Melisa - miła, spokojna kotka - ma dom!

Szczegółów opowieści nie pamiętam, w każdym razie kotka z dwoma kociakami została znaleziona gdzieś nad Odrą. Zlitowano się nad nią i zabrano na działki. Tam dostała jeść i mogła mieszkać w prowizorycznie zrobionej na szybko budce. Jednak to nie było bezpieczne miejsce jak się okazało. Jeden kociak zaginął. Nie wiadomo czy zagryzł go któryś z kocurów koczujących niedaleko na innej działce czy coś innego. Została kotka z kocurkiem. Dzisiaj po nią pojechałam. Siedzi w pokoju i szybko biegnie do drzwi jak ktoś wchodzi. Trochę zaniepokojona gdzie jest. Kociak jest już samodzielny, sam je i załatwia się do kuwety. Kotka - miła, domowa, łagodna.
Jej historia? Chyba jest banalna. Miała dom, pewnie była kochana, może troszkę niezbyt uważnie (ma ogromnego świerzba), ale nie boi się ludzi. Z ufnością pozwala brać malucha. Dzieci pewnie cieszyły się z małych kotków w domu. Co powiedzieli rodzice po powrocie znad Odry, gdzie ją wyrzucili? "Kicia sobie poszła, ale weźmiemy innego kotka"? A może coś innego?
Jeszcze nie wiedzą, że to co zrobili - wróci do nich prędzej czy później...
Kotka w poniedziałek idzie na sterylkę, potem prawdopodobnie będzie mieszkać na działce. Szkoda trochę, ale małe są szanse, że ktoś ją przygarnie, kiedy wokół mnóstwo kociąt. Maluch wstępnie ma dom, ale na razie to wszystko nic pewnego.
Na działce będzie mieszkać w altance. Specjalnie dla niej właściciel zrobi wejście w drzwiach. Niestety nie może zabrać jej do domu, bo ma już koty. Ale tymczasem muszę porobić jakieś zdjęcia i ogłosić. Może jednak zdarzy się dla niej kolejny cud?

Jej historia? Chyba jest banalna. Miała dom, pewnie była kochana, może troszkę niezbyt uważnie (ma ogromnego świerzba), ale nie boi się ludzi. Z ufnością pozwala brać malucha. Dzieci pewnie cieszyły się z małych kotków w domu. Co powiedzieli rodzice po powrocie znad Odry, gdzie ją wyrzucili? "Kicia sobie poszła, ale weźmiemy innego kotka"? A może coś innego?
Jeszcze nie wiedzą, że to co zrobili - wróci do nich prędzej czy później...
Kotka w poniedziałek idzie na sterylkę, potem prawdopodobnie będzie mieszkać na działce. Szkoda trochę, ale małe są szanse, że ktoś ją przygarnie, kiedy wokół mnóstwo kociąt. Maluch wstępnie ma dom, ale na razie to wszystko nic pewnego.
Na działce będzie mieszkać w altance. Specjalnie dla niej właściciel zrobi wejście w drzwiach. Niestety nie może zabrać jej do domu, bo ma już koty. Ale tymczasem muszę porobić jakieś zdjęcia i ogłosić. Może jednak zdarzy się dla niej kolejny cud?


