[Gliwice]DT sisay.Chwilowa przerwa :) Szukam TRANSP do W-wy!

ale mu się poszczęścilo...

Bo ja wiem, czy poszczęściło... chyba raczej to ja jestem szczęściarą, że mi się TAKI kot trafił :wink:

A z ciekawostek - Helga dziś dała popis "dzikości" :twisted:

Pani przyszła z nastoletnim synem ją poznać. Chłopak naprawdę miły i z fajnym podejściem do kotów, ale to chyba coś więcej ... bo Helga dała mu się wygłaskać, bawiła się z nim piłeczkami i nawet pozwoliła się wziąć na ręce i ponosić po mieszkaniu

Sisay, za pakiet ogłoszeniowy który Ci obiecałam zapłacę w sobotę :roll:

Troszkę nowości z naszego frontu

Dorcia w sobotę jedzie obejrzeć pewien domek i poznać pewnego miłego pana, który ją sobie wybrał spośród wielu innych kotów... wiec prosimy o mocne kciuki :ok:

3 dni temu trafiła do nas kolejna siostra Guliwerka, czarno-biała pannica, odniesiona przez pana w reklamówce :roll:

bo ponoć obsikała kanapę.

Jest przeogromna, jak na 9-miesięczna kotkę. Wypasiona, dorodna, z kuwety capi jak od starego kocura... głowę ma jak garnek i przysięgłabym, że to jest kocur.
No ale tyle czasu siedziała w lecznicy pod opieką wetów... potem kilka miesięcy w domu.
Raczej nie ma mowy o pomyłce - będę próbowała podejrzeć pod ogonek, ale kicia jest bardzo ostrożna i nie jest to łatwe.

To zdjęcia Kory jeszcze z czasów, gdy cala trójka siedziała w lecznicy.
Śliczna krówka z niej

teraz jest naprawdę pięknym kotkiem.

Obrazek

Taka jestem szcześliwa, o taka:
Obrazek

Dora ma domek

Pojechałyśmy zobaczyć domek i po kilku minutach już wiedziałam, ze ona tam zostanie

Dorcia zamieszkała w Zabrzu u pana który jest niepełnosprawny, mieszka sam w kawalerce, nie ma żadnych zwierząt. Chciał mieć niekłopotliwego, kochanego towarzysza i Dora do tej roli nadaje się doskonale.

Po wyjściu z transporterka od razu zrobiła obchód całego mieszkania, wprawdzie na ugiętych łapkach ale i tak była odważna

Wyszłam stamtąd szczęśliwa i wzruszona, wiem ze będzie jej tam bardzo dobrze - takiego domku dla niej chciałam!

:1luvu:

Dodam, ze pan wybrał sobie Dorę spośród wielu kotków, większość z nich była nasza - przystaniowa, ale były też inne, dziewczynka miała sporą konkurencję

sisay pisze:
Dorcia zamieszkała w Zabrzu u pana który jest niepełnosprawny, mieszka sam w kawalerce, nie ma żadnych zwierząt. Chciał mieć niekłopotliwego, kochanego towarzysza i Dora do tej roli nadaje się doskonale.

O JAAAAAAA!!!!!
Poryczałam się normalnie...to będzie porozumienie bez granic!

Pozdrowienia dla Pana :ok:

super wiadomość!
Pochwal się obecnym stanem stadka...

Na pierwszej stronie są aktualne tymczasy: Klara buraska z chorym oczkiem i Koral, krówek który wrócił z adopcji i zmienił płeć :wink:

Reszta bez zmian - rezydenci Cićka, Piorun, Iskierka i Guliwer.

sisay pisze:Reszta bez zmian - rezydenci Cićka, Piorun, Iskierka i Guliwer.

Guliwer został?

To Ty masz tylko dwa kociska na Dt... tak mało... :ryk:

A no mało, za to przypadki dość trudne. Klara urodą nie grzeszy, a Koralik niestety dzikus okropny. Przemyka po kątach jak nikt nie patrzy, na widok mnie ucieka.
Nie wiem kiedy się oswoi, bo przy tej bandzie szczeniaków nie ma chwili spokoju, koniec z miłymi wieczorami tylko dla kotów. Poza tym on się tych szczeniąt wyjątkowo boi

U mnie teoretycznie były 3 potencjalne domku na koty: Na Basię, Plamkę i Śnieżkę. No właśnie, były... :roll:

i się zmyły? :wink:

No trudno, ich strata :lol:

Miałam dziś telefon z nowego domku Dory - pani Monika, ta co pomaga przy kocie, wyciągnęła ją wreszcie spod łóżka :roll:

Rozmiziali ją i wprawili w całkiem niezły nastrój, mam nadzieję ze już powoli zaskoczy.
Kazałam kłaść ją panu na kolanach, żeby załapała że "tam na kółkach" też jest człowiek

Bardzo mnie ucieszył ten telefon, Dorcia jest tak kochanym i wyjątkowym kotem ze zasługuje na najlepszy domek świata, tylko sama nie potrafi się przełamać - trzeba jej pomóc.

A Koralik już normalnie sobie biega po domu, tylko psom schodzi z drogi. Ale na mój widok się przeciąga z sympatią, podnosi ogonek gdy do niego mówię, dał się kilka razy wygłaskać, no i oczywiście ciągle mnie prowadzi do kuchni - ach te geny :ryk:

Koral robi postępy :1luvu:

dostałam dziś baranka, przytulił mi się do twarzy a potem usadowił się przodem na moim ramieniu i mruczał - tył został na lodówce, bo właśnie przy lodówce dostapiłam tego zaszczytu :mrgreen:

miziak z niego wyłazi.
Cała ta trójka pechowego rodzeństwa ma przefantastyczny charakter :1luvu:

[Gliwice]DT sisay.Chwilowa przerwa :) Szukam TRANSP do W-wy!

Kto przegląda forum