RosePrincess pisze:Chciałam wysterylizowac kotke ale u mnie w miasteczku sa tylko trzej weterynarze i ŻADEN nie chce wysterylizować. Pozostały mi więc tabletki... boje się troche bo to nie pewna metoda. Sterylizacja była by pewna i skuteczna, no ale cóż...
aż nie chce się wierzyć... może jesteś w stanie gdzieś podjechać na zabieg? do większej miejscowości w okolicy? a uzasadniali jakoś, że nie chcą wykastrować?
tabletki podawane
regularnie są w miarę pewne, choć nie oszukujmy się- to nie najlepsza ogólnie metoda, ale lepsza niż nic.
Wiesz nie chce ich usypiać, gdyż to zywe stworzonka i mają prawo zycia.
Z resztą moje wyznanie na to nie pozwala by odebrać im życie w jakikolwiek sposób.
to rozumiem i szanuję, choć sama postąpiłabym inaczej, ale:
Ty gdybyś miała wybór być uśpiona czy być bezdomna z pewnością wybrałabyś to drugie. Myślmy jak kot.
człowiek bezdomny jest sobie w stanie pomóc, kot nie zawsze. Niezależnie od Twojej decyzji proponuję zobaczyć, jak często wygląda życie bezdomnych kotów:
http://www.kocipazur.org/index.php?id=288 http://www.koty.pl/sos/art175.html teraz będziesz miała pełny obraz - słowa dodała już
wistra.