Miau.PL

Szukam domu tymczasowego dla dorosłego biało-rudego kocura (jest chyba wykastrowany).

Kocurek od kilku dni widziany jest na parkingu przy Carrefourze na Kurdwanowie. Podchodzi do ludzi, mruczy, łasi się, ładuje się ludziom na kolana. Możliwe, że jest kotem wychodzącym, ale nie ma obroży i na moje oko zachowuje się jakby szukał nowego domu. Może ktoś go wyrzucił...? Chciałabym mu pomóc, zabrać go w bezpieczne miejsce, porozwieszać ogłoszenia i wyjaśnić sprawę. Czyli dowiedzieć się, czy rzeczywiście jest wychodzący i nie potrzebuje pomocy. A jeżeli nie znajdzie się jego właściciel - znależć mu nowy dom.

Problem jest jeden. Nie mam go gdzie "przechować". Czy ktoś mógłby go wziąć do DT? Dowiozę go na terenie Krakowa. Wszystko biorę na siebie - rozwieszanie ogłoszeń, robienie ogłoszeń w necie, szukanie nowego domu itd. Chciałabym tylko, żeby był bezpieczny do czasu wyjaśnienia sytuacji. Pomocy!

Podniose

Dzisiaj znowu się pojawił w tym samym miejscu, co wcześniej. Noce są coraz chłodniejsze, martwię się o niego.
Podrzucę, może ktoś wypatrzy...

Napiszę tylko, że grzanka.ch ma problem przeze mnie. Zaczepił mnie, kiedy jeszcze nie wiedziałam, że podobno (podobno!) ma dom na sąsiednim osiedlu.
Zdaniem przechodniów to kot czyjś, wychodzący, ale ponoć zaniedbany przez swoich ludzi, włóczący się całymi dniami i pomieszkujący "po sąsiedzku" w piwnicy.
Kot jest bardzo przyjazny, zaczepia przechodniów, miauczy, włazi na ręce. Sierść trochę zaniedbana - Czy głodny, jeszcze nie wiemy.

Jak opanować tę sytuację?

Dlaczego kot podobno wychodzący nie chodzi kocimi drogami, tylko pęta się między ludźmi na ruchliwym parkingu i wręcz narzuca się?

Dzisiaj też siedział - cały zmoknięty Dałam mu trochę karmy, zjadł ze smakiem. Nie chciał pozować do zdjęć, ale coś mu tam cyknęłam Strasznie mi przykro, że nie mogę mu pomóc. Może ktoś się zdecyduje. Kocio jest bardzo sympatyczny i ma ładne umaszczenie...

porozwieszaj ogloszenia o tym kocie tam na osiedlach moze zglosza sie ci wlasciciele?

Jednak ciągle siedzi. Nie widziałam go dziś. A jednak siedzi.

Nie mogę go wziąć do siebie.
Może jednak ktoś może pomóc?

Dzisiaj o 11 siedział. Jak wracałam o 13 to już go nie było.
Strasznie mi było go szkoda, bo był cały mokry i siedział na deszczu, Biedak

biedaczek, niedobrze ze tak ufa ludziom, bo ktos moze go skrzywdzic.Moze lepiej oddac go do schroniska? Tam bedzie mial szanse na przezycie, bo noce coraz zimniejsze.

ketebush, gdzie są ogłoszenia? To nie jest ten sam kot?

mrr pisze:ketebush, gdzie są ogłoszenia? To nie jest ten sam kot?

nie ten sam (tak mi sie wydaje), ogloszenie jest kolo sklepu zoologicznego w okolicach avy (lewiatana). Zaraz pojde zrobic zdjecie

katebush pisze:

mrr pisze:ketebush, gdzie są ogłoszenia? To nie jest ten sam kot?

nie ten sam (tak mi sie wydaje), ogloszenie jest kolo sklepu zoologicznego w okolicach avy (lewiatana). Zaraz pojde zrobic zdjecie

TO NAPEWNO NIE JEST TEN KOT . Na watku krk schroniska wkleilam zdjecie.

podniose, moze ktos wypatrzy