Strona 1 z 9

Plamka szuka domu

PostNapisane: Pon maja 09, 2011 15:05
przez maxy
Witam, mam taki mały problem otóż moja mama jest sprzątaczką w pewnym budynku i w jej kanciapie okociła się jakaś kotka, przynosimy im jedzenie i mleko co drugi dzień. Ich matka jest strasznie płochliwa i zbliżyć się do niej nie da ale chciałbym wiedzieć jak oswoić kociaki aby się mnie nie bały i nie próbowały mnie już gryźć ani drapać bo więcej miejsca na rękach na nowe blizny już nie mam miejsca. Liczę na jakieś rady potem wrzucę zdjęcia Mamuśki

https://picasaweb.google.com/113490787750733311228/9Maj2011?authkey=Gv1sRgCNqgs879o6qdxwE#
wstawiam link to fotek kociaków sprzed półtorej tygodnia dzisiaj zrobić im zdjęcie to wyczyn olimpijski bo się rzucają i startują z pazurami jak chce je złapać.

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Pon maja 09, 2011 17:44
przez itaka
A w jakiej miejscowości są kotki ? Mamuśkę trzeba by wysterylizować zanim pojawią się kolejne kociaki.

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Wto maja 10, 2011 2:16
przez Koszmaria
no i nie dawajcie im mleka.
laktozę toleruje mało kotów.
spożywanie mleka kiedy kot nie toleruje jego białka skutkuje biegunką.
lepiej podrzućcie mamuśce surowego mięsa,jajko,rybkę-możecie im dawać resztki mięs od siebie,ale to nie mogą być wędliny[sól,przyprawy] i smażone[tłuszcz i przyprawy].żadnego chleba i warzyw,chyba że lubią,ale malutko.
poproście weterynarza o tabletki na odrobaczenie.jeśli powiecie że to dorosła kotka i kociaki w wieku ....tygodni,to powinien wam sprzedać coś delikatnego,niedrogiego,co można pokruszyć i schować w jedzeniu.
zdrowy,odrobaczony kociak ma szansę szybciej znaleźć domek.

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Śro maja 11, 2011 12:08
przez maxy
Z matką jest ten problem że nie mam odwagi ją złapać bo skoro maluchy mnie tak podrapały to co zrobi dorosła kotka. Kociaki są w Strzybnicy miejscowości obok Tarnowskich Gór. Myślałem czy by ich nie połapać i nie zanieść do schroniska, ale nie mam serce rozdzielić je z matką, sam bym je wziął do domu ale mam już 2 psy 2 fretki królika i papugę a moja mama twierdzi że nie chce kota w domu po koty są fałszywe.

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Śro maja 11, 2011 14:55
przez VeganGirl85
maxy pisze:Z matką jest ten problem że nie mam odwagi ją złapać bo skoro maluchy mnie tak podrapały to co zrobi dorosła kotka. Kociaki są w Strzybnicy miejscowości obok Tarnowskich Gór. Myślałem czy by ich nie połapać i nie zanieść do schroniska, ale nie mam serce rozdzielić je z matką, sam bym je wziął do domu ale mam już 2 psy 2 fretki królika i papugę a moja mama twierdzi że nie chce kota w domu po koty są fałszywe.


warto wypożyczyć specjalną klatkę- łapkę, jeśli nie w schronisku, to na forum - warto założyć specjalny wątek albo zmienić tytuł tego. Nikt Ci nie każe łapać dzikiej koty w ręce, przeciwnie, odradzamy takie rozwiązanie jako niebezpieczne dla kota i człowieka :)

Na wszelkie pytania chętnie odpowiemy, nauczymy Cię obsługi klatki, itp. Super, że zainteresowałeś się sprawą :)

3mam :ok: :ok: :)

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Czw maja 12, 2011 18:17
przez maxy
Wielkie dzięki za rady, spróbuje oswoić młode na siłe kto wie czy coś z tego wyjdzie. Choć Viki zaczyna być troche spokojniejsza (tylko ją potrafie złapać puki co)

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Pt maja 13, 2011 13:01
przez VeganGirl85
maxy pisze:Wielkie dzięki za rady, spróbuje oswoić młode na siłe kto wie czy coś z tego wyjdzie. Choć Viki zaczyna być troche spokojniejsza (tylko ją potrafie złapać puki co)


Viki to mama kociąt?

co do oswajania- na forum jest wielu specjalistów od niego, na pewno coś doradzą :)

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Pt maja 13, 2011 16:37
przez maxy
Viki to jedno z kocią od samego początku gdy je znaleźliśmy ona była najbardziej agresywna. Z oswajaniem jest ten problem że widuje kociaki co drugi dzień

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Pt maja 13, 2011 22:08
przez VeganGirl85
tak mi jeszcze przyszło do głowy- jeśli nie uda Wam się złapać dorosłej kotki na kastrację, a mama ma do niej w miarę regularny dostęp, warto rozważyć podawanie w jedzeniu środków "anty" - w idealnym przypadku do momentu złapania, żeby zapobiec kolejnym maluchom :)

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Pt maja 13, 2011 23:53
przez kotowatość
Nawet dorosłe koty złapane na sterylizację potrafią się oswoić w zadziwiającym tempie jeśli tylko da się im trochę czasu.. Ostatnio kotka z przedłużającym się kk po 6 miesiącach (wiem, wiem, kupa czasu;) ) znalazła idealny dom a teraz kocur , którego 'oswajam'(bo jedynie stał w klatce u mnie w kuchni a dziczył strasznie)po miesiącu ociera się główką i mruczy...
Warto poczekać i włożyć minimum wysiłku. Efekty zadziwiające:)

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Sob maja 14, 2011 19:25
przez maxy
Jak w każdą sobotę po pracy pojechałem do kociaków jednak tego dnia wszystko się zmieniło i już takie samo nigdy nie będzie. Z jednej strony udało mi się poznać ojca kociąt jednak z drugiej strony zrobiłem coś czego nie mogę sobie wybaczyć choć wiem że zrobiłem to dla jej dobra. Gdy wszedłem do piwniczki udało mi się znaleźć tylko jedno kocie bo reszta zdążyła się pochować w starym piecu który kiedyś ogrzewał budynek. Tym kotkiem była moa ulubienica Viki żadnego kociaka nie polubiłem tak bardzo jak ją, po tych kilku spotkaniach udało mi się ją tak oswoić, że przysnęła mi dziś gdy ją głaskałem, byłem z siebie dumny iż udało mi się ją tak oswoić ale gdy przyszedł czas i musiałem już wracać do domu wyniosłem wpierw swoje rzeczy a później postanowiłem iż przejdę się jeszcze z moją ulubienicą. Tak bardzo żałowałem że nie mogę zabrać jej do domu ale znalazłem jej inny. Pewien pan który ma balkon nad wejściem do piwniczki zauważył Viki i mu się spodobała, sam posiadał już kotkę i to ciężarną ale zaproponował że przygarnie moją ulubienice. Uznałem, że tam jej będzie lepiej i stało się to czego się obawiałem, mam z sobą ten problem iż strasznie szybko się przywiązuje do zwierząt i nie mogę przestać płakać z myślą iż oddałem ukochaną Viki oraz rozdzieliłem ją z jej rodzeństwem i Matką. Próbuje się pocieszać tym że ma teraz dobry dom, jedzenie a wkrótce będzie miała towarzystwo młodszych kociaków ale to nie pomaga. Może za jakiś czas mi przejdzie, grunt to to iż mogę ją odwiedzać.

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Sob maja 14, 2011 20:35
przez itaka
A pan nie planuje wysterylizować swojej kotki ?? Co on zrobi z tyloma kociakami :!: :!:

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Nie maja 15, 2011 8:09
przez maxy
Tego nie wiem, pół nocy nie przespałem z powodu Viki. Moja mama nie była zadowolona tym, że ją oddałem i powiedziała, że ten kociak ma tam wrócić, dziś jadę ją odzyskać w przeciwnym wypadku dostane zakaz zbliżania się do kociaków. Oby mi się udało i kto wie może nakłonię moją mamę abyśmy przygarnęli ją.

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Pon maja 16, 2011 11:24
przez maxy
Pojechałem wczoraj zobaczyć co u reszty kociaków oraz odwiedzić moją Viki a tu się okazało że moja ulubienica leży wraz z innymi kociakami i z mamą. Najwidoczniej doszło do tego że Viki nie spodobało się u tamtego pana i postanowił oddać ją do reszty rodziny. Ale to nie koniec wieści. Udało mi się połapać wszystkie kociaki i musze powiedzieć że Viki est najbardziej spokojna jej rodzeństwo trzęsło się na każde moje słowo a ona wdrapała mi się na ramie i tam siedziała przez pół godziny podczas gdy ja oswajałem jej Brata Justina. Mam takie pytanko czy samce są bardziej agresywne niż samiczki bo ten maluch to diabeł wcielony :twisted: . Udało mi się też stanąć oko w oko z ich mamusią w odległości 50 cm, choć gdy podawałem jej jedno z kociąt w sumie rzeczy moja ręka dotknęła ją a ona nawet nie za syczała tylko kociak miałkną. Tak czy siak rodzina w komplecie, postaram się oswoić troche matke może wtedy i młode się oswoją do mnie widząc że mama się mnie nie boi.

Re: Dzikie kociaki

PostNapisane: Pon maja 16, 2011 11:53
przez mirmilka
Maluchy się boją, i albo reagują agresją albo wycofaniem się (biernością). To nie zalezy od płci.
Jedyne rozwiązanie to oswoić kotki, znaleźć im domy, matke na proverę i wysterylizować. Namówić sąsiada, żeby to samo zrobił ze swoją domową kotką.