakresie, w tym momencie jedynym wyjściem, które ja mogę zaoferować jest piwnica. I jestem świadoma, że to nie są odpowiednie warunki, DLATEGO szukam jakiejkolwiek opcji, aby kota wziął, chociaż na tymczas, ktoś, kto ma warunki... Gdyby była możliwość, żebym ją wzięła, to na pewno bym to zrobiła.

kierasi

 
Posty: 4
Od: Czw lut 07, 2019 11:40

Post » Sob lut 09, 2019 10:06 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

Kierasi, pewnie zauważyłaś, że tu na forum jest raczej nadmiar kotów, białaczkowych czy nie, ciężko jakiemuś znaleźć dom. Fajnie, że szukasz jej domu przez OLX, może spróbuj jeszcze przez jakieś lokalne portale
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob lut 09, 2019 10:49 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

Wiem, że znalezienie domu graniczy z cudem. Miałam już chętnych, którzy się w ostatnim momencie wycofali. Kotkę ogłaszam dosłownie wszędzie, gdzie się da. Tyle mogę dla niej zrobić. A forum ma to do siebie, że sporo użytkowników ma już chorych rezydentów, więc zawsze jest jakiś cień nadziei, że któryś z nich otworzy serce dla jeszcze jednego.

kierasi

 
Posty: 4
Od: Czw lut 07, 2019 11:40

Post » Pt sie 20, 2021 8:41 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

kociarkowaaaa pisze:nie rozumiem czemu kot białaczkowy czyli z obniżoną odpornością jest trzymany w zimnej piwnicy zamiast np w kuchni... zachowanie podstawowej higieny, mycie rąk, nie wpuszczanie innych kotów do kuchni pozwoliłoby na to aby nie zaraziła innych kotów oraz była w cieple... wirus kociej białaczki utrzymuje się do kilku minut na skórze, materiale... no i to kocia ślina i krew przenosi wirusa...

Straszne! My też trzymaliśmy Lucyfera przez jakiś w pomieszczeniu gospodarczym ale wybraliśmy kotłownię gdzie był piec i ciepło. Nie może chory kot być w takim czymś,bo to nie tylko chłód ale wilgoć , grzyb i brak możliwości odkażenia. To może lepsze np poddasze chociaż?

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 31, 2021 6:25 Re: Wątek kotów Felv+ do adopcji

Znalazłam na FB klona mojego tymczasa, z tym że różnica że ten kot ma FELV+...
Obrazek
Wrzucam, niech klon ma szansę żyć tak jak ten sam kot tylko bez FELV+. Tyle mogę zrobić.
Opis ze strony "Adoptuj Radzyminiaka".
Kilka dni później wyroki usłyszały trzy kocie maleństwa – kocia białaczka. Jednego już nie ma z nami – jelita odmówiły mu posłuszeństwa. Została dwójka braci – małe puchate kuleczki. Mają 3,5 miesiąca. Wirus jest w ich ciele i nigdy nie zniknie. Poza tym są zdrowe. Powinniśmy ich jak najszybciej oddzielić od zdrowych kotów, ale nie mamy gdzie. Szukamy domu tymczasowego (albo stałego) bez kotów lub z kotami białaczkowymi. Kociaki są zamknięte teraz na stałe w klatce, żeby nie narażać innych kotów w dt, ale ryzyka zarażenia istnieje nadal. Błagamy o dom dla nich (stały lub tymczasowy) lub udostępnianie. Co to za życie w klatce?
Białaczka kocia jest chorobą dotykającą jedynie koty. Wszelkie inne zwierzęta oraz ludzie nie mogą się nią zarazić. Koty, które są nosicielami choroby, mogą żyć długie lata. Trzeba tylko uważać na infekcje (podawać preparaty podnoszące odporność). Mogą żyć razem z innymi zarażonymi kotami.
Te kocie dzieci są pełne życia, chętne do zabawy. Czy ktoś podaruje im kąt do życia?
kontakt Dominika 533 19 20 21

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości