Jestem, jestem. Trochę miałam przerwy od forum,ale kociaki w realu na tym nie ucierpiały. Były adopcje , sterylki karmienie.
Zołza poszła do domu z ogrodem,
Pirania też znalazła dom z ogrodem. Ciężko
Zołzusi na początku szła adaptacja, ale dziewczynka poradziła sobie.
Większość kociaków też znalazła domki.
Bumiś twoje ogłoszenia przyniosły skutek, dziękuję.
Teren jest tak duży i niestety stał się miejscem na podrzucanie kotów. Jest dużo nowych ,,twarzy,,. Mieszkańcy mówią ,że nie raz byli świadkami jak z samochodów ludzie wypuszczali koty...
brak słów...
na dzień dzisiejszy nie wiem ile ich jest....
Kotów przybyło , zima idzie ...nie muszę pisać ...karmy nam potrzeba.
Zeszłą zimę przetrwały dzięki wam.