DS znalazł Busię, a właściwie Busia znalazła nas :)

Kubusiowa się nią zajmie to charakterek się poprawi :1luvu:

witam

Dziewczyny, wesprzyjcie Kropeczkę - siostrzyczkę Kubusiowej w szukaniu dobrego DT. Została sama bez rodzeństwa, z którym była bardzo związana.
viewtopic.php?f=1&t=125212&start=0

joluka pisze::mrgreen: - chyba może być dziedziczny.....

ja co prawda w domu żadnych zwierzaków nie miałam (i tłumaczę sobie, że dlatego na starość mnie dopadło ) - ale moja 19-letnia córka pokazała mi ostatnio film ze swojej studniówki - przed imprezą robili im w szkole nagrania, gdzie każdego z osobna pytali o to, co będą robili za 10 lat - no i niektórzy opowiadali, jak będą zwiedzali świat, inni jak będą pracowali w kancelarii prawniczej, jeszcze inni, że będą filmy kręcić - a moja nastolatka wypaliła, że za 10 lat to pewnie będzie miała przytulisko dla bezdomnych kotów.............

Wielkie brawa dla Twojej Corki :ok:

wspaniale Ja
wychowalas, jestes genialna Matka, powinnas miec jeszcze wiele dzieci !!!!!!!!! :1luvu:

w celach ośmielających obydwie pannice względem siebie, po całej chałupie została rozprzestrzeniona kocimiętka. Ruda ćpa i jest trochę mniej nieśmiała [zlazła z szafy :mrgreen:

], Busia olała temat [tak w skrócie Kubusiowa, jeszcze nic nie wymyśliłam :oops:

] i chodzi z wyrazem twarzy 'aleosowamchosi?'

A ja byłam przekonana, że to Busi potrzebne będzie wsparcie, a okazuje się, że Ruda czuje się mniej w swoim domu, niż ona :roll:

Boje się, co to będzie :strach:

Busia dostała dzisiaj kaczkę w sosie pomidorowo - szpinakowym [ i znowu moje zwierzęta jedzą lepiej ode mnie

]. tak właściwie, to ona tego nie jadła. ona to pochłaniała całą pojemnością paszczy

później wlazła pod łóżko. w ramach próby wywabienia jej na zewnątrz dostała 3 ciasteczka. wycwaniła się małpa, bo wiedziała, że jak się przysunie to ją wyjmę. zrobiła normalnie 'dalej dalej ręko Gadżeta' [nie wiem czy ktoś pamięta bajkę o inspektorze Gadżecie

] i taką wyciągniętą łapą przygarniała sobie po jednym ciachu

a teraz śpi na szafie. w nocy pewnie znowu na mnie usiądzie i będzie o taaak strasznie i o taaak żałośnie płakać [a jak chciałam przytulić to uciekała

żeby wrócić za 5 minut i powtórzyć rytuał płakania].
pies został zaakceptowany

jeszcze się nie przytulają, ale dzisiaj skontaktowały się 'nos w nos' i było ok

nie pochwaliłam się jeszcze. wczoraj miałyśmy pierwszą kąpiel [bo w ramach stresu związanego ze zmianą adresu zamieszkania nie tylko higiena intymna została z lekka zaniedbana, ale i mały siczek został puszczony pod siebie na moim łóżku, co się skończyło podsikanym brzuchem]. LUBIMY SIĘ KĄPAĆ

później nawet zostały podane wszystkie łapy sztuk 4 do 'wyciśnięcia' wody, a proces wycierania ręcznikiem to już była pełnia szczęścia

KĄPIEL

Zaakceptowana

Cos takiego :mrgreen:

Ale najważniejsze, że z psią dziewczynką stosunki okazały sie być pozytywne :ok:

Pewnie nawet lepsze nić kocio - kocie.
Kątów tam u Was jest sporo do przesiadywania, a i zakamarków różnych, gdzie kot owszem się zmieści, ale ludzki to tylko wzrok dosięgnie :mrgreen:

Jak ją przywiozłyśmy znalazła sobie azyl w szufladzie podłóżkowej z wejściem od tyłu. Jak jej szukałyśmy wiedziałam , gdzie jest jak tylko zobaczyłam łóżko, bo moja Mała też jak chce mieć spokój, to tam właśnie włazi.
Skoro ona na szafkach przesiaduje, to boję się o wszystkie bibeloty, jak zacznie szaleć to postrąca :oops:

Ale z tą kąpielą to bym sie nie spodziewała :roll:

Ale żeby tam na łóżku :oops:

Pod siebie :oops:

Mam nadzieję, że się nie powtórzy.
Apetycik świadczy o tym, że jest jej u Was dobrze, pewnie nawet nie śniła o takim domku, bo skąd miała biedna wiedzieć, że takie są

Malutka ogólnie pozytywnie podchodzi do Rudej, to Ruda jest tą mniej ufną

i przy bliższym kontakcie woli sobie pójść.
a no zaakceptowana

tylko trzeba było dawać dziubki w trakcie :mrgreen:

cóż, z tym sikiem... no przestrachana była. ja tam się nie dziwię, że mały siczek poszedł pod spód. dobrze tylko, ze malutka dobrze zniosła mycie, bo spod brzucha jej tym sikiem ciągnęło zdrowo [babcia bała się interweniować póki nie przyjadę, żeby kota nie przestraszyć czy cuś].

z szafek zrzucalne graty już pozdejmowane ;] a malutka wyleguje się na 'tarasie wybiegowym' [sama góra szafy i regałów u babci, wraz z 'drabinką' wspinaczkową i pudełkami do wylegiwania się w środku

]

zapomniałabym. wczoraj po kąpieli, jak już mianowicie miałam spać, Busia dała mi dosadnie do zrozumienia, że co to za SPA bez obcięcia pazurków i rąbnęła cążkami w podłogę

tyle, że wariatka przyniosła je w opakowaniu w zębach i wypluła tuż obok mojego łóżka

<--- o taką miałam minę. Busia też.\

na chwilę obecną Ruda śpi na monitorze [bo ciepełko :mrgreen:

] a Busia schowała doopkę na szafie i też śpi

I zrobiłaś jej manicure ?

Ona pochodzi z rodziny kotów bardzo przyjaznych i niekonfliktowych. Kubus jest taki sam, tylko Kropka, ich siostra nie da się dotknąć, taka przestraszona

Pani mówila, że od urodzenia taka była, mniej ufna i mniej przyjazna niż wszystkie, do tej pory siedzi w klatce i efekt jest taki, że można już włożyć i nie bac sie o własne życie :mrgreen:

Przedtem to było nie do wykonania. I tak strasznie sie jeszcze boi

Jakby była niegrzeczna zmień diete na wieprzowe nereczki - przypomną sie jej dawne czasy, a chyba by nie chciala do nich wracać, nawet pamięcią :ok:

o 3 w nocy? aż tak mnie nie pogrzało

właśnie się przytulała z piesem

:D:D i zdaje się, że z wrażenia poszła qpę strzelić

nie wierzę, że ta malutka doopeczka może być niegrzeczna! ona już nawet kopytkuje w trakcie miziania

bo fikołki-koziołki były już wczoraj, dzisiaj doszło strzelanie kopytkami

a traktor to ma taki, że uhhh :1luvu:

p.s. a babcia zazdrosna, że tylko przyjechałam i już jej 'ukradłam' kota :twisted:

edit: właśnie się maupa próbuje dobrać do przegryzkowych ciastek :mrgreen:

a jak wyglądam od siebie, to zamiera w bezruchu i mi puszcza oczko

Ona zawsze byla bardzo towarzyska i nie było mowy o skrzywdzeniu jakiejkolwiek istoty czworonożnej ani dwunożnej. W domu bawiła sie psim ogonem , bo pies akurat tak leżał, że z klatki łapką dostała :mrgreen:

Jak jej jakiś zwierz nie akceptuje to tez się nie naprasza, tylko trzyma z boku. Jak przestanie sie bać reki, będzie juża cala Twoja.
I pozdrowienia dla Babci :ok:

Co tam nowego u Busi :?:

odkryła uroki spania w pozycji 'przyklej się do kogoś dużego i niech cię mizia'

a w tej konkretnie chwili roznoszą z Rudą mieszkanie ;] zmięta kartka papieru wystarczyła [ogólnie gdzieś mają zabawki i tym podobne. kartka fajniejsza :roll:

]
a na dodatek zaczęła mówić :1luvu:

jaka to jest gaduła :mrgreen:

a czasem jak przemówi [szczególnie po dłuższej sesji mruczenia], to ma głos jakby kilo gwoździ i tłuczonego szkła popiła butelką bourbona. nawet ona sama boi się trochę tego głosu :twisted:

jasdor pisze:Dziewczyny, wesprzyjcie Kropeczkę - siostrzyczkę Kubusiowej w szukaniu dobrego DT. Została sama bez rodzeństwa, z którym była bardzo związana.
viewtopic.php?f=1&t=125212&start=0

siedzę i czytam wątek od początku :arrow:

novatinka czy Twoja babcia nie chciała w pewnym momencie być szczęśliwą posiadaczką 3 kotów :mrgreen:

DS znalazł Busię, a właściwie Busia znalazła nas :)

Kto przegląda forum