Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

Rudy zostal adoptowany w wieku 2 lat - przyjechal do nas do Warszawy az ze Swinoujscia.
Jest z nami od roku.Jest kotem kochanym, nie niszczy mebli, kwiatow, zalatwia swoje potrzeby do kuwetki. Jest kotem bezproblemowym - naprawde.(Jest kotem wychodzacym ale w pelni zimujacym w domu)jak adoptowalismy go byl kotem typowo domowym.
Jest zdrowym kastratem.Je wszystko nie jest wybredny.Jest odrobaczany regularnie co 2 miesiace.
Rudy wybiera tylko jedna osobe do kochania i miluje ja calym swoim sercem.Jak mruczy to az hipnotyzuje do snu
W stosunku do dzieci jest nieufny i unika dzieci.Do obcych rowniez jest nieufny ale po chwili sam podejdzie do glaskania .Akceptuje innych czlonkow rodziny ale tylko wtedy kiedy on chce inaczej sie kuli ale nigdy nie ugryzl i nie wyl na nikogo.
Moglabym tak pisac o nim same superlatywy - a Panstwo zastanawiacie sie dlaczego zatem szukamy mu nowego domu.
W skrocie odpowiem , ze dla jego dobra psychicznego i fizycznego -bardzo ubolewam nad tym ,ze musze go oddac ale poprostu jest mi go bardzo zal.....
a teraz wytlumacze dlaczego:
Mamy rowniez drugiego starszego kota(adoptowanego 5 lat temu) kastrata ktory nigdy nie wykazywal agresywnosci w stosunku do innych kotow (jest kotem rowniez wychodzacym ktory nie raz zapraszal inne koty do siebie na podworko i spal z nimi skulony w klebek).Uznajac go za milasa w stosunku do innych - postanowilismy zaadoptowac kolege.
Niestety gdy pojawil sie Rudy - od dnia pierwszego Bazyl pokazal Rudemu gdzie jest jego miejsce - myslalam , ze tylko raz to uczyni ale sie mylilam i pomimo tego ze Rudy jest uleglym madrym kotem i na kazdym kroku ustepuje Bazylowi - niestety jest wiecznie atakowany z ukrycia- te ataki powoduja, ze Rudy jest w ciaglym stresie rozgladajac sie w okol siebie czy przypadkiem zaraz nie dostanie batow. W lato koty jeszcze maja duzo miejsca zeby siebie nawzajem omijac i tak jednak walki pomiedzy nimi sa - obawiamy sie kolejnej zimy kiedy koty sa razem w domu
dlatego zalezy nam na tym aby Rudy znalazl dom przed zima.
Taka trudna decyjze podjelismy po ostatniej walce gdzie Bazyl trafil do kociego szpitala co skonczylo sie kroplowka i antybiotykiem.
Nie ukrywamy zadnych wad tego kota - kochamy te zwierzeta dlatego tez chcemy jak najlepiej dla nich.W sytuacji ktorej obecnie znalazl sie Rudy pomimo naszych najlepszych checi - nie jest on w warunkach na ktore naprawde zasluguje ten dostojny kociak.
mieszkamy pod warszawa w przypadku zainteresowania prosze dzwonic 728306400
zalaczam zdjecia:mam nadzieje, ze wyszly gdyz robie to pierwszy raz
http://imageshack.us/photo/my-images/834/rudy2p.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/546/rudy1.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/641/rudy3.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/43/rudy4p.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/851/rudy5.jpg/
Jest z nami od roku.Jest kotem kochanym, nie niszczy mebli, kwiatow, zalatwia swoje potrzeby do kuwetki. Jest kotem bezproblemowym - naprawde.(Jest kotem wychodzacym ale w pelni zimujacym w domu)jak adoptowalismy go byl kotem typowo domowym.
Jest zdrowym kastratem.Je wszystko nie jest wybredny.Jest odrobaczany regularnie co 2 miesiace.
Rudy wybiera tylko jedna osobe do kochania i miluje ja calym swoim sercem.Jak mruczy to az hipnotyzuje do snu

W stosunku do dzieci jest nieufny i unika dzieci.Do obcych rowniez jest nieufny ale po chwili sam podejdzie do glaskania .Akceptuje innych czlonkow rodziny ale tylko wtedy kiedy on chce inaczej sie kuli ale nigdy nie ugryzl i nie wyl na nikogo.
Moglabym tak pisac o nim same superlatywy - a Panstwo zastanawiacie sie dlaczego zatem szukamy mu nowego domu.
W skrocie odpowiem , ze dla jego dobra psychicznego i fizycznego -bardzo ubolewam nad tym ,ze musze go oddac ale poprostu jest mi go bardzo zal.....
a teraz wytlumacze dlaczego:
Mamy rowniez drugiego starszego kota(adoptowanego 5 lat temu) kastrata ktory nigdy nie wykazywal agresywnosci w stosunku do innych kotow (jest kotem rowniez wychodzacym ktory nie raz zapraszal inne koty do siebie na podworko i spal z nimi skulony w klebek).Uznajac go za milasa w stosunku do innych - postanowilismy zaadoptowac kolege.
Niestety gdy pojawil sie Rudy - od dnia pierwszego Bazyl pokazal Rudemu gdzie jest jego miejsce - myslalam , ze tylko raz to uczyni ale sie mylilam i pomimo tego ze Rudy jest uleglym madrym kotem i na kazdym kroku ustepuje Bazylowi - niestety jest wiecznie atakowany z ukrycia- te ataki powoduja, ze Rudy jest w ciaglym stresie rozgladajac sie w okol siebie czy przypadkiem zaraz nie dostanie batow. W lato koty jeszcze maja duzo miejsca zeby siebie nawzajem omijac i tak jednak walki pomiedzy nimi sa - obawiamy sie kolejnej zimy kiedy koty sa razem w domu

Taka trudna decyjze podjelismy po ostatniej walce gdzie Bazyl trafil do kociego szpitala co skonczylo sie kroplowka i antybiotykiem.

Nie ukrywamy zadnych wad tego kota - kochamy te zwierzeta dlatego tez chcemy jak najlepiej dla nich.W sytuacji ktorej obecnie znalazl sie Rudy pomimo naszych najlepszych checi - nie jest on w warunkach na ktore naprawde zasluguje ten dostojny kociak.
mieszkamy pod warszawa w przypadku zainteresowania prosze dzwonic 728306400
zalaczam zdjecia:mam nadzieje, ze wyszly gdyz robie to pierwszy raz

http://imageshack.us/photo/my-images/834/rudy2p.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/546/rudy1.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/641/rudy3.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/43/rudy4p.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/851/rudy5.jpg/