Strona 1 z 9

Czarny ok.roczny kocurek - śląska przylepa. Już jest:)

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 19:32
przez zunia
Chorzów.
Może ktoś marzy o czarnym ok. rocznym kocurku :?

Kocurek jest bardzo drobny i bardzo ufny i nie ma domu a bardzo kocha ludzi. Pani, która go dokarmia boi się, że przez tą jego ufność do ludzi ktoś może go skrzywdzić. Okolica nie jest całkiem bezpieczna dla takiego kota. Są tam właściciele psów, którzy za kotami nie przepadają. Zresztą właściciele kotów domowych też nie życzą sobie pod swoim blokiem kota niczyjego. Blisko ulica.

Pani dokarmiająca i sterylizująca koty bezskutecznie stara się mu znaleźć dom. Rodzeństwu znalazła. Dlatego postanowiłam napisać tu mimo, że dużych nadziei sobie nie robię :cry:

Pani nawet nie mówiłam, że będę go ogłaszać, nie chcę jej robić nadziei.

Podsumowując;
Czarny Kocurek ok. roczny, na dniach będzie kastrowany. Bardzo drobniutki i za bardzo lgnący do ludzi - wystarczy wyciągnąć rękę i on już kładzie się na plecy i głośno mruczy, pewnie prosi aby go zabrać do domu :cry:
Pani nazwała go Coco

Czarny kocurek Coco bardzo chciałby mieć swojego ludzia, jak tylko zdobędę foty kocurka to zaraz wstawię.

Re: Czarny ok. roczny kocurek - śląska przylepa.

PostNapisane: Nie sie 14, 2011 21:49
przez zunia
Wiem dużo kotów szuka domu, ale może jednak ktoś marzy o czarnym bardzo kochającym ludzi kocurku :?
Żal mi go bardzo, taki oswojony kotek błąkający się między blokami, to nie jest dziki kot. On podbiega do wszystkich przechodzących.

Re: Czarny ok. roczny kocurek - śląska przylepa.

PostNapisane: Pt sie 19, 2011 16:50
przez zunia
Niestety aparat będę miała dopiero po niedzieli, mam nadzieję, że się na kocurka natknę :?
Dzisiaj przechodziłam przez to osiedle i był, niestety jeszcze nie jest wykastrowany. Nie spotkałam tej pani, która się nim zajmuje ale podejrzewam, że zabieg został przesunięty, koteczkowi zaczyna ropieć jedno oczko :cry:
W sumie oczka wyglądają nieźle tylko w kąciku pojawiła się ropa no ale nie wiadomo czy się coś nie rozwinie. Z tego co wiem z poprzedniej rozmowy z tą panią, to przemywa mu oczka ale czy zakrapla :? Wiem, że miała wizytę u weta schroniskowego i może to on przesunął zabieg. Muszę poszukać tej pani. Żal mi tego malucha. Za wszystkimi biegnie, jest taki drobniutki :cry:

Re: Czarny ok. roczny kocurek - śląska przylepa.

PostNapisane: Pt sie 19, 2011 21:17
przez Agulas74
Jeśli fotki będą, to szansa dużo większa...

Oby się udało :ok:

Re: Czarny ok. roczny kocurek - śląska przylepa.

PostNapisane: Pt sie 19, 2011 21:34
przez zunia
Wiem :cry:
Ale to nie moje osiedle, aparat dopiero po niedzieli, no i jeszcze muszę na tą sierotę trafić.
Martwi mnie ta ropa w oczku, oby tylko się nie rozchorował, on taki delikatny się wydaje. Musze odszukać tą panią :?

Re: Czarny ok. roczny kocurek - śląska przylepa.

PostNapisane: Sob sie 20, 2011 20:45
przez zunia
Podniosę chociaż, mimo iż dzisiaj nic o sierotce nie wiem :cry:
Tak się boję, że on się rozchoruje na dobre.
Może jutro coś się dowiem.

Re: Czarny ok. roczny kocurek - śląska przylepa.

PostNapisane: Wto sie 23, 2011 20:11
przez zunia
Dzisiaj go spotkałam, kochany jest i śliczny. Tylko nosek trochę zasmarkany, nie jest to ropna wydzielina tylko taka woda :?
Nie wiem co robi przy nim ta pani, bo nie udało mi się z nią skontaktować, boję się, że na razie jego niedyspozycja jest do opanowania ale czy to się nie rozwinie :cry:, tak jak pisałam to nie moje osiedle i nie ja go doglądam, nie wiem co robi ta pani. Jak z nią rozmawiałam to mówiła, że Coco ma umówiony zabieg w schronisku ale nadal do zabiegu nie doszło. Nie wiem dlaczego bo nie spotkałam tej pani.

Kurcze on jest słodki, to nie jest kot dziki, który będzie sobie radził na wolności, on czeka pod klatką schodową od tej pani patrząc w drzwi. On powinien spać na podusi, mieć swoją miseczkę i swojego człowieka. Ten kocurek zginie, teraz jest ciepło ale za parę tygodni, nie poradzi sobie.

Mam foty, zaraz je wkleję.

Re: Czarny ok. roczny kocurek - śląska przylepa.

PostNapisane: Wto sie 23, 2011 20:28
przez zunia
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trudno mu było zrobić zdjęcie, bo cały czas podchodził do człowieka i ustawiał się pod światło :?
Ale na prawdę jest śliczny, może ktoś marzy o czarnym kocurku.

Re: Czarny ok.roczny kocurek - śląska przylepa. FOTY, FOTY, FOTY

PostNapisane: Wto sie 23, 2011 21:21
przez zunia
Nikt nawet nie życzy mu szczęścia :?

Re: Czarny ok.roczny kocurek - śląska przylepa. FOTY, FOTY, FOTY

PostNapisane: Śro sie 24, 2011 8:20
przez fili
Trzeba go ogłaszać.
Może ktoś pomoże w robieniu ogłoszeń?

Drugie zdjęcie ekstra :)

Re: Czarny ok.roczny kocurek - śląska przylepa. FOTY, FOTY, FOTY

PostNapisane: Śro sie 24, 2011 10:33
przez zunia
Też na drugim mi się podoba.
Dzisiaj idę polować na tą kobietę :?
To jest aż niemożliwe, ten kocurek zachowuje się jak wierny piesek. Siedzi pod blokiem i patrzy w drzwi klatki schodowej.
Na dodatek na chodniku przez który wszyscy przechodzą bo prowadzi do parku, właśnie też tak go spotkałam.
Ta kobieta też go ogłasza, nie wiem gdzie bo jak pisałam muszę ją odszukać.

Re: Czarny ok.roczny kocurek - śląska przylepa. FOTY, FOTY, FOTY

PostNapisane: Śro sie 24, 2011 11:00
przez fili
Może się wymieńcie numerami telefonów?

Re: Czarny ok.roczny kocurek - śląska przylepa. FOTY, FOTY, FOTY

PostNapisane: Śro sie 24, 2011 11:06
przez zunia
Jak ją tylko znajdę to to zaproponuję.

A tu jeszcze jedna fota, tylko na zdjęciu to wygląda na bezpieczne miejsce ale to jest parking przed blokiem :cry:
Obrazek

Jeszcze mam zdjęcia robione telefonem, może też da się coś wybrać.

Re: Czarny ok.roczny kocurek - śląska przylepa. FOTY, FOTY, FOTY

PostNapisane: Śro sie 24, 2011 12:01
przez ezzme
zunia pisze:Nikt nawet nie życzy mu szczęścia :?

ja życzę :ok: dużo szczęścia w życiu wolnożyjącego kota i w znalezieniu dobrego domu :ok:
uroczy pycholek
podobny do mojej Złapki, może ktoś by się skusił na czarny dwupak :roll:

Re: Czarny ok.roczny kocurek - śląska przylepa. FOTY, FOTY, FOTY

PostNapisane: Śro sie 24, 2011 12:08
przez zunia
Normalnie telepatia, właśnie podziwiałam Twoją czekoladkę.
Kurcze nie mam za bardzo złudzeń, chyba, ze jakiś cud czyli człowiek, którego wymarzonym kotem jest właśnie czarny kot.
Że też musiałam tamtędy przechodzić i teraz się o niego martwię :evil: