Strona 1 z 13

Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 17:16
przez patinette78
witam,
chciałabym Was bardzo prosić o pomoc. W sobotę na pl. Nankiera natknęłam się na kocią rodzinkę. Mama (szara pręgowana) i 3 (możliwe, że więcej) na oko miesięczne kotki: czarny, szary pręgowany, biszkopcik. Mieszkają tuż przy wejściu do kościoła greko-katolickiego, jest tam jakiś pomnik otoczony ogrodzeniem i nie widziałam, żeby ruszały się poza ten teren, więc przynajmniej póki co są bezpieczne. Pani z kościoła twierdzi, że ktoś je dokarmia i rzeczywiście matka nie rzuciła się jakoś bardzo na mokrą karmę ode mnie (co innego maluchy, które zaczęły wylizywać marne resztki po kotce, chociaż dopiero co je karmiła :)). Problem w tym, że mały czarnulek ma coś z oczkiem (nie jestem w stanie powiedzieć, czy to kk, czy jakiś uraz, ale to oczko jest ciągle zamknięte i bardzo zaropiałe. Mogę go wziąć do weterynarza i pokryć wszelkie koszty, tylko że nie miałabym co z nim zrobić potem. W tym tygodniu mam na głowie parę egzaminów w sesji i pracę i rzadko bywam w domu, więc opieka nad takim maluchem i leczenie go póki co odpada. Za to od niedzieli spokojnie mogłabym wziąć go na tymczas (stąd jeśli ktoś mógłby zaoferować mu tdt do tego czasu, byłoby świetnie. Po prostu boję się, że w jego przypadku każdy dzień jest ważny i może da się jeszcze uratować to oczko...)

Jeśli chodzi o kotkę, trzeba by ją ciachnąć zanim znów zaszaleje, a sama na pewno nie poradzę sobie ze złapaniem, bo nigdy tego nie robiłam. Kicia jest młoda i syczy, kiedy próbowałam się zbliżyć do niej i małych (co jest zresztą zrozumiałe). Reszta kociąt wygląda zdrowo, ale nie ma co czekać, aż złapią jakieś cholerstwo. Problem w tym, że są jeszcze za małe, żeby odłączać je od matki i nie mam pojęcia co robić z tym fantem. Są śliczne (szczególnie biszkopcik, zresztą koleżanka już się zastanawia, czy by go nie przygarnąć) i szybko znajdą dom, oczywiście po odchowaniu.


Podsumowując- bardzo chciałabym pomóc tej rodzince, ale sama mam dość ograniczone możliwości (brak samochodu, stałego dostępu do neta i aparatu i przede wszystkim ograniczoną ilość czasu w tym tygodniu :(), ze swojej strony mogę zaoferować jedynie udział w łapaniu, wizytę u weta i pokrycie kosztów z tym związanych. No i tymczas od przyszłego tygodnia dla jednego malucha. Martwię się szczególnie o tego czarnego kiciucha, bo w jego przypadku to jest walka z czasem, a reszta w każdej chwili może zacząć wychodzić poza ogrodzenie i na pomoc może być już za późno (z tego co czytałam, ta okolica nie jest zbyt łaskawa dla kotów :()
Bardzo proszę o pomoc i wszelkie sugestie!
pozdrawiam/ola

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 18:50
przez christie
http://www.kociezycie.pl/ => spróbuj tutaj, wrocławska fundacja, bardzo dobrze zorganizowana, może coś wymyślą. choć z tego co wiem, bardzo zapchana obecnie przez kociaki, ale może na parę dni coś się znajdzie. ja niestety w studenckim mieszkaniu z anty-zwierzęcym właścicielem, więc mogę jedynie trzymać kciuki. pozdrawiam :)

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 19:49
przez patinette78
dziękuję za odpowiedź, spróbuję też tam..
a może ktoś kojarzy, czy przy jakimś gabinecie weterynaryjnym we wro nie działa przypadkiem szpitalik, gdzie można by kotka przetrzymać parę dni? Naprawdę bardzo chciałabym go zabrać spod tego kościoła już teraz, a jedyne co mogę, to zabrać go na badania i odnieść z powrotem, ale to jest bezsensowne rozwiązanie (matka może go odrzucić czując obce zapachy :().
Wiem, ze teraz jest wysyp kociaków i nie da się pomóc wszystkim, ale kurczę, potrzebuję dla malucha domku tylko na 5 dni!!!

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 20:16
przez patinette78
podrzucam!

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 20:18
przez Gibutkowa
:!:

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 20:45
przez Mruczeńka1981
Zaznaczam i podrzucam. Gdyby nie moja kota z katarem, to bym pomogła. Niestety mogę tylko podnieść...

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 20:49
przez jessi74
u nas domy zakocone maluchami... :(

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 22:53
przez Gibutkowa
:!:

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 22:54
przez jessi74
ewado chyba się odezwała na innym wątku :kotek:

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 22:58
przez Gibutkowa
o! a gdzie?

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 23:03
przez jessi74

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Pon maja 30, 2011 23:13
przez Magdalena424
ja dopóki nie zaszczepię mojego Zarazka czyli jeszcze jakis miesiąc żadnych chorych kociaków brać nie moge :( niestety

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Wto maja 31, 2011 8:30
przez mawin
i co znalazł się jakiś tymczas? jeśli nie spytam koleżanki, może do niedzieli będzie mogła przetrzymać. Daj znać czy pytać.

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Wto maja 31, 2011 9:43
przez Malg0s1a
trzymam kciuki :ok:

Re: Wrocław- pl.Nankiera, potrzebna pomoc dla kotki i jej małych

PostNapisane: Śro cze 01, 2011 6:32
przez martka
Kociaki b. mocno chore, oczka zalepione ropą, kichanie na całego, szkileciki czuć pod palcami :cry:
Zostaly jeszcze dwa :(