Strona 1 z 2

POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 14:48
przez *Martynka*
Nie mam imienia, jestem zwykłą biało-burą kotką, jakich tu pełno. Sama nie wiem czy mam panią, czy nie. Kiedyś wzięła mnie jakaś kobieta,żebym wyłapała jej myszy, ale nie dawała mi jeść, robili to obcy ludzie,czasem. Co chwilę miałam maluchy, nie żyją...Teraz też mam dzieci-trzy dziewczynki,biało-burą,czarno-białą i czarna. Chodzimy po okolicy, często wylegujemy się na torach tramwajowych-nie rozumiem dlaczego nas ludzie stamtąd przeganiają, biegamy koło ruchliwej ulicy...najgorzej jest wtedy, kiedy moim dzieckiem bawią się psy. Ciężko jest wtedy je obronić, muszę myśleć o pozostałych. Na szczęście wciąż żyjemy. Są tu jeszcze dwa inne kotki-też dwie dziewczynki , czarno biała i bura. Są trochę mniejsze od moich dzieci, one nie mają mamy-zagryzły ją psy, widziałam... Przyjechały dwie panie, zabrały nas wszystkie. Mnie, moje dzieci i dzieci zagryzionej kotki. Mnie wysterylizują i wypuszczą tam gdzie spędziłam całe życie-sąsiedzi mojej pani tak chcieli. Ale co będzie z resztą maluchów-tego nie wiem i martwię się tak bardzo. Proszę wszystkich ludzi dobrego serca o pomoc w ratowaniu maluchów.

STOWARZYSZENIE OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI "NADZIEJA NA DOM"
PKO BP SA
80 1020 2313 0000 3502 0381 9133
41-216 Sosnowiec ul. Dojazdowa 26

z dopiskiem "Uratowana piątka "

Obrazek


Obrazek


Obrazek

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 15:47
przez MarKotek
jesli kotka nie jest dzika to moze warto jej poszukac domu-skoro tam gdzie przebywala do tej pory głoduje i niema opieki :?

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 16:00
przez *Martynka*
Tylko, że ona żyje tam już 7 lat, nie wiem czy przyzwyczaji się do nowego miejsca. Sąsiedzi powiedzieli, że ją wezmą i zapewnią jej opiekę. Gorzej z maluchami ...

Obrazek

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 16:26
przez MarKotek
to moze faktycznie lepiej ja zostawic tam gdzie czuje sie najlepiej -moze bedziesz miala mozliwosc raz na jakis czas do niej zajrzec i zobaczyc jak sie ma czy o nia dbaja

maluchy jak sa w schronie to Marta napewno im trzasnie ekstra fotki to mozesz pooglaszac i domy znajda

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 18:18
przez *Martynka*
Na pewno będę do niej zaglądać często. Co do maluszków...byłam dziś w schronie, strasznie dużo ich jest...Trzymam mocno kciuki za "piątkę" i sama też ich będę doglądać ;)
Tak, super fotki by się przydały, ja nie zdążyłam jednak ich zrobić...

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 19:49
przez bozena1964
super opisane :) szary niuniek jest najspokojniejszy a czarny rozrabiaka totalna :) jak najszybciej musze je zobaczyc :)zabiore dwa :) a reszta biedna moze znajdzie dobrego opiekuna :)

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 20:32
przez terenia1
Martynko to ile łacznie przywiozłyście do schroniska kociaków - tu piszesz o piatce na dogomanii że 7 kociaków czy w tym miejscu jeszcze jakieś maluchy zostały w tamtym miejscu:?: a gdzie dokładnie to jest :?:

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 20:35
przez terenia1
Z wątku schroniskowego Sosnowca
Filomen pisze:Obrazek

kotka złapana przez Martynkę - biedactwa przestraszone, drugą kotkę mamę cześci tych maluchow rozszarpał pies

kociaki biegały po ulicy i szynach tramwajowych 8O

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 21:07
przez terenia1
bozena1964 pisze: jak najszybciej musze je zobaczyc :)zabiore dwa :) a reszta biedna moze znajdzie dobrego opiekuna :)

dobrze by było choć dwa zabrać :D schronisko nasze to nie jest dobre miejsce dla kociaków tym bardziej że w tej chwili jest ich bardzo dużo, a my zaczynamy robić bokami :( a to dopiero początek - trzeba dla kociaków szukać DT żeby w schronisku było ich jak najmniej bo przy każdej zarazie one pierwsze odchodzą niestety :(

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 21:18
przez *Martynka*
terenia1 pisze:Martynko to ile łacznie przywiozłyście do schroniska kociaków - tu piszesz o piatce na dogomanii że 7 kociaków czy w tym miejscu jeszcze jakieś maluchy zostały w tamtym miejscu:?: a gdzie dokładnie to jest :?:



Tereniu już pisze i tłumaczę. Ta mama miała trzy małe i były jeszcze trzy małe "schowane" od tej zagryzionej kotki !! Plus matka to było ich 7, był tam czarny kocurek ale ten pan co trzymał te kotki sieroty powiedział, że tego kocurka sobie bardzo chce zostawić a resztę prosił by zabrać. Oni mają tam już dwa po sterylizacji i pan wie, że tak trzeba. Więc koniec końców on został (będzie miał dobrze )Piszę o 5 bo tylko maluchy wchodzą w grę. Kotka zostanie wypuszczona po zabiegu, sąsiedzi się nią zajmą.

TERENIU tam jest podobno gorsza tragedia!!! (pisze to co słyszałam-nie sprawdziłam tego jeszcze) my zabrałyśmy te biedactwa od tej kobiety głodzącej psy, na szczęście nie były na tej jej posesji tylko biegały luzem (ta kobieta od kilku dni w ogóle ich nie wpuściła) i one włóczyły się tak koło tych ludzi co po prostu je karmili i te maluchy. Tam obok są tory tramwajowe po których biegały i ulica i miały tyle szczęścia w nieszczęściu, że ich tragedia była widoczna. I okazało się, że "tam dalej"-jak określił ten pan to jest wysyp kotów. Ktoś je tam trzyma i ponoć rozmnażają się niemiłosiernie! Mówią, że tylko słychać jak je tam psy tarmoszą, z tymi biedactwami też tak było.

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 21:29
przez *Martynka*
bozena1964 pisze:super opisane :) szary niuniek jest najspokojniejszy a czarny rozrabiaka totalna :) jak najszybciej musze je zobaczyc :)zabiore dwa :) a reszta biedna moze znajdzie dobrego opiekuna :)


DZIĘKUJĘ BOŻENKO ZA POMOC FINANSOWĄ DLA MALUCHÓW :) I Oczywiście za łapanie ich razem ze mną :)

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 22:07
przez *Martynka*
I jeszcze jedną rzecz chcę sprawdzić, właśnie dziś dowiedziałam się, że niedaleko gdzie mieszkam mamy...hmmm...hodowle dachowców, babka rozmnaża je by sprzedawać za 5zł. :evil:

Obrazek

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 9:31
przez Filomen
To żebym dobrze zrozumiała - ta matka, która jest z maluchami idzie na sterylke a potem ją odwieziesz na to miejsce? bo sie pogubiłam :oops:

ile by tam było kotek do ciachnięcia? mamy na to pieniądze z miasta, więc można to zrobić

Re: forum

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 10:34
przez Dorota Wojciechowska
Zaznaczam

Re: POMOC dla uratowanej piątki

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 10:49
przez *Martynka*
Filomen pisze:To żebym dobrze zrozumiała - ta matka, która jest z maluchami idzie na sterylke a potem ją odwieziesz na to miejsce? bo sie pogubiłam :oops:

ile by tam było kotek do ciachnięcia? mamy na to pieniądze z miasta, więc można to zrobić


Tak ona tam wróci, ja ją osobiście chce tam zawieść. Te sąsiadki się nią zajmą, ona żyje tam już 7 lat i praktycznie pod ich oknami mieszka więc o nią dbali jak mogli, największy problem był w tym, że ona co chwilę rodziła młode-więc oni też je karmili, potem te młode ginęły i były znów nowe młode i tak w kółko. Tam skąd ją zabrałyśmy nie ma już kotów ale tak jak pisałam wcześniej w tej okolicy są gdzieś trzymane koty które rozmnażają się na potęgę. Pojedziemy tam znowu i zobaczymy co i jak.