Strona 11 z 13

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Wto kwi 26, 2011 20:18
przez jasdor
8O Nie może byc ! Wetka ja sprawdzała , nic sie nie działo. Zębiszcza też sprawdzała podczas przeglądu :( Możliwe, żeby taka młodziutka i coś się działo ? 8O Mam tylko nadzieje, że coś Ci się zwidziało . A jak przeczytałam "wiszący brzuchol" to od razu poleciałam moja Kośkę wymacać, bo też taki ma . Ale ja nie potrafie nic wyczuć. Najwyżej kołtuny na persiatym futrze :twisted:
Kciuków mnóstwo trzymam i mam nadzieje, że napiszesz, że wszystko OK.
Busia należała do kotek, które jako nieliczne egzemplarze z tego stada nie były w ciąży. Wypytamy panią, czy dawała jej kiedykolwiek proverę, ale jej słowom sie nie ufa, bo dziś powie, że dawała, a za tydzień, że nie :roll:
Swoją Kośkę nieraz podejrzewałam o guzki, jak się suchego najadła :mrgreen: Ale ja jestem pod tym względem gupia i sie nie znam .
Podczas wizyt nawet wetka sie dziwiła, że te koty takie duże i silne, odpasione na tych nerkach :evil:
Oby to tylko był Twój "atak paniki" :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Wto kwi 26, 2011 21:04
przez novacianka
ząbki ogólni ładne, tylko mnie ten lekki smrodek zastanawiał. ten jeden zębolek to gdzieś musiał być stuknięty [bo się lalka nie zawsze wyrabia na zakrętach, a i przy mizianku potrafi swoim własnym osobistym łepetynem strzelić w posadzkę, że aż mnie boli 8O ] i dlatego się chwieje, nie widać żeby był nadpsuty. ale jak już się zaczerwieniło dziąsełko tuż przy zębie, to nie chcę czekać aż to się albo uspokoi albo nie. na pewno ją to musi ryrać, a że ząbek maciupeńki, to nawet nie poczuje utraty ;) a po propofolu to szybko będzie biegała. jest tylko silnie nieszczęśliwa, bo ją chcę przegłodzić przed znieczuleniem, po co ma dziewczynka rzygać. to w związku z abstynencją pokarmową zastosowała fortel. zasiała hałaśliwe zniszczenie w kuchni. poszłam posprzątać, wracam, a co robi niunia? wpieprza moją sałatkę i nawet nie udawała speszonej, popatrzyła na mnie z miną 'no cooo?' i wróciła do szamania. myślałby kto, że kot będzie żarł SUROWE WARZYWA :P
bardziej mnie martwi ten cycuch :( odpadają kulki qoopy w brzuchu, bo to jej właśnie tak wisi luźna skóra, od wnętrza kota daleko. a guzek jest bezpośrednio pod ostatnim sutkiem w listwie [łysawe miejsce, kołtuny też odpadają], pod resztą nic się nie dzieje. że nic nie było to wierzę absolutnie, bo sama jak ją macałam przy okazji poprzedniego pobytu to nic tam nie rosło, dopiero dzisiaj znalazłam :( szczerze modlę się o mój atak paniki i żeby to był jakiś lekki obrzęk, nawet stan zapalny, cokolwiek byle nie to zue :(
a tak w kwestii wyjaśnienia czym jest wspomniany atak paniki w moim wykonaniu. Ruda miała dzisiaj jakiś leniwy, ospały dzień. kiedy do godziny 16 nie chciała nic zjeść, a błony śluzowe jakieś takie blade i kot wydawał mi się ciut za chłodny, ja od razu zaczęłam snuć teorie końca świata - że FIP przywlekłam do domu. bo tydzień przed świętami miałam staż na zakaźnych i była koteczka z FIPem. co z tego, że nawet do niej nie podeszłam. co z tego, że wszystkie ciuchy praktycznie wygotowałam, a buty lałam lizoforminą, że aż miło :mrgreen: musiałam sobie popanikować, bo przecież kot ot tak nie flaczeje! yhym... :roll: w drodze do gabinetu bardzo odżyła, szczególnie wokalnie :roll: a jaką mam twarzową sznytę na szyi... a jak na mnie dziwnie patrzą w gabinecie, jak z byle zaburzonym zapachowo bąkiem przychodzę 'bo coś się dzieje!' :roll:

a wieści co i jak przekażę tak szybko jak tylko będę mogła [niestety kutfa nie zadzwonię, bo nie dorwałam zastępstwa za rozłupany panel :evil: więc albo spróbuję jakoś zapałką czy czymś takim wysłać smsa, albo odezwę się na sieci]

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Wto kwi 26, 2011 22:06
przez jasdor
Kurcze moja Kośka ma taki łysy placek na brzuszku w jednym miejscu 8O Prosze mi tu paniki nie zasiewać, bo sie zaczynam na poważnie bojać :mrgreen: Czasami jestem szczęśliwa, że jeszcze za mało o kotach wiem :roll:
Ząbka mogła sobie nawet na suchym jakoś troche przejechać, a że pewnie był słabiutki, bo jak się miały ząbki po nereczkach dobrze rozwinąć :roll: to sie rozkiwał. Ale co tam jeden mały ząbek. Utraty pewnie nawet nie zauważy.
Gorszy ten guzol , szkag :evil: A może się rozejdzie po kościach :ok: :ok: :ok: :ok:
A mojej Malutkiej z pysia jedzie od urodzenia. Od kiedy ją zgarnęłam oddech ma delikatnie mówiąc nieświeży :mrgreen:
Trzymam mocno kciuki za Busię :ok: :ok: :ok: :ok: i lece macać moje koty :mrgreen:

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Śro kwi 27, 2011 10:56
przez novacianka
ufff, panikara jestem :mrgreen:
ząbek wziął się zdążył w dużej mierze ukruszyć zanim dojechałyśmy do gabinetu ;) kuszpitek, który został wylazł złapany kleszczykami :P

a ten straaaszny guz, który mi sen z powiek spędzał, to stan zapalny. dostała betamox i vecort, w piątek idziemy na kontrolę. niech mnie ktoś weźmie i mocno zdzieli przez łeb, to może przestanę siać taki zamęt :oops:

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Śro kwi 27, 2011 11:13
przez jasdor
Obrazek :mrgreen:
Nooo! Ale skąd jakieś dziadaństwo w postaci zapalenia? z jakiego powodu to może być?
:ok: :ok: :ok: :ok: Lepiej dmuchać jednak zawczasu , niż potem żałować.

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Śro kwi 27, 2011 11:55
przez novacianka
dzięki :mrgreen:

wet pytał, czy ona ni była zaciążona przy sterylce. tyle wiedziałam, że nie. ale jeśli była w rujce, albo chociaż na początku rujki, to hormony mogły się nie uspokoić do końca i stąd takie historie.

ale normalnie aż maleńką muszę pochwalić :mrgreen: nawet nie kwęknęła przy zastrzykach, a betamox do przyjemnych nie należy [gęsty, musi być gruba igła i boli po podaniu]. za to jak dostała tabletę z witaminami na sierść, to mi chciała odgryźć rękę :twisted:

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Śro kwi 27, 2011 11:57
przez grajda
Lepiej "chuchać na zimne" .Nikt nie będzie Cię zdzielał po łbie. :lol: :ok:

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Śro kwi 27, 2011 12:43
przez jasdor
Nie była w ciąży ani ona, ani jej siostra Kropeczka. One obie przebywały ze swoim bratem - Kubusiem, odcięte od reszty kawalerów, a Kubuś jak widać wcale się nie starał ( i dobrze) Na nasze oko rui to ona nie zdążyła jeszcze mieć. Ale cholera wie, czy jej babsko provery jakiejś nie zafundowało wcześniej, albo zeszłego roku :roll:

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Śro kwi 27, 2011 13:43
przez novacianka
że nie była zaciążona to akurat pamiętałam, nie wiedziałam tylko jak z tą rujką. co do provery to o niej wspomniałam. powiedział, że nawet jakby ją żarła, to zmiany by się pojawiły po ok. 2 latach. ile w tym prawdy - nie wiem. grunt, że nie guz! :D a, nie chciał tez uwierzyć, że ona ma ok. roczku, na pierwszy rzut oka dawał jej 7 m-cy. moje malutkie biedne niedożywione niewyrośnięte... lada moment strzeli miesiąc jak jest u nas, wciąga żarełko aż gwidz idzie, a utyta się wcale nie zrobiła. nie wiem ile dokładnie ważyła wcześniej, ale na dzień dzisiejszy to raptem 3,30kg

i jak tak ją sobie oglądam, to ona jest piąta woda po kisielu z kogoś rasowego. nie wiem tylko z kogo - jakiegoś egzotyka czy brytolka. bo nosek ma wybitnie spłaszczony, czasem jej się nawet sapnie po 'buldożkowemu', mordka uśmiechnięta, a włos na grzbiecie o wiele dłuższy niż u typowej dachówki :roll: ale i tak najlepsze jest to, jak o 3-4 nad ranem przychodzi i mi grucha do ucha :mrgreen:

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Śro kwi 27, 2011 14:04
przez halinka1403
No ,to mnie wystraszyłaś :D Przeglądnęłam wszysykie swoje bidy i prawie mi sie udało znaleść guzki,ale mnie tż wyśmiał :D Nie dziwię Ci się ,bo ja toże panikara okrutna jestem. :oops:
Busi przesyłam całuski i życzę zdrówka :1luvu: A tobie tylko zdrówka bo całuski i mizianki to masz od swoich kotecek :mrgreen:

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Śro kwi 27, 2011 19:19
przez novacianka
mnie mój własny osobisty ojciec wyśmiał, że mi się już we łbie poprzewracało i wszystkiego się w tych swoich zwierzach doszukuję :oops: a ja tylko Busiowy biuścik kontrolnie omacałam, czy tam się w tych melonach nic nie robi, bo ostatnio było właśnie czysto. tyle, że duże i trochę jej ten cyc wisi.

Busiałka razem z Rudą śpi za moimi plecami. Ruda na wpół siedząco oparta o poduszki, a Busia objęła łapkami torbę żarełka żeby jej czasem nikt nie zabrał cichaczem :mrgreen: no jak im tak wygodnie, to ja nie mam pytań ;)

również pozdrawiamy, życzymy zdrówka a dziewczyny przesyłają przez sen buziaki i mruczanko i dla Ciebie i dla krośnieńskich footerek :D

Re: DS szuka lokatora/lokatorki :) Chełm/Lublin

PostNapisane: Czw kwi 28, 2011 8:20
przez jasdor
Busia ma przed sobą jeszcze długie i szczęśliwe życie :D Oby szybko zapomniała czasy spędzone w piwnicy. Pewnie już zapomniała. Szkoda, że niektóre kociaki muszą przejść taką droge przez mękę, żeby się dowiedzieć, że świat nie jest taki zły i są ludzie, którym na kotach naprawdę zależy :ok:

Re: DS znalazł Busię, a właściwie Busia znalazła nas :)

PostNapisane: Nie maja 01, 2011 21:27
przez novacianka
Malutka okazała się być straszną gadułą :D ćwierka, grucha, no wszystko 'paszczom' robi :D a jak ganiać zaczęła ;)
tak żeby jej troszeczkę pomóc nadgonić głodne lata, dostała dzisiaj odrobinę hydrolizowanego, wysokostrawnego białka z vetfood'a. śmierdzi to suszoną rozwielitką, ale miałam okazję widzieć jakie cuda robi z takimi głodziakami [bo niuń dalej ma wybitnie widoczne zapadnięte boki :| ]. liczyłam się z tym, że maupa oleje temat, bo to zwyczajnie śmierdzi wszystkim co niejadalne. w jakim ja byłam błędzie... :mrgreen: wg najnowszej teorii Busi: kulki bez proszku to złe kulki :mrgreen:

Re: DS znalazł Busię, a właściwie Busia znalazła nas :)

PostNapisane: Czw maja 05, 2011 9:56
przez jasdor
Może boi się powrotu do wieprzowych nereczek i na wszelki wypadek wciąga wszystko, co nimi nie jest :mrgreen: Fajnie, że do Was trafiła.
Jej gadatliwośc jest nam dobrze znana, przez pierwsze 100 km mówiła co myśli o tej podróży :mrgreen:

Re: DS znalazł Busię, a właściwie Busia znalazła nas :)

PostNapisane: Pt maja 06, 2011 21:58
przez Szalony Kot
Hej hej, szukam kogoś z Lublina do wizyty przedadopcyjnej pod Lublinem.
Pomoże ktoś? :)