Strona 1 z 1

frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Pon wrz 19, 2011 10:54
przez Simba123
Witam wszystkich,

Wczoraj z mężem na spacerze znaleźliśmy małą kotkę. Miauczała pod autem i gdy podeszłam wskoczyła mi na kolanka i położyła się do góry brzuszkiem. Prawdopodobnie ktoś ją wyrzucił. Ochrona naszego osiedla powiedziała, że ta mała od rana siedzi w tym samym miejscu i płacze. Nie mogliśmy jej tak zostawić. Mamy w domu kocurka i pieska suczkę. W ubiegłą niedzielę, odszedł nasz 2 pies, który miał nowotwór. Nasze zwierzaki są poddenerwowane stratą jednego członka ich stada. Myśleliśmy, że jakoś przyjmą kotkę i wzięliśmy ją do domku.



Niestety pomimo naszych chęci sytuacja była dramatyczna. Nasz kot na początku był spokojny ale po paru godzinach dostał szału. Dzwoniliśmy do okolicznych lecznic (mieszkamy na Mokotowie) i znajomych lecz z uwagi na porę i kłopot jedynie lecznica REDLINE w Łazach zgodziła się ją przyjąć do hoteliku (gdzie będzie zbadana i odrobaczona na nasz koszt). Nie chcieliśmy oddawać jej do schroniska, bo ma wspaniały charakter i jest czyściutka. Ma ze 3, 4 miesiące i jest bardzo miła, grzeczna, kolankowa i dobrze wie, że kanapa służy do spania.


Mysleliśmy, że damy radę ją przenocować ale mamy małe mieszkanie i nie było jak ich odseparować. Nie mogła zostać u nas, zwłaszcza, że jak pisałam powyżej w ubiegłą niedzielę odszedł nas pies, Hudy i nie jesteśmy gotowi na nowego mieszkańca. Ja nie mam siły na chwilę obecną socjalizować zwierząt bo jest mi ciężko i muszę zająć się naszą suczką, która opłakuje stratę braciszka i która kotka polubiła ale nasz kot Maniek jest specyficznym kotem i chyba nie dość, że woli być jedynym kotem w domu to wszystko wskazuje na to, że woli psie towarzystwo. Jest adoptowany ze schroniska, przeszedł operację oka i to może tłumaczyć jego zachowanie. wychodzi na smyczy na spacerki i na dworze się interesuje kotami, bo chyba wychowywał się w domu wychodzącym, ale w mieszkaniu czy naszym czy cudzym dostaje szału - gryzie, atakuje, skacze po ścianach. Próbowalismy go socjalizować ale na próżno. Wczoraj na początku był spokojny, czym uśpił nasze obawy ale dał popis w nocy.

Szukamy dla tej małej teraz dobrego domku. Kotka (tymczasowo Fruzia bo przyfrunęła z nikąd) jest przemiła. Takiej przytulanki dawno nie spotkałam. Bardzo czysta, zadbana, troszkę chuda jedynie. Przebywa w Łazach w lecznicy Redline http://www.redwet.pl w hoteliku (za który zapłacimy). Proszę o pomoc w znalezieniu dla niej domu na stałe lub przekazanie tej wiadomości dalej, bo w gronie naszych znajomych na chwilę obecną nikt nie chce kotka.

Proszę o kontakt mailowy: karolina_zaborska@wp.pl - zdjęcia kotka podeślę mailem - jest Whiskasowa, śliczna, piękne duże oczy

Zdjęcia FRUZI -

http://www.facebook.com/piotr.zaborski1
http://tablica.pl/oferta/mala-fruzia-sz ... DkUTD.html

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Pon wrz 19, 2011 13:52
przez MaybeXX
Spokojnie. Kotkę macie od wczoraj. To normalne, że nie wszystko układa się jak byśmy chcieli. Dogadanie się zwierzyńca trwa średnio 14 dni.
Broń Boże nie oddawaj kotki do schroniska. Bo go nie przeżyje.

Rób ogłoszenia, wstawiaj zdjęcia.

Fajnie, że są ludzie nieobojętni na krzywdę zwierząt.
Będzie dobrze.

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Pon wrz 19, 2011 14:17
przez Simba123
Wiem ile to trwa ale nie ma takiej opcji żeby została. Przeżywamy stratę naszego psa, który odszedł w bardzo przykrych okolicznościach i 2 zwierzaki nam w zupełności wystarczą. Ale schronisko również odpada, dlatego jest w hoteliku i szukamy dla niej domku. W paru miejscach wstawiłam, ale czas mam niestety mocno ograniczony także będę wdzięczna za pomoc w postaci przekazywania tej informacji dalej. Pozdrawiam

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Pon wrz 19, 2011 19:43
przez ewar
XAgaX pisze:http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki-koty-kocieta-szukamy-malego-kotka-do-pokochania-W0QQAdIdZ313694205

Poszukujemy malego kotka, najchetniej 7-8 tygodniowego, do domu, w ktorym juz mieszka jedna malutka (8tygodni) kotka.
Obiecujemy stworzyc mu wspanialy dom, dbac o niego, czesto sie z nim bawic, zapraszac do pieszczot i bardzo go kochac ;-)
Poprosze o maila na adres: marta.rb@mac.com lub telefon: 502 37 27 07

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Wto wrz 20, 2011 22:38
przez vega013
Kotunia jest urocza :1luvu:

Może zamówisz plik ogłoszeń u naszej forumowej CatAngel? Będziesz miała profesjonalne ogłoszenia w kilkudziesięciu portalach. Koteczka jest prześliczna, więc szybko wpadnie komuś w oko.

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Śro wrz 21, 2011 7:58
przez Simba123
Witam,

Dziękuję za propozycję. Mamy już 2 osoby chętne, które chcą pojechać do lecznicy i ją obejrzeć :) jeżeli to nie wypali, na pewno się zgłoszę bo mam mało czasu na ogłoszenia i udało mi się ją zamieścić na tablicy, allegro, gumtree i adopcje.miau. Próbowałam na dogo u ludzi, od których mam moje zwierzaki ale mają inne problemy niż moja znajdka.

Pozdrawiam,
KZ

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Śro wrz 21, 2011 8:19
przez ewar
Oby się malutkiej udało :ok: :ok: :ok:

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Śro wrz 21, 2011 11:34
przez Simba123
:kotek:

Dziękujemy za wsparcie. Ta mała zasluguje na cudowny dom - jest przeurocza. Zresztą, który zwierzak nie załuguje. Ale ona jest faktycznie wyjątkowa. Żałuję, że u nas się to tak potoczyło, bo moja sunia ją bardzo polubiła i to z wzajemnością. Mogłaby tak u nas fruwać sobie gdyby nie nasz uparty kocurek i wydarzenia ostatnich dni.

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Śro wrz 21, 2011 11:53
przez ewar
Nie zostawiliście jej jednak bez pomocy, za co :1luvu: Oby tylko dobrze trafiła :ok:

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Śro wrz 21, 2011 12:08
przez Simba123
Ja mam słabość do zwierząt. Z wyjątkiem Hudego, który był kupiony z podłej "rozmnażalni" ( bo hodowlą tego nazwać nie można) wszystkie zwierzaki są schroniskowe. Chętnie pomogłabym wszystkim, ale fundusze niestety mamy skromne i czasu niewiele. Na mikołajki staramy się organizować zbiórkę w gronie rodziny i znajomych dla przytuliska, z którego wzięliśmy nasze zwierzaki.

Nie rozumiem, jak ludzie mogą krzywdzić zwierzęta. Ja mogą zobaczyć małego kotka, bez mamy (a dzikie raczej razem się trzymają), płaczącego i go tak zostawić. U nas są lisy, dzikie psy, jest budowa i tiry. Obejrzałam jej uszka, oczy, pupkę, futerko i było widać, że jest czysta, zdrowa i zadbana. Spragniona kontaktu z człowiekiem.

Ale tak już jest. Świata nie zmienimy ale choć tyle możemy zrobić. Szkoda, że żadna okoliczna lecznica nas nie wsparła tylko odsyłali nas na Palucha. Jedynie Redline się zgodził bez problemu - gdyby nie rejonizacja wzięliby ją do adopcji, ale i tak dobrze, że mają hotelik, który opłacamy na nasz koszt. Choć to obcy dla nas zwierzak.

Także podziwiam wszystkie osoby, które pomagają zwierzętom często kosztem siebie.

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Śro wrz 21, 2011 22:15
przez Simba123
Miło mi poinformować, ze kotka ma dom. Dziękuje za wsparcie i wszelka pomoc. :kotek:

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Czw wrz 22, 2011 8:41
przez ewar
Mam nadzieję, że domek dobry i bardzo się cieszę :lol:

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Czw wrz 22, 2011 14:49
przez Simba123
Pani Ewa jest fantastyczna :) mamy do siebie telefony i prosiłam, żeby do mnie dzwoniła gdyby się coś złego działo. Fruzia od razu się w nią wtuliła, czym momentalnie zaskarbiła sobie jej serce.

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Czw wrz 22, 2011 17:46
przez ewar
Moja imienniczka :lol: Cieszę się,że kotce będzie dobrze, naprawdę. :dance: :dance2: :dance: :cat3: :catmilk:

Re: frzyfrunęła mała Fruzia i szuka domku - Warszawa, dowóz

PostNapisane: Pt wrz 23, 2011 20:57
przez Simba123
Dzięki wielkie, dostaliśmy sporo niepochlebnych wiadomości, że jej nie zatrzymaliśmy,ale nasz kot jest jaki jest. Dzisiaj znajomi wpadli z pieskiem i Maniek od razu poleciał się przywitać. Obwąchiwały się, Maniek się ocierał i jak piesek poszedł stał w oknie. Taki koto-pies. ;)