Strona 1 z 2

Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 18:50
przez lalka999
Wracając dzis z pracy do domu koło 7 rano, znalazłam ślicznego kocurka. Kiedy go glaskałam i nawiązywaląm z nim kontakt 8) zeszła jego właścicielka, oznajmiła mi że to jej kot, wyskoczył jej z balkonu z 1 piętra, szukała go 3 dni... Zaczełam mowić o oknach, o niebezpieczeństwie, pani mówi to niech pani lapie tego kota. Ja go łapie a ona sobie spacerkiem w drugą strone. Ściągnelam sweterek, zawinełam kotka i do domu. Siedzi w łazience.

Teraz troche o kocie. Jest przepiękny, ma cudowną sierść. Takiego pieszczocha na oczy nie widzialam. Pcha sie na kolana, ugniata stopkami, mruczy głośno, aż go nosi na kolanach z rozkoszy głaskania.

Szukam dla kocurka nowego domku.

P.S. Zdjęcia marne, kot tak sie rusza tak chce być głaskany, że ciężko go uchwycić.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 19:11
przez anula790820
podnoszę

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 19:55
przez biamila
Przystojniaczek :D

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 20:39
przez mpacz78
Ale, że co baba nie chce tego kota...? :evil:
Kibicujemy pięknemu kociastemu, oby znalazł lepszy domek :D

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 21:54
przez lalka999
kota nie bylo tydzień, szukalą go w ogródku pod balkonem, bo przecież dalej pójśc nie mogł.... 3 dni szukała... a kota ma juz w dupie, i nie wiem na cholere zeszłą powiedzieć mi że to jej kot, chyba zeby mnie wkurwi....
Ja go na ręce myślałąm że stara gruba to się może nie pochyli po niego a ona sobie spacerkiem dalej przed siebie. no co kot uciekl wyskoczyl po problemie.
A kotek... boże kochańszego nie widziałam... ugniata patrząc tylko na czlowieka, nie do opisania jest.
Ale jest jeden problem. Narazie zaniosląm kota do pracy... nie wytrzymuje sam w zamknięciu chce być cały czas głaskany i miziany... A ja.. jako że mi się nigdy do niczego nie śpieszy, mam koty dwie jeszcze nie posteryliuzowane, raz ze brak czasu teraz mam tydzien na rano na 12 godzin dopracy, dwa ze mi sie z niczym nigdy nie śpieszy, to przecież go nei puszcze bo tragedia bedzie.

I TU NASUNEŁA MI SIĘ TYLKO JEDNA MYŚL I JEDEN POMYSŁ, ZAMIENIĆ TYMCZASY Z KIMŚ, BO WIEM ŻE NIKT GO NIE WEŹMIE KAŻDY MA TŁOK, ALE MOŻE CHOCIAŻ PODMIANKA?? JA BYM WZIEŁA KOTKE, A ODDAM KOCURRA....

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Czw cze 30, 2011 11:29
przez lalka999
Kocurek jedzie jutro na kastracje :1luvu:

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Pt lip 01, 2011 7:31
przez lalka999
Niedługo jedziemy przestać być prawdziwym mężczyzna:) Kotek nazywa się Czapir< ciągle rozczapirza swoje stópki>. Zastanawia mnie tylko, czy on jest tak spragniony czułości przez to że był bezdomny, czy taki już jest. Zadziwia mnie. Leży jak dziecko na rękach, daj zrobić sobie wszytsko. Cały czas na kolanach. A jak nie to chodzi i miauczy.

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Pt lip 01, 2011 8:16
przez anula790820
lalka999 pisze:Niedługo jedziemy przestać być prawdziwym mężczyzna:) Kotek nazywa się Czapir< ciągle rozczapirza swoje stópki>. Zastanawia mnie tylko, czy on jest tak spragniony czułości przez to że był bezdomny, czy taki już jest. Zadziwia mnie. Leży jak dziecko na rękach, daj zrobić sobie wszytsko. Cały czas na kolanach. A jak nie to chodzi i miauczy.


Ja dzis tez z jedna moja tymczaska wieczorem ide na sterylke. Jakos mnie to stresuje zawsze... :?
Pozostala dwojka niestety tez ma przymusowa diete przynajmniej do 18tej. Nie moglam im zostawic chrupek dzisiaj. Dostaly wszystkie sniadanko i musi im to wystarczyc do wieczora. Jak zwykle - serce mnie boli z tego powodu... :oops:

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Pt lip 01, 2011 11:45
przez lalka999
Już jesteśmy bez jajeczek:) Kocinka już wybudzona, leży sobie i pełza troszeczke :) Bardzo się cieszę, że wszystko poszło ok. Teraz dobrzeć, dobrzeć i szukamy domku. Ale z nim mi się nie spieszy, strasznie chciała bym juz maluszki wydać, ale dopiero jeden sie nadaje do adopcji, co będzie z 2 nie wiem:(

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Sob lip 02, 2011 14:41
przez lalka999
Oto nowe zdjęcia:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Nie lip 03, 2011 8:36
przez lalka999
Wczoraj przyniosłam kota z pracy do domu... Chanel nie będzie na niego napadać, bo chodzi i cały czas wyje :? chciałam go rozluźnić, żeby się pieszczoch nie denerwował i chciałam go pogłaskać. Jak mi się wbił zębami i pazurami w ręke, myślałam że już go nie zdejme...

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Nie lip 03, 2011 9:36
przez anula790820
lalka999 pisze:Wczoraj przyniosłam kota z pracy do domu... Chanel nie będzie na niego napadać, bo chodzi i cały czas wyje :? chciałam go rozluźnić, żeby się pieszczoch nie denerwował i chciałam go pogłaskać. Jak mi się wbił zębami i pazurami w ręke, myślałam że już go nie zdejme...


Za duzo zmian dla kota na raz. Jest w stresie.
Moja Lusia po sterylce czuje sie w miare ok, choc kubrak jej wyraznie nie pasi, ale jeszcze bardziej wdzianko nie podoba sie jej siostrze, ktora chodzi i warczy na nia ciagle :? jakby sie obcy pojawil w domu... Wyraznie napiecie wyczuwam miedzy kotami, az sama zestresowana chodze :roll:
Kocurek natomiast nie zwazajac na stan Luski zaczepia ja i chce sie bawic, podgryza :evil: Musze pilnowac, izolowac, bo jeszcze do jakiegos dramatu dojdzie...

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Nie lip 03, 2011 10:00
przez lalka999
No biorac pod uwage że w ciągu ostatnich 2 tygodni wypadł z okna, był bezdomny, potem był zamknięty w łazience, później u mnie w pracy, potem przestał byc prawdziwym mężczyzną, potem został wpuszczony do 5 kotów...
U mnie też ostatnio jest jakies dziwne napięcie, już sama nie wiem dlaczego.
Chyba za dużo nas jest. Ale rónowaga zachowana póki co, bo jeden kociak narazie miał eksmisje chwilową.

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Nie lip 03, 2011 10:18
przez anula790820
Jestem w trakcie czytania drugiej ksiazki Vicky Halls "Koci dedektyw". Pierwsza - "Kocie tajemnice". Goraco polecam. Autorka duzo uwagi poswieca tez tematowi zwiazanemu ze zbyt duza iloscia kotow w domu. Za duze zageszczenie powoduje napiecia miedzy kotami, a to z kolei skutkuje roznymi problemiami m.in znaczenie terenu, zalatwianie sie poza kuweta, agresja, nadmierne lizanie futerka i rozne inne...
U mnie na 30 m w mieszkaniu sa 3 koty. I niestety ale dochodzi czasem do awantur. Siostry przestaja sie dogadywac (to sie zdarzalo jeszcze przed kastracja Luski).
MOja seniorke musialam ewakuowac do mamy jak zwiozlam 3 tymczasy do domu, bo nie bylo zycia :? Strasznie mi jej brakuje, mimo ze prawie codziennie jestem u niej.

Re: Rozmruczany 8 miesieczny, wjatkowy kocurek/trójmiasto

PostNapisane: Nie lip 03, 2011 11:38
przez lalka999
Ja mam mieszkanie 30 metrów i 6 kotów:D:D 3 moje, tego pięknego buraska, 2 maluchy w klatce, + 1 eksmitowany do 12 lipca 8O Fakt jest napięcie, jest znaczenie terenu, ale to też było jak były 3 koty, do kuwety chodza jak powinny poza jedną moja kotką, ale ona w ogole jest hardcorowa, agresja-jak się maja tłuc to się tłuką tak czy siak.
Powoli zastanawiam się nad zmianą mieszkania na większe. Haha, tylko tu mam 10 minut na pieszo do pracy, więc wole tłok i być tu gdzie jestem.