Miau.PL

Trzy kociaki są już w domkach, najmniejsza Lusia, ciągle choruje, ma wzloty i upadki...Leczenie jej kosztowało już dużo pieniędzy, Lusia potrzebuje jeszcze badań i dobrej karmy. Prosimy o wsparcie finansowe dla Dorci, u której przebywa malutka, diagnostyka i leczenie pochłonęło już dużo pieniędzy. Każdy nawet najmniejszy datek jest na wagę złota.
To nasza maleńka Lusia, ma problem z nerkami, 6 lipca wizyta u p. dr od nerek w Konstancinie.



Kociaki przyjęła do dt. Dorcia, ma wielkie serce, ale trudną sytuację finansową a najmniejsza koteczka od początku choruje, mamy dług w lecznicy - prosimy o wsparcie finansowe, jeśli ktoś może pomóc, Dorcia poda numer konta.

Te maluchy wraz z kocicą były dokarmiane w piwnicy bloku przez starszą osobę. Kocica niestety przestała się pojawiać i kobieta zabrała je prosząc o zabranie do schroniska. Wiem, że dla maluchów to śmierć. Uprosiłam ją o kilka dni. Kociaki mają chyba 4 tyg. nie więcej. Zaczęły niezdarnie same jeść i pić. Wchodzą do kuwety. Są cudowne, mają jeszcze niebieskie oczka.Są czyściutkie i zdrowe. Pilnie szukamy im domu tymczasowego, potem stopniowo domków stałych.Maluchy nie mogą trafić do schroniska....To dwie dziewczynki i dwóch chłopaków.

Wyglądają jak pluszowe zabaweczki Za domek

Pytałam już wszędzie, w naszym mieście z kotami jest jeden koszmar...

oj śliczne pierdki ,pomału zaczyna się wysyp kociaków

Takim malcom wystarczy pudełko w łazience, ale trochę z nimi zachodu.No, ale jakie słodziaczki

O rany jakie slodzinki...
DT bardzo pilne, nie wyobrazam sobie takich dzieci w schronisku

O matko! DT DLA KOCIĄTEK POSZUKIWANY PILNIE!!!

Skoro juz same jedza i pija i zaczynaja kuwetkowac, to opieka nad nimi nie bedzie juz tak klopotliwa, niedlugo wejda w faze, gdzie beda miec zryw zabawowy, drzemka, jedzenie...i od nowa Beda mega pocieszne i nie powinny dlugo czekac na dom...
Sa jakiekolwiek mozliwosci transportowe ? Moze w Warszawie predzej by sie cos znalazlo dla nich ?

Transport się znajdzie, do Warszawy nie będzie problemu.

To moze wpisac w tytul jakos te Warszawe ? Moze akurat ...
Takie bable, schronisko nie jest dobre dla zadnego zwierzaka, ale dla nich to juz wyjatkowo

faktycznie kruszyny schron =śmierć.

ja bym mogła je przyjąć, ale jestem z Wrocławia i trzeba by mi było je przywieźć do domu

Wrocław - daleko - dla takich maluszków to daleka podróż, może ktoś bliżej się odezwie?

Też mam taką nadzieję, bo to dla nich naprawdę bardzo daleka wycieczka-męcząca i stresująca. Ale w razie czego to jeśli ta Pani by mogła się nimi zaopiekować jeszcze dwa tygodnie-to ogłosi się je, a ludzie o te słodzieniaszki będą się bić

jak by się nic lepszego nie trafiło to wezmę kociaki .
tylko prośba o karmę dla nich już o tym pisałam malince1 ,ew. szczepienia oczywiście w późniejszym czasie ,no chyba ze domki już na nie czekają.