novacianka pisze:spokojnie, poczekamy tylko ja mam jeszcze pytanie - jak ona znosi psy? bo jak będzie tak jak ze Snejkim [atak paniki, jeżyk zamiast sierści i wściekły syk] to ja się chyba zapłaczę
Hejka, to troszkę inaczej było .
Co prawda źle poszło przede wszystkim z mojej winy (i z winy Misia ). Zachowanie ciamajdowatego Misia totalnie mnie zaskoczyło i popełniłam wielki błąd.
Powinnam była tego wkurzonego "koto-psa" dokładniej zamknąć w piwnicy i powinnam była pierwsza wejść do pokoju, w którym był Snejki. Chciałam być gościnna i dałam plamę.
A tak to, został totalnie zaskoczony przez dwie nieznane sobie osoby i głośno popiskującą psinkę.
Snejki faktycznie jest płochliwym kotem i o tym wcześniej wspominałam, ale w mojej obecności spokojnie daje się pogłaskać innym paniom (co niektórym panom też), tylko trzeba najpierw do niego zagadać, a dopiero potem podchodzić.
Zanim zapanowałam nad rozjuszonym Misiem i weszłam do pokoju, było po ptokach, bo Snejki był już jednym wielkim przerażeniem.
Edit: Snejki absolutnie nie postawił sierści na jeżyka , on ze strachu chciał się wcisnąć w fotel, owszem syczał ale ze strachu (nawet na mnie) .
Jeżyka to zrobił Misio, i to Misio sadził się do gości niczym pies obronny.