Strona 1 z 3

Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 12:13
przez stanleyk
(Przesunąłem do odpowiedniego działu.)

Zobaczcie, jakie cudo przywiozła nam dziś kotika. Zdjęcia robione telefonem, ale na pewno będą lepsze.

Obrazek Obrazek

Rezydentka zrobiła wielkie oczy na miauczenie małego spod szafy, podeszła, skuliła się i -- uciekła! Zaczęła się panika i szukanie kryjówki między krzesłami a blatem stołu, bliskie spotkanie skończyło się sykiem i dziką ucieczką Rezydentki za kanapę (jeszcze nigdy nie widzieliśmy, żeby nasza kotka była tak żywiołowa!).

Maluch jeszcze ucieka i wbija malutkie igiełko-pazurki, kiedy się go chwyta. Zawinięty w kocyk jest całkiem spokojny i teraz chyba nawet zasnął.

Jesteśmy dobrej myśli jeśli chodzi o socjalizację kotów: już sam fakt, że Rezydentka zwróciła uwagę na miauczenie, to olbrzymi postęp w jej powtórnym ukotowianiu.

A Tymczas przyzwyczai się trochę do ludzi i zaczniemy szukać mu stałego domku :)

Dziś maluch zaczął wymiotować robakami. Kotika mówiła, że był już odrobaczany, ale poszliśmy do weta i dostaliśmy Aniprazol. Kociak dostał 1/8 tabletki i po pół godzinie zwymiotował. Zadzwoniliśmy i powiedzieli, że mamy podać jeszcze raz -- tym razem z odrobiną mleka. Taka ilość laktozy chyba nie zaszkodzi? Kotek godzinę trzyma lek w sobie i na razie jest okey ;)

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 19:17
przez stanleyk
Z maluchem nie jest za dobrze, cały dzień wymiotował żywymi robakami i niewiele jadł. Zadzwoniliśmy do całodobowej kliniki i kazali przyjeżdżać -- kotek dostał pełno zastrzyków, pani weterynarz powiedziała, że jest dość silny jak na swój stan. Odrobaczanie przerywamy do jutra, bo w tej chwili ważniejsze jest trzymanie kota przy jakichkolwiek siłach. Ma dostawać wodę z cukrem strzykawką i nic poza tym.

Jutro czeka nas kolejna wizyta...

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 19:33
przez Betbet
Pechowo jak na pierwszy tymczas, chyba że coś pomyliłam, ale zdaje się że pierwszy.

Stanleyk potrzbeujecie jakiejś pomocy z małym?

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 19:59
przez biamila
Kupcie u weta conva w proszku i podawajcie małemu dla wzmocnienia. Trzymam mocno kciuki za kociaka i za was!

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 20:51
przez stanleyk
Na razie nie chcę eksperymentować, wybacz, może masz rację, żeby to podać, ale tu każdy radzi, żeby dać coś innego, więc będę słuchał lekarza. I tak nie wiem, czy nie zrobiłem błędu, idąc rano po ten lek do najbliższego lekarza, czyli na Kaprów; wszyscy chyba odradzali tę przychodnię. Łącznie z naszą sąsiadką, którą dokarmia koty z okolicy -- spotkaliśmy ją wracając z kliniki całodobowej w Gdyni i mówiła, żeby tam (na Kaprów) raczej nie chodzić. Już chyba wolimy do tej Gdyni jeździć dla dobra kociaka...

Maluch zwrócił pierwszą dawkę słodkiej wody, dwie następne na razie trzyma...

Rezydentka się obudziła i wlazła za szafę.

Tak, to nasz pierwszy Tymczas; strasznie się boję i strasznie obwiniam...

O! W trakcie pisania posta Rezydentka wyszła (po kilku godzinach!), rozejrzała się i wskoczyła na stół...

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:06
przez magnolia1
Kociaczek jako, że podobny do wujka będzie piękny. Niestety tak to jest z ,,dzikuskami" , że łapią wszystkie paskudztwa, pamiętaj żeby za 30-40 dni powtórzyć odrobaczanie i u maluszka i u pozostałych zwierząt. Robale niestety lubią malutkie organizmy i trzeba z nimi walczyć, ale to, że kociak poczuł się źle nie znaczy że z maluszkiem jest nie dobrze tylko, że organizm z tym walczy. Opisując historię mojego ,,rasowego" kotka było tak:
- najpierw dostał Virback, po trzech dniach zwymiotował robalami i to samo było w kupie,
- podałam Milbemax- 4 dni i to samo, następnie
- dostawał przez 3 dni aniprazol i po około 4 tygodniach również 3 dni aniprazol i jak ręką odjął , może poproście weta o ten konkretny lek?
Trzymam kciuki za Szarotka :D

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:11
przez stanleyk
magnolia1 pisze:- dostawał przez 3 dni aniprazol i po około 4 tygodniach również 3 dni aniprazol i jak ręką odjął , może poproście weta o ten konkretny lek?


Aniprazol dostał rano, wieczorem lekarka powiedziała, żeby w obecnym stanie nie kontynuować leczenia. Z kotem naprawdę jest nieciekawie, nie sądzę, żebym panikował :?

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:16
przez magnolia1
Mi na Kaprów pani weterynarz powiedziała, że leki na odrobaczanie można podawać co dwa dni bo to kotkowi nie zaszkodzi! Napisz proszę jaką dawkę kazała dawać pani wet i ile waży kociak?

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:20
przez Marea
odrobaczanie powtarza się po 10 dniach od pierwszego, ze wzgl na cykl rozwojowy robaków...
czy weci podali mu parafinę dopyszcznie? na wszelki wielki, żeby nie doszło do zakarzenia ewentualnymi toksynami !? jeśli nie, warto byś sama ją mu podała, kupisz w każdej aptece, i napewno mu nie zaszkodzi, spowoduje że to co zalega w żołądku czy jelitach czyli np obumarłe robaki i toksyny które wydzielają, przelecą przez ukł pokarmowy i wydalą się a nie będą się wchłaniać do organizmu...a widać malec mocno zarobaczony :roll:

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:21
przez Marea
Stanleyk jak mieszkasz w okolicach Oliwy, to jedz na Bitwy Oliwskiej do Dr Popławskiego, upewnij się tylko kiedy ma dyżur bo innych wetów tam nie polecam, to jeden z lepszych weterynarzy w trojmieście.

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:32
przez magnolia1
Marea pisze:odrobaczanie powtarza się po 10 dniach od pierwszego, ze wzgl na cykl rozwojowy robaków...
czy weci podali mu parafinę dopyszcznie? na wszelki wielki, żeby nie doszło do zakarzenia ewentualnymi toksynami !? jeśli nie, warto byś sama ją mu podała, kupisz w każdej aptece, i napewno mu nie zaszkodzi, spowoduje że to co zalega w żołądku czy jelitach czyli np obumarłe robaki i toksyny które wydzielają, przelecą przez ukł pokarmowy i wydalą się a nie będą się wchłaniać do organizmu...a widać malec mocno zarobaczony :roll:


Mi lekarz weterynarii tłumaczył, że cykl robala trwa około 40 dni, dlatego w tym czasie należy powtórzyć leczenie- w moim wypadku to się sprawdziło. Co do parafiny to nie słyszałam, ale słyszałam, że toksyny wydzielane z martwego robaka wpływają negatywnie na ,,samopoczucie" kotka np brak łaknienia, osowiałość także na Twoim miejscu bym przeczekała troszkę. Weź pod uwagę również traumatyczne przeżycia kociaka - urodził się w opuszczonym domu, na dworzu i w ciągu tygodnia dwukrotnie zmienił miejsce zamieszkania- to też są czynniki wpływająca negatywnie na jego zachowanie i samopoczucie.

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:32
przez stanleyk
Marea pisze:sama ją mu podała


Raczej "sam mu ją podał" ;)

Już wspominałem, że kot nie jest teraz odrobaczany, bo lekarka stwierdziła, że nie ma na to siły -- najpierw trzeba zmniejszyć wymioty i trochę odbudować ogólną witalność malucha, a później będziemy odrobaczać.

Przed chwilą wyszedł z posłania i pokuśtykał do łazienki. Jak go podnosiłem, to nie miał nawet siły się wyrywać. Zamknęliśmy go z nami w sypialni, bo Rezydentka na niego syczy jak się spotykają. Pewnie się obrazi, bo zwykle spała z nami na łóżku. To raczej ona się boi malucha i zawsze ucieka w najwyższy możliwy punkt pomieszczenia, ale tak będzie bezpieczniej.

Włożyliśmy go z powrotem na ręcznik, postawiliśmy miskę ze żwirkiem, mam nadzieję, że się obudzi :(

Jest mi strasznie smutno, chciałem tak dobrze...

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:38
przez magnolia1
stanleyk pisze:
Marea pisze:sama ją mu podała


Raczej "sam mu ją podał" ;)

Już wspominałem, że kot nie jest teraz odrobaczany, bo lekarka stwierdziła, że nie ma na to siły -- najpierw trzeba zmniejszyć wymioty i trochę odbudować ogólną witalność malucha, a później będziemy odrobaczać.

Przed chwilą wyszedł z posłania i pokuśtykał do łazienki. Jak go podnosiłem, to nie miał nawet siły się wyrywać. Zamknęliśmy go z nami w sypialni, bo Rezydentka na niego syczy jak się spotykają. Pewnie się obrazi, bo zwykle spała z nami na łóżku. To raczej ona się boi malucha i zawsze ucieka w najwyższy możliwy punkt pomieszczenia, ale tak będzie bezpieczniej.

Włożyliśmy go z powrotem na ręcznik, postawiliśmy miskę ze żwirkiem, mam nadzieję, że się obudzi :(

Jest mi strasznie smutno, chciałem tak dobrze...



Będzie dobrze, zobaczysz, trzeba przetrwać najgorsze.... Pamietaj, że pierwsze dni są trudne, kociak ma za dużo nowych wrażeń, musi się przyzwyczaić. Wszystko co zrobiłeś jest dobre, nie bądź smutny :)

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:38
przez Marea
zrobisz jak uważasz, na wątku PKDT Magradz ostatnio opisywała jak straciła kociaka przez zatrucie toksynami po odrobaczeniu, wszystkie doświadczone osoby mówią o podaniu parafiny, nie wnika w organizm, przelatuje przez układ pokarmowy, osłaniając go przed szkodliwymi substancjami...a z Twoim kociakiem wyraźnie coś jest na rzeczy skoro jest taki słaby. Mam nadzieję że wydobrzeje.

Re: Szarotek na Tymczasie

PostNapisane: Nie sie 07, 2011 21:41
przez stanleyk
Marea pisze:zrobisz jak uważasz, na wątku PKDT Magradz ostatnio opisywała jak straciła kociaka przez zatrucie toksynami po odrobaczeniu, wszystkie doświadczone osoby mówią o podaniu parafiny, nie wnika w organizm, przelatuje przez układ pokarmowy, osłaniając go przed szkodliwymi substancjami


Jutro znowu jedziemy do weterynarza, więc zapytam...