Strona 1 z 4

Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Wto cze 07, 2011 22:46
przez margarynka
Witam!!!znalazłam na śmietniku 3 małe kotki...ślepe...Nie mają mamy...Poszukuję kogoś kto miałby kociczkę ,która mogłaby być mamką...W schornisku chcą je uśpić... :cry: .Nie chcę żeby tak skończyły...:( Pomóżcie!

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Śro cze 08, 2011 9:32
przez margarynka
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us





Fotka znalezionych kociąt.

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Śro cze 08, 2011 11:27
przez VeganGirl85
margarynka pisze:Witam!!!znalazłam na śmietniku 3 małe kotki...ślepe...Nie mają mamy...Poszukuję kogoś kto miałby kociczkę ,która mogłaby być mamką...W schornisku chcą je uśpić... :cry: .Nie chcę żeby tak skończyły...:( Pomóżcie!


obawiam się, że bez matki i tak nie przeżyją, a będzie to znacznie gorsza śmierć, dlatego poważnie zastanowiłabym się nad propozycją schroniska.

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Śro cze 08, 2011 11:48
przez Agulas74
Ślepe kociaki można jeszcze uśpić. Jeśli nie chcesz... rozumiem to... najlepiej znaleźć mamkę, ale nie można do tego czasu bezczynnie czekać, trzeba się nimi opiekować (karmić co 2-3 godziny, odsikiwać po każdym jedzeniu, dogrzewać) - inaczej będą cierpiały i wtedy naprawdę uśpienie to lepsze wyjście...

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Śro cze 08, 2011 11:53
przez VeganGirl85
Agulas74 pisze:Ślepe kociaki można jeszcze uśpić. Jeśli nie chcesz... rozumiej to... najlepiej znaleźć mamkę, ale nie można do tego czasu bezczynnie czekać, trzeba się nimi opiekować (karmić co 2-3 godziny, odsikiwać po każdym jedzeniu, dogrzewać) - inaczej będą cierpiały i wtedy naprawdę uśpienie to lepsze wyjście...


dokładnie, pewnie jak zwykle napisałam zbyt skrótowo - chodziło mi o to samo. Nawet po znalezieniu matki pewnie nie wszystkie małe udałoby się uratować.

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 9:18
przez margarynka
Trochę jestem zdziwiona waszym podejściem....Ja będę się starała ze wszystkich sił żeby przeżyły.Jedzą ładnie z butelki, jestem dobrej myśli,martwi mnie tylko czarny bo jest słabiutki,i maleńki...ale może dam radę(najważniejsze ,że je-choć mniej niż rodzeństwo).Będę co jakiś czas zdawać Wam relację.Pozdrawiam ciepło i mimo pesymistycznego podejścia trzymajcie kciuki! :roll:

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 9:24
przez Agulas74
Kciuki naturalnie trzymamy. "Pesymizm" wynika po prostu z tego, że sztuczne odchowanie takich maluchów jest trudne, a ich śmiertelność wysoka. Wiele osób nie wie, jakie to wyzwanie. Ale oczywiście szansa jest!

Edit: zajrzyj może tu (chyba, że już znalazłaś coś podobnego):
http://www.fundacjakot.pl/content/view/48/46/

Chyba największym ryzykiem jest zachłyśnięcie się kociaka. Szybko prowadzi do śmiertelnego zapalenia płuc. Trzeba więc karmić bardzo ostrożnie.

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 9:43
przez margarynka
Super dzięki.Przyda się więcej wiedzy. :D .A muszę dodać że wczoraj miałam próbę z mamką, która niestety nie powiodła się... :cry: Kotka fukała,warczała..i uciekała...Zostałam tylko ja i moja sunia,która je wylizuje i masuje brzunie.

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 9:44
przez Agulas74
margarynka pisze: Zostałam tylko ja i moja sunia,która je wylizuje i masuje brzunie.

Zawsze to pomoc, wylizywanie też jest ważne :)

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 10:26
przez VeganGirl85
margarynka pisze:Trochę jestem zdziwiona waszym podejściem....Ja będę się starała ze wszystkich sił żeby przeżyły


Ja nigdy nie ukrywałam, że jestem zwolenniczką usypiania ślepych miotów ze względu na skalę bezdomności zwierząt - nie sądzę, żeby było w tym coś dziwnego, ale chętnie wyjaśnię wszelkie wątpliwości.

Chętnie pomogę zorganizować fundusze na kastrację mamki, jak skończy karmić - rozumiem, że swoje maluchy karmi.

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 15:49
przez rotek_
umieralność może i jest wysoka ale przy dobrej opiece można dużo zdziałać.

Sama wychowałam ślepego kociaka, pomimo że byłam totalnym laikiem, mam większą wiedzę nt. psów niż kotów.

Małe jak otworzą oczy to będzie już z górki. Od kiedy miałam ślepaczka na tymczasie zaczęłam podziwiać wszystkie polskie matki, bo po dwóch tyg. wstawania o 4 rano żeby nakarmić malucha dawało w kość :twisted:

Co ważne brzuszek najlepiej masować kolistymi ruchami(możesz lekko przyciskać brzuszek to nie zaszkodzi). Nie przesadzać z konsystencją mleka bo małe mogą mieć zatwardzenie. Przy zatwardzeniu brzuch masować tak długo aż wyjdzie koopa

w butelce nie robić zbyt wielkich otworów bo małe mogą się zachłysnąć mlekiem.

Powiem szczerze że najgorsze przed tobą :lol:
W momencie kiedy maluchów nie trzeba będzie masować, zaczną się załatwiać same...wtedy było najwięcej pracy...
Pupy doglądałam co chwilę, przemywałam...och...miało wspomnieć.

Głowa do góry-mi się udało wychowałam berbecia, teraz w nowym domu rozrabia i cieszy się życiem

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 17:24
przez margarynka
Rotka dzięki za dobre słowa.A co do sterylizacji mamki to nie ma kogo sterylizować, bo ja jestem mamką....:)Czytajcie dokładniej....Miała być mamka,ale niestety nie zaakceptowała kociąt.I nie potrzebuje wyjaśnienia i przekonywania o słuszności usypiania kotów....Mam swoje zdanie na ten temat, szanuje Wasze.Nie chciałabym się tutaj bawić też w jakieś przepychanki słowne.Nie taki jest mój cel...Chce uratować koty i potrzebuje rad,jak to robić:)Pozdrawiam ciepło!

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Czw cze 09, 2011 18:56
przez Gretta
margarynka, piszę pw do Ciebie (prywatną wiadomość) - odbierz

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 10:51
przez VeganGirl85
margarynka pisze:Rotka dzięki za dobre słowa.A co do sterylizacji mamki to nie ma kogo sterylizować, bo ja jestem mamką....:)Czytajcie dokładniej....Miała być mamka,ale niestety nie zaakceptowała kociąt.!


Czytałam, i przecież nie Ciebie chcę sterylizować ;) rozumiem, że mamka jest kotką karmiącą i nie należy do Ciebie- bardzo bym chciała, abyś przynajmniej spróbowała przekonać jej właścicieli do kastracji, pomoc finansową na 100% uda się zorganizować. Teraz mam nadzieję wszystko jasne :)

Re: Kocia mamka potrzebna w Kielcach!!!

PostNapisane: Pt cze 10, 2011 17:09
przez margarynka
Tych ludzi stać na wysterylizowanie kotki, tylko ze nie chcą tego robić.Ja mam kociczkę na osiedlu którą by można wysterylizować...ale u nas ciężko zdobyć pieniądze w CK na sterylki....no i po 2 złapać bo jest dzika...W schronisku mają problemy z pieniędzmi na sterylizację(żeby wyciągnąć od województwa), a co dopiero osoby prywatne...:/