ka_towiczanka pisze:a urodzone w domu kotki nikomu nic nie zabierają.
Oczywiście, że zabierają. BO KOTÓW JEST ZA DUŻO. Nie ma kotów dzikich, bo każdy z nich miał dom. Jeśli nie on, to jego rodzice. Nie widzisz zależności? To właśnie domowe koty są wyrzucane na ulicę, a potem one, albo ich potomkowie zasilają schroniska.
ka_towiczanka pisze:Są ludzie, którzy świadomie chcą dać dom kociej kalekiej biedzie, a są tacy, którzy takiego kotka nigdy nie zaadoptują - wolą zdrowe maleństwo , bez przeszłości, wychowane pod nogami u sąsiadki. Lub rasowca. Te też zabierają domy?
Bzdura. Gdyby nie mieli wyboru - wzieliby kota bezdomnego. Właściciele, którzy dopuścili do rozmnożenia swoich zwierząt powinni się WSTYDZIĆ i tyle. Powinni czuć niezadowolenie społeczeństwa, powinni mieć problem ze znalezieniem domów takim kotom. I te wszystkie koty, które rozmnożyli - powinny u nich zostać. Może w końcu zobaczyliby potrzebę sterylizacji.
Powinno stać się modne ratowanie, a nie rozmnażanie (może to złe słowo, ale nawet jeśli to byłaby moda, to przynajmniej z dobrymi skutkami).
ka_towiczanka pisze:Zabrońcie kobietom rodzić dzieci, bo tylko zabierają miejsce tym osieroconym w domach dziecka....
Ci, którzy nie mają sensownych argumentów na rozmnażanie domowych zwierząt - zawsze piszą o kobietach. A co ma piernik do wiatraka? Mówimy o zwierzętach tak? Porównaj sobie chociażby fizjologię kotki i kobiety, może zauważysz różnice..
Podaj mi chociaż JEDEN argument ZA rozmnażaniem. Ten wyżej jest bez sensu (o tym, że ludzie nie wezmą, bo wolą od sasiadki).. Czemu uważasz, że np. moje znalezione kociaki są gorsze od tych rozmnożonych? Właśnie mam kotkę z dwoma maluchami. Każdy z innego miotu. Obydwa znalezione, oswojone. Obydwa pochodzą z bezsensownego rozmnożenia. Były DOMOWE. To nie są dzikie koty. Więc jak to się ma do Twojej teorii? Przecież ludzie wyrzucają nawet kotki z całymi miotami! Nie widzisz co się dzieje??? Czy naprawdę masz tak infantylne myślenie, że wydaje Ci się, że każdy urodzony w domu kociak jest pod dobrą opieką, zadbany, kochany, socjalizowany, karmiony odpowiednio i wydawany do dobrego domu w odpowiednim czasie???
Te moje znajdy mają 4 i 3 tygodnie. To dużo za mało nawet na wydanie do dobrego domu. A zostały po prostu wyrzucone.
Więc nie wymyślaj argumentów i nie usprawiedliwiaj ludzkiej głupoty.