Lucuś bez oczka jest juz naszym Aniolkiem :( (*)

Ten burasek - Lucus byl kocurkiem ktorego dokarmialam, mieszkal w ocieplonym pomieszczeniu, wiec zle nie mial, ale codzienne czekal az przyniose jedzonko...az pewnego dnia juz na mnie nie czekal oczywiscie ja juz mialam zawal i najgorsze mysli...przyszedl po 2 dniach...oko mial w strasznym stanie bylo chyba ze 3 razy wieksze...musial zaliczyc od kogos porzadnego kopa!
przez tydzien probowalismy je jeszcze ratowac ale bez efektow trzeba bylo je usunac
W przyszlym tyg. wyjmujemy juz szwy, jest juz tez po kastracji i zaczynamy szukac domku

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
przez tydzien probowalismy je jeszcze ratowac ale bez efektow trzeba bylo je usunac
W przyszlym tyg. wyjmujemy juz szwy, jest juz tez po kastracji i zaczynamy szukac domku

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us