Wątek kotów Felv+ do adopcji

Napisz, że jest FeLV+, że to wirus.W rozmowie telefonicznej wyjaśnisz, o co chodzi.Wszyscy, którzy do mnie dzwonili w sprawie białaczkowców byli zupełnie nie zorientowani, o co chodzi.Jeżeli chodzi o negatywne koty, które wydawałam do zakoconych domów to rezydenci byli testowani głównie na moją prośbę.
Ale powtórz test, naprawdę wychodzą błędne, zwłaszcza pozytywne.

Jeśli można, zgłaszam do wątku Dżamalka z FelV.
Kiciuś jest na tymczasie w Zielonej Górze, ale tymczasowi opiekunowie często wyjeżdżają, więc przydałby się dom stały.
Niestety, o kocurka nikt nie pyta

To wydarzenie Dżamalka na FB: https://www.facebook.com/events/353108581451777/

ewar pisze:Napisz, że jest FeLV+, że to wirus.W rozmowie telefonicznej wyjaśnisz, o co chodzi.Wszyscy, którzy do mnie dzwonili w sprawie białaczkowców byli zupełnie nie zorientowani, o co chodzi.Jeżeli chodzi o negatywne koty, które wydawałam do zakoconych domów to rezydenci byli testowani głównie na moją prośbę.
Ale powtórz test, naprawdę wychodzą błędne, zwłaszcza pozytywne.

Tak zrobię :ok:

A test na pewno będzie powtórzony, dziękuję

Poczytam wątki FeLV-ków, będzie mi łatwiej go ogłaszać.

ewar pisze:Przestańmy rozpaczać.Wolę kota białaczkowego niż nerkowego.Białaczkowy ma szansę, nerkowy wcale.O kosztach nie wspomnę, bo też akurat wiem, ile to kosztuje.
Proszę, zajrzyjcie na wątek Marty.
viewtopic.php?f=1&t=139554&start=960

dokładnie tak, jak pisze ewar- miałam Malwinkę z pnn , to zawsze wyrok, pytasz zawsze tylko ile ma czasu, a z białaczką nie zawsze musi tak być, sa koty, które sa nosicielami, ale nigdy nie zachoruja np. Myśle,że kłopot w tym,że białaczka strasznie brzmi i kojarzy sie ludziom z nasza białaczką , a nerki brzmią tak jakoś niegroźnie, podczas, gdy to one sa naprawdę tragedią-ja mam jednooczka białaczkowca -dowiedziałam sie niedawno i co - ano nic, nie rwe włosów z głowy- musiałam poczytać, jak można pomóc, jaka karma będzie najlepsza , podaję immunodol cat i patrzę, jak byka radośnie, gdyby nie wyniki, które zrobiliśmy w zasadzie przy okazji usuwania kłów w życiu bym nie przypuszczała,że jest chory, a gdyby nie kłopot z zębami, do tej pory byłabym w nieświadomości, jedynie co dał mi test to fakt,że drugi kot tez może być chory -przy okazji zbędnej gotówki zrobię test, choć czy to coś zmieni?

trzymam, Bagienko, wielkie kciuki za domek dla tego ślicznego buraska :ok:

Właśnie o tę nazwę też chodzi.Jak ludzie słyszą "koci katar", to lekceważą to.Ot, przeziębienie, nic poważnego, ale białaczka :cry:

Na wszelki wypadek też się boją, bo a nuż to zaraźliwe ...dla ludzi? :wink:

Automatycznie koty stają się jak trędowaci, albo jeszcze gorzej.Nauczyłam się z tym żyć, Czaruś jest na pewno chory, ale żyje.Oby jak najdłużej.Nie chodzę z nim do weta, bo to dla niego stres, a nic mu nie pomogę.Je, korzysta z kuwetki, bawi się, mizia, jest cudownym, kochanym kotkiem.Nie wiem jak długo będzie żył, ale nie rozczulam się nad nim, kocham go tak samo jak pozostałe koty, traktuję go tak samo.
Jest jeszcze jedna prawidłowość, koty z FeLV+ są przekochane, bardziej miziaste i słodkie od innych, jakby dla równowagi.

Alessandra, niestety ale białaczka to też wyrok, chociaż czasami daje więcej czasu, niż pnn.
I dla potencjalnego opiekuna jest mniej uciążliwa, jeśli chodzi o opiekę.
Ale nie łudźmy się, wypadków wyzdrowienia raczej nie ma zbyt wiele.
No, chyba że testy wychodzą fałszywe, wtedy inna para kaloszy.
No i pozostaje kwestia uświadomienia, w przypadku ewentualnego dokocenia.
Co nie zmienia faktu, iż domów takim kotom szukać jak najbardziej należy.
Usypianie tylko z powodu dodatniego wyniku testu, jest dla mnie nieludzkie

A ktoś tak robi? Usypia po wyniku testu?
Trzeba się trzymać tego, co napisałaś, że dla opiekuna jest nie aż tak bardzo uciążliwa w porównaniu do innych poważnych schorzeń, jak PNN czy cukrzyca i że trzeba uświadamiać, uświadamiać i uświadamiać!

No niestety, zdarza się

A co do uświadamiania :ok:

I dlatego warto przekonywać ludzi do robienia testów przy dokacaniu.
Bo się potem można trochę zdziwić

zgadzam sie , wyzdrowienia nie ma , ale dobzre zaopiekowany kot białaczkowy moze naprawde żyć wiele lat- niestety tego nie można powiedziec po zdiagnozowanej cukrzycy np.

I takze uważam,że nalezy podkreslać, iz nie ma problemu w obsłudze z kotkiem felv, jak w przypadku pnn czy cykrzycy, choc tak wydają sie mniej problemowe dla laika

Cytuję jolabuk5 z innego wątku.Nie umiem cytować z innych wątków :oops:

, kopiuję więc tak:

Miałam kiedyś koteczkę FeLV + - chorowała ciągle, ale po dłuższej kuracji unidoxem i (na początku) tolfiną poprawiło się - kotka nie miała żadnych objawów, tyle że FelV utrzymał się dodatni. Kotka była dłuższy czas z moimi kotami, nikt nie zachorował (a nie były szczepione na białaczkę). Potem znalazła dom, jej nowa opiekunka zaszczepiła swojego kota, po paru latach odczyn zrobił się ujemny i oba koty żyją zdrowo. Piszę o tym, żeby podnieść na duchu - FeLV dodatni to nie wyrok, naprawdę!

witam
piszę z prośbą o pomoc. Szukamy domku dla kotka z białaczką. Teraz jest u P Jadwigi ze Zduńskiej Woli. Tu nasz watek (druga część)
viewtopic.php?f=1&t=158213&start=60
Niestety to osoba niezbyt odpowiedzialna. Ma w mieszkaniu ok 20 kotów -nieszczepionych. Od dwóch lat staramy się pomagać jej kotom. Teraz wzięła czarnego kotka z białaczką. Jest ryzyko, że wszystkie koty się zarażą

Tak, wiem, że to szantaż emocjonalny :oops:

. Kotce grozi eutanazja. Może ktoś mógłby pomóc, dać DT albo popytać znajomych? Pytam gdzie tylko mogę, na razie znikąd pomocy

pozdrawiam serdecznie

zaznaczam sobie.

i ja sobie zaznaczę, u mnie jest kotka, o której pisze britta

Do pilnej adopcji dwa młode koty - Saban (ok. 1,5 roku), kot z białaczką, w związku z tym nie może przebywać w Schronisku, dodatkowo cierpi na notoryczny katar. Mamy tylko 7 dni na znalezienie mu domu... W Schronisku mieszka z innym kotem - Mahadem (w tym samym wieku) - który prawdopodobnie może być również zarażony. Dla niego również pilnie szukamy domu. Koty trafiły do nas z tego samego miejsca. Mahad jest bardziej wycofany, Saban pomaga mu się oswoić ze światem. Kociaki bardzo ze sobą zżyte i byłoby wspaniale, gdyby trafiły do jednego domu. Mahad pielęgnował Sabana, kiedy zrobiły mu się otwarte duże rany po zastrzykach... To prawdziwi koci przyjaciele. Obydwa uwielbiają Calopet:)
Wydarzenie na FB https://www.facebook.com/events/6726051 ... r=upcoming

Szukamy domu odpowiedzialnego, gdzie żyją już koty z białaczką lub takiego bez zwierząt. Saban jest bardzo przytulaśny, miły, nieagresywny. Mahad również nie przejawia agresji, choć dłużej zajmuje mu przekonanie się do człowieka.
Pomożemy w transporcie do nowego domu.
Prosimy o kontakt ze Schroniskiem w Zielonej Górze: 784 90 88 90
Zdjęcia kotków na tym wątku viewtopic.php?f=13&t=159730

Szukam domu dla Kubusia, już ma swój wątek na miau, a teraz zauważyłam , że możemy tutaj również się ogłosić. Bardzo mi zależy, aby moje Kubusiątko miało ciepło i dobrze...i było wśród swoich...
viewtopic.php?f=1&t=162575

Wątek kotów Felv+ do adopcji

Kto przegląda forum