Strona 1 z 2

Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Wto sie 16, 2011 20:17
przez fosyna
Rudy zostal adoptowany w wieku 2 lat - przyjechal do nas do Warszawy az ze Swinoujscia.
Jest z nami od roku.Jest kotem kochanym, nie niszczy mebli, kwiatow, zalatwia swoje potrzeby do kuwetki. Jest kotem bezproblemowym - naprawde.(Jest kotem wychodzacym ale w pelni zimujacym w domu)jak adoptowalismy go byl kotem typowo domowym.
Jest zdrowym kastratem.Je wszystko nie jest wybredny.Jest odrobaczany regularnie co 2 miesiace.

Rudy wybiera tylko jedna osobe do kochania i miluje ja calym swoim sercem.Jak mruczy to az hipnotyzuje do snu :1luvu:
W stosunku do dzieci jest nieufny i unika dzieci.Do obcych rowniez jest nieufny ale po chwili sam podejdzie do glaskania .Akceptuje innych czlonkow rodziny ale tylko wtedy kiedy on chce inaczej sie kuli ale nigdy nie ugryzl i nie wyl na nikogo.
Moglabym tak pisac o nim same superlatywy - a Panstwo zastanawiacie sie dlaczego zatem szukamy mu nowego domu.
W skrocie odpowiem , ze dla jego dobra psychicznego i fizycznego -bardzo ubolewam nad tym ,ze musze go oddac ale poprostu jest mi go bardzo zal.....
a teraz wytlumacze dlaczego:
Mamy rowniez drugiego starszego kota(adoptowanego 5 lat temu) kastrata ktory nigdy nie wykazywal agresywnosci w stosunku do innych kotow (jest kotem rowniez wychodzacym ktory nie raz zapraszal inne koty do siebie na podworko i spal z nimi skulony w klebek).Uznajac go za milasa w stosunku do innych - postanowilismy zaadoptowac kolege.
Niestety gdy pojawil sie Rudy - od dnia pierwszego Bazyl pokazal Rudemu gdzie jest jego miejsce - myslalam , ze tylko raz to uczyni ale sie mylilam i pomimo tego ze Rudy jest uleglym madrym kotem i na kazdym kroku ustepuje Bazylowi - niestety jest wiecznie atakowany z ukrycia- te ataki powoduja, ze Rudy jest w ciaglym stresie rozgladajac sie w okol siebie czy przypadkiem zaraz nie dostanie batow. W lato koty jeszcze maja duzo miejsca zeby siebie nawzajem omijac i tak jednak walki pomiedzy nimi sa - obawiamy sie kolejnej zimy kiedy koty sa razem w domu :( dlatego zalezy nam na tym aby Rudy znalazl dom przed zima.
Taka trudna decyjze podjelismy po ostatniej walce gdzie Bazyl trafil do kociego szpitala co skonczylo sie kroplowka i antybiotykiem. :x

Nie ukrywamy zadnych wad tego kota - kochamy te zwierzeta dlatego tez chcemy jak najlepiej dla nich.W sytuacji ktorej obecnie znalazl sie Rudy pomimo naszych najlepszych checi - nie jest on w warunkach na ktore naprawde zasluguje ten dostojny kociak.

mieszkamy pod warszawa w przypadku zainteresowania prosze dzwonic 728306400

zalaczam zdjecia:mam nadzieje, ze wyszly gdyz robie to pierwszy raz :oops:
http://imageshack.us/photo/my-images/834/rudy2p.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/546/rudy1.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/641/rudy3.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/43/rudy4p.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/851/rudy5.jpg/

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Wto sie 16, 2011 21:51
przez cypisek
Znam tego koteczka. :mrgreen: szkoda,że musicie go oddać..może tym razem mu się uda :ok:

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Wto sie 16, 2011 22:01
przez kwinta
Jest przepiękny, cudny ...

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Wto sie 16, 2011 22:09
przez fosyna
cypisek pisze:Znam tego koteczka. :mrgreen: szkoda,że musicie go oddać..może tym razem mu się uda :ok:


Mam nadzieje , naprawde - zasluguje na najlepsze. :ok:
znajomi z checia by go adoptowali ale maja juz swoje koty (i tez kocury) i obawiamy sie na kolejny nieudany krok i narazenie go na stres a tego nie chcemy .Wolimy zeby dostal sie do domu bez kota lub moze z kotka byloby inaczej :?:
Naprawde cudowny kot :kotek: prawdziwy gentlemen.Podobno w schronisku nawolywal inne koty i zwal sie Vivaldi i napewno nie byl atakowany ani tez nie byl agresywny w stosunku do innych.Nie rozumiem czemu mojemu tak szajba odbila na jego punkcie :roll: .A inne koty z ulicy akceptuje i sie z nimi bawi i biega.co za pech :cry:

W kazdym badz razie zapomnialam dodac , ze Rudy jest WIELKIM czysciochem - wystarczy go poglaskac a juz sie myje :P godzinami sie myje - jakas fobia :ryk:

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Wto sie 16, 2011 22:14
przez mantra
A gdybyście spróbowali dać w domu obydwu kotom więcej przestrzeni? Rozumiem że mijanie się w pokojach jest nieuniknione, ale gdyby było kilka miejsc, gdzieś wysoko (przykręcona półeczka?), by każdy kot mógł się tam czuć bezpieczny? Może napięcie uda się nieco obniżyć? Mówi się, że miejsc do chowania powinno być ilość kotów+1. Dwie kuwety w różnych częściach domu też mogą być dobrym pomysłem. Teraz jest kocie zatrzęsienie, ale może uda się znaleźć jakieś rozwiązanie na rozluźnienie konfliktu?

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Wto sie 16, 2011 22:14
przez cypisek
Vivaldi to sama łagodność kota, z innymi dogadywał się super. Może niech znajomi spróbują go wziąć i zobaczą co i jak..zawsze to znajomi..

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Wto sie 16, 2011 22:37
przez fosyna
mantra pisze:A gdybyście spróbowali dać w domu obydwu kotom więcej przestrzeni? Rozumiem że mijanie się w pokojach jest nieuniknione, ale gdyby było kilka miejsc, gdzieś wysoko (przykręcona półeczka?), by każdy kot mógł się tam czuć bezpieczny? Może napięcie uda się nieco obniżyć? Mówi się, że miejsc do chowania powinno być ilość kotów+1. Dwie kuwety w różnych częściach domu też mogą być dobrym pomysłem. Teraz jest kocie zatrzęsienie, ale może uda się znaleźć jakieś rozwiązanie na rozluźnienie konfliktu?


W domu mamy 3 pietra (Piwnica,parter i pierwsze)wiec miejsca maja dosc jeden w sypialni u syna drugi w sypialni spal na mojej glowie ale.......kiedy w srodku nocy Bazylowi zachcialo sie spac na mojej glowie - prosze mi uwierzyc , mialam dywan z Rudego siersci w sypialni 8O
kuwety dwie i miski kazda w innym kacie ( na dworzu miski rowniez sa w innym miejscu kazdy ma swoja- tu nie chodzi o miejsce.....moze o mnie chodzi - moj maz twierdzi i sie smieje , ze oba to wcielenie UFOludow przy tym zboczone bo kazdy sie slini jak gniota mi ciasto na moich cyckach oczywiscie glosno mruczac zakochane we mnie szalenie walcza (raczej tu tylko Bazyl walczy bo Rudy raczej sie broni) o moja milosc - hmmmmm.....moze cos w tym jest :mrgreen:

Dziewczyny minal rok i przez ten caly rok mialam nadzieje, ze to sie zmieni przeciez nie chcialabym inaczej- w koncu tak jak napisalam jeden trafil do szpitala przez drugiego - wtedy tez podjelismy taka decyzje, ze to poprostu nie mam sensu bo oba poniekad na tym cierpia.

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Śro sie 17, 2011 8:20
przez kwinta
Podrzucę pięknotę .... :kotek:

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Śro sie 17, 2011 9:03
przez monika74
fosyna Vivaldi nigdy nie był w schronisku. Zył na zajezdni autobusowej (viewtopic.php?f=1&t=110126) z kąd trafił do mnie na dom tymczasowy. Bardzo mi przykro że tak potoczyły się jego losy. Moze spróbuj wyciszyć starszego rezydenta specjalnymi preparatami: krople bacha,Feliway do kontaktu karma calm.
Vivaldi to wspaniały kot którego zycie nie rozpieszczało przez 2 lata walczył o byt na zajezdni

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Śro sie 17, 2011 9:45
przez Esmeralda
Pamiętam go jeszcze jak był małym kociakiem, wiosną 2007. Było dwóch braci. Nie mogłam oczu od nich oderwać, jak baraszkowały. To widok z mojego balkonu, 3 lata temu.

Obrazek

Obrazek

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Śro sie 17, 2011 12:12
przez Cindy
Szkoda takiego pieknego i madrego kotka :?
Moja rezydentka, ktora mam od kociatka tez do konca nie zaakceptowala Rondy ze schroniska w Koninie i czesto czai sie zeby zaatakowac - ale Ronda nie jest gapami karmiona i potrafi juz ostro ja osyczec i machnac lapka, tak, ze strachulec z natury (rezydentka Cindy) zwiewa....ale to sa obie kotki wiec moze nie jest to az tak wielka agresja ze strony Cindy, bo krew sie nie leje i futro nie fruwa. Staram sie Cindy okazywac duzo milosci, zeby nie byla tak bardzo zazdrosna :roll:
Moze Bazylek tez potrzebuje wiecej uwagi zeby zrozumial, ze jest nadal kochany i Rudy nie odbierze mu Waszej milosci :roll:
:ok: :ok: za kocurkow - wierze, ze sie jednak dogadaja :1luvu: :1luvu:

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Śro sie 17, 2011 18:36
przez fosyna
monika74 pisze:fosyna Vivaldi nigdy nie był w schronisku. Zył na zajezdni autobusowej (viewtopic.php?f=1&t=110126) z kąd trafił do mnie na dom tymczasowy. Bardzo mi przykro że tak potoczyły się jego losy. Moze spróbuj wyciszyć starszego rezydenta specjalnymi preparatami: krople bacha,Feliway do kontaktu karma calm.
Vivaldi to wspaniały kot którego zycie nie rozpieszczało przez 2 lata walczył o byt na zajezdni


Drogie kolezanki , Bazyl jest kotem przemilym i spokojnym jak i towarzyskim. Dlatego tez zdecydowalismy sie na adopcje Rudego (nie byl to przypadek,kaprys, kaprys dziecka ) . Bazyl jes z nami od 5 lat znam swojego kota - obserwuje go jak sprasza swoich sasiadow z okolcy a ma ich wielu i nawet sypia z nimi pod altanka - nie uwazam zebym musiala go wyciszac w celu ulzeniu Rudemy, to nie tak ma dzialac. Co jezeli uodporni sie na ziolowe wyciszacie - mam mu wtedy podawac przychotropy ? Dlaczego mam wybierac i karac jednego w celu ulzeniu drugiemu - napewno nie jest to decyzja rozsadna jak i napewno przejscie obojetnie obok walk rowniez nie jest rozsadnym wyjsciem z sytuacji- a co jezeli w koncu ktorys straci oko przez taka walke ? Przeciez wiemy ze moze to sie skonczyc zle - juz Bazyl wyladowal w szpitalu pogryziony.
Dlatego rozsadek podpowiada mi ze mam poszukac Rudemy dobrego domu i juz :) .Nie bede czekala juz dluzej az cos sie zmieni poniewaz nie zmienilo sie przez rok.Probowalam juz roznych metod - jestem osoba dorosla i odpowiedzialna i uwazam , ze wlasnie taka decyzje jest odpowiedzialna nie zwazajac na swoje uczucia (przywiazanie i milosc do Rudego) tylko wybieram dobro obu kotow.
Ja Bazyla zaadoptowalam rowniez z domu gdzie byl bity przez 3 panny :x - i zapewnilam mu kochajacy dom - dlatego wierze , ze znajdzie sie dobra dusza ktora zrobi to samo dla Rudego w koncu to nie byle kot :kotek:

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 7:56
przez fosyna
podciagam :oops:

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 12:24
przez kwinta
Pokarz się ślicznoto :kotek: :1luvu:

Re: Piekny, wychowany, dostojny,Rudzielec szuka domu Wawa !

PostNapisane: Czw sie 18, 2011 21:05
przez Mulesia
Ależ on piękny. :1luvu: