Miau.PL

Chyba jeśli nazwiesz kota pechowo, to ten pech się za nim ciągnie...
Wypadek, takie dostał imię rok temu aktualnie dwu letnie kocurek, wyrzucony z auta pod koła innego samochodu, poobijany ze złamaną łapą przeżył i wiódł życie bezdomnego kota w Tarnowskich Górach. Dziś gdy go zobaczyłam ciarki mnie przeszły. Krwiak na uchu, dziura w głowie... dziura jest wielkości monety 5 groszowej. Już zasklepiona. Kot jest oswojony, bardzo lubi ludzi. Wszędzie przepełnienia, a jemu szukanie Dt utrudnia fakt, że najprawdopodobniej ma grzyba... Kto się zlituje nad Wypadkiem. Zdjęcia nie są przyjemne.







A tak wyglądał rok temu:




ja nie mam miejsca, mam za dużo kotów... ale może gdzieś znajdzie się kawałek podłogi dla Wypadzia...

Czy z tej rany się coś sączy ?

Na szczęście nie. Jest zasklepiona.

A to coś żółte to strup czy ropa ?

Strup, tydzień temu jeszcze tego nie miał... ja się też zastanawiam skąd mu się to wzięło... Dziwna rana jesli miałaby być po walce z innym kotem...

Wygląda jakby kulą dostał... ... Z jakiejś broni...

Ktoś weźmie do domu biednego kocurka?

biedny kocurek,oby ktoś go wziął do siebie

Coś wiadomo?

RudyiSrebrnyKot pisze:Coś wiadomo?

Dt nie ma, śladu po dziurze też nie... zagoiła się. Wypadek żyje i niestety obawiam się, że to będzie kolejna zima na ulicy.

Wypadek sobie radzi, wyładniał i grzyb chyba jest samouleczalny. Zostało kilka wyłysień na łapkach. Ten kocur ma dużą wolę życia, a w końcu kolejna zima przed nim na ulicy

trzymam kciuki za domek

Zapisze sobie kocia.. ile ma lat (mniej-wiecej) i jakiej opieki potrzebuje?