Miau.PL

Witam.
Jestem nowa na forum, ale założyłam tu konto głównie po to, żeby napisać ogłoszenie dotyczące małych kociąt znalezionych w budce osiedlowej. Są 3 maluszki, z tego dwa w bardzo złym stanie. Siedzą w kącie, kichają, kaszlą i mają całe zaropiałe oczy. Jeden kociak ma zdrowe oczka, już robią mu się zielone, bryka po całej budce, i ma się lepiej, niż jego rodzeństwo. Wszystkie maluszki są czarne, tylko ten zdrowy kociak ma białe zakończenie na ogonku.
Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby ktoś wziął jakiegoś kotka chociaż na DT, muszą być natychmiastowo wyleczone!
Jestem z Gdańska, jeśli ktoś byłby w stanie pomóc, proszę o natychmiastowe info!

Raczej będzie cięzko z DT, ponieważ są one bardzo zakocone nie możesz ich na razie zabrać do weterynarza i przechować w łazience?? Trzeba ja pilnie ogłaszać ( możesz wykupić pakiet u Cat Angel : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=117559&hilit=+og%C5%82oszenia )

Gdybym mogła, już dawno sama bym wzięła je na DT (chociaż te chore), ale zbyt dużo stoi na przeszkodzie:
1. Mieszkam w mieszkaniu, 3-pokojowym i nie mam warunków na trzymanie tylu zwierząt, bo...
2. ...Mam jeszcze psa, dwie świnki morskie i tymczasowo rybkę.
3. Nie wiadomo, na co chore są koty, mogą przenieść chorobę na moje zwierzaki;
4. Kot na pewno nie byłby przyjaźnie nastawiony do moich zwierząt (przynajmniej do rybki i świnek).
Mam nadzieję, że jednak znajdzie się jakiś "nie zakocony" DT

W 3-pokojowym mieszkaniu spokojnie znajdziesz miejsce na kotki Bardzo wiele DT ma dużo mniejsze lokum. Wystarczy im najmniejszy pokój. Nie masz kotów, a bardzo niewiele chorób przenosi się między gatunkami, więc o to możesz być spokojna.

Weź je chociażby do łazienki na pare dni....
Ja mieszkam w mieszkaniu 30 metrowym który ma 2 pokoje. Mam 3 swoje koty i 3 małe kotki w łazience, które nie maja styczności z moimi kotami, żeby uniknąć choróbsk właśnie. Małe kotki nie upolują Ci świnki morskiej ani rybki:)

Sandi pisze:Gdybym mogła, już dawno sama bym wzięła je na DT (chociaż te chore), ale zbyt dużo stoi na przeszkodzie:
1. Mieszkam w mieszkaniu, 3-pokojowym i nie mam warunków na trzymanie tylu zwierząt, bo...
2. ...Mam jeszcze psa, dwie świnki morskie i tymczasowo rybkę.
3. Nie wiadomo, na co chore są koty, mogą przenieść chorobę na moje zwierzaki;
4. Kot na pewno nie byłby przyjaźnie nastawiony do moich zwierząt (przynajmniej do rybki i świnek).
Mam nadzieję, że jednak znajdzie się jakiś "nie zakocony" DT

Nie rozśmieszaj mnie.
Ja w dwóch pokojach mam i psy i koty. W ilości dużo, dużo większej.

Napisz od razu, że jesteś wygodna i nie chcesz sobie d** zawracać.

czy z kociakami jest matka? Najlepiej byłoby całą rodzinkę zabrać do klatki wystawowej, a kotkę obowiązkowo po odchowaniu małych wykastrować, aby zapobiec kolejnym takim tragediom. Pomożemy w tym.

zajrzyj jeszcze tu, może ktoś Ci coś doradzi także w kwestii tymczasowania u Ciebie: viewtopic.php?f=13&t=125068&start=1095

trzymam

Kasia D. pisze:

Sandi pisze:Gdybym mogła, już dawno sama bym wzięła je na DT (chociaż te chore), ale zbyt dużo stoi na przeszkodzie:
1. Mieszkam w mieszkaniu, 3-pokojowym i nie mam warunków na trzymanie tylu zwierząt, bo...
2. ...Mam jeszcze psa, dwie świnki morskie i tymczasowo rybkę.
3. Nie wiadomo, na co chore są koty, mogą przenieść chorobę na moje zwierzaki;
4. Kot na pewno nie byłby przyjaźnie nastawiony do moich zwierząt (przynajmniej do rybki i świnek).
Mam nadzieję, że jednak znajdzie się jakiś "nie zakocony" DT

Nie rozśmieszaj mnie.
Ja w dwóch pokojach mam i psy i koty. W ilości dużo, dużo większej.

Napisz od razu, że jesteś wygodna i nie chcesz sobie d** zawracać.

No po takim dictum dziewczyna na pewno w podskokach poleci po kociaki

Zofia&Sasza pisze:

Kasia D. pisze:

Sandi pisze:Gdybym mogła, już dawno sama bym wzięła je na DT (chociaż te chore), ale zbyt dużo stoi na przeszkodzie:
1. Mieszkam w mieszkaniu, 3-pokojowym i nie mam warunków na trzymanie tylu zwierząt, bo...
2. ...Mam jeszcze psa, dwie świnki morskie i tymczasowo rybkę.
3. Nie wiadomo, na co chore są koty, mogą przenieść chorobę na moje zwierzaki;
4. Kot na pewno nie byłby przyjaźnie nastawiony do moich zwierząt (przynajmniej do rybki i świnek).
Mam nadzieję, że jednak znajdzie się jakiś "nie zakocony" DT

Nie rozśmieszaj mnie.
Ja w dwóch pokojach mam i psy i koty. W ilości dużo, dużo większej.

Napisz od razu, że jesteś wygodna i nie chcesz sobie d** zawracać.

No po takim dictum dziewczyna na pewno w podskokach poleci po kociaki

Po żadnym dictum nie poleci . Bo jest wygodna.
ZA nią inni mają odwalić czarną robotę.
kapewu?

Kasia D. - wyczucia i bodaj odrobiny subtelności , to w Tobie poziom "0" (czytaj: zero).
Mogłabyś sobie uzmysłowić, że nie chodzi o licytowanie się, kto ile ma lub może/powinien mieć kotów czy innych zwierząt "na metr kwadratowy". Niewiele jest osób, które podporządkowują swoje życie ratowaniu zwierząt, czerpiąc z tego satysfakcję i radość. I nie potrafiąc inaczej. Są też ludzie, którym los zwierząt jest zupełnie obojętny, nie wspominając o różnych "ludziach" głupcach lub/i okrutnikach.
Są też osoby, które pomagają trochę, czyli tyle, na ile są w tej chwili gotowe pomagać: dużą trochę lub małą trochę. Taka mała pomoc, to więcej niż nic. Może to być choćby zgłoszenie na kocim forum, że są chore kocięta. I NIE WOLNO arogancko napadać na zgłaszającą osobę, używając w dodatku niemiłego słownictwa, że "jest wygodna i nie chce zawracać sobie d**". Pięknie, że Ty jesteś wyjątkowo szlachetna w opiece nad kotami, ale czy chciałabyś, żeby ktoś tobie powiedział: 'jesteś wygodnicka i nie chcesz zawracać sobie d*', bo masz np 15 kotów, a ten ktoś ma 20 i dlatego czuje się lepszy. Twoje napadanie nic dobrego nie wnosi. Lepiej zachęcać i podpowiadać, w jaki sposób świeża na forum osoba może samodzielnie pomóc kociakom. Może ona stać się stałym kocim opiekunem - pod warunkiem, że jej nie zniechęci nieco "wrednawy" tekst na powitanie.

jola, jak pobędziesz trochę na forum to sama się zorientujesz, że takim ludziom delikatne zwracanie uwagi NIC nie da.
Mozecie sobie rece i klawiatury urobić po łokcie a ona I TAK nie zajmie się tymi kotami.
Popatrz na tytuł wątku.

Na temat mojego wyczucia i subtelnosci się moze nie wypowiadaj, bo kiedy trzeba i dla kogo trzeba to mam ich wystarczajaco dużo.

pięknie, po prostu pięknie.
Na miejscu tej dziewczyny zjeżdżałabym co sił w palcach.
Bardzo konstruktywnie Kasia D. "podbudowuje" ego różnych osób.
A "pobywanie" na forum nie upowaznia nikogo do wystawiania cenzurek wszystkim takich samych, szczególnie tym nowym, które jeszcze nie zasłużyły sie żadną miarą.

Wracając do kotów, nie wiem czy ktoś się pokusił o zdalną diagnozę, ale wyglada to na zaawansowany koci katar.
Jeśli te zaropiałe dzieciaki nie dostana pomocy to stracą oczy, a potem życie.

Kasia D. pisze:jola, jak pobędziesz trochę na forum to sama się zorientujesz, że takim ludziom delikatne zwracanie uwagi NIC nie da.
Mozecie sobie rece i klawiatury urobić po łokcie a ona I TAK nie zajmie się tymi kotami.
Popatrz na tytuł wątku.

Kasiu o tych kociakach wie pewnie więcej osób - nie zrobili NIC.

Zgłoszenie sytuacji na forum daje chociaż minimalną szansę. Czy naprawdę warto zniechęcać Co to ma dać?

Kasia D. pisze:Nie rozśmieszaj mnie.
Ja w dwóch pokojach mam i psy i koty. W ilości dużo, dużo większej.

Napisz od razu, że jesteś wygodna i nie chcesz sobie d** zawracać.

czy Tobie płacą za takie strzelanie do ludzi?
bo co przeczytam jakiś Twój post tego typu, to mi kopara opada do ziemi - na "dzień dobry" z czołgiem do wszystkich..

edit:
aha, i do kompletu postawa "jestem od dawna na forum/jestem wrażliwa i miła dla tego, dla kogo chcę" - wolałabym kamienie na drodze tłuc, niż kogoś takiego o pomoc prosić. Drobna, acz pewnie nie chciana porada: nos nieco niżej, pomaganie komukolwiek nie czyni z nas bogów, a chełpliwość podkopuje wiarę w dobre intencje.

Kasia D. napisał(a): "jola, jak pobędziesz trochę na forum to sama się zorientujesz, że takim ludziom delikatne zwracanie uwagi NIC nie da.
Mozecie sobie rece i klawiatury urobić po łokcie a ona I TAK nie zajmie się tymi kotami.
Popatrz na tytuł wątku.
Na temat mojego wyczucia i subtelnosci się moze nie wypowiadaj, bo kiedy trzeba i dla kogo trzeba to mam ich wystarczajaco dużo."

Po tzw. "pierwsze primo" , to raczej nie masz podstaw (ani Ty, ani ja, ani ktokolwiek z forum) do "zwracania uwagi" Sandi.
Nic złego nie zrobiła. Przeciwnie - szuka pomocy dla kociąt, które znalazła. Czy umiesz, Kasiu D., czytać ze zrozumieniem ?
Czy naprawdę masz pewność, że zjadłaś wszystkie rozumy ? A jeśli nawet zjadłaś, to podziel się tą mądrością z nową dziewczyną w sposób pozbawiony arogancji i zadęcia.
Po "drugie primo": skąd masz pewność, że "nie zajmie się tymi kotami" ? Czy to kolejny przejaw Twojej wszechwiedzy ? Oczywiście, gdyby Sandi przeszła obojętnie koło kociaków, nie wpisała się na forum w ich sprawie - to nie musiałaby narażać się na Twoje odpychające komentarze, a Ty żyłabyś sobie troszkę mniej sfrustrowana. Spróbuj poczytać wypowiedzi innych osób (pozdrawiam) w tym wątku - może się trochę wyciszysz.
Na temat Twojego wyczucia i subtelności , zgodnie z Twoim życzeniem, nie będę się wypowiadać - bo i nie ma o czym:
wszak te cechy Ciebie nie dotyczą.
(Dałam czadu, co ? Też potrafię )
PS:
pozdrawiam Sandi (nie zniechęcaj się, proszę - i zostań "kotkowym ratownikiem" dla tych maluchów).