Biało Rudy Kawaler Do Wzięcia. Już w Domu.

Przedstawiam Wam pięknego biało-rudego chłopaka do przygarnięcia.
Kota napotkała na swojej drodze forumowa golla, która dokarmia regularnie grupę dziczków. Rudego ktoś najprawdopodobniej wyrzucił, bo pojawił się nagle i jest zupełnie oswojony
Do tej pory chłopak tak spędzał czas, smutny, w zimnie, wśród sterty śmieci.

Golla zdecydowała się go zabrać stamtąd do siebie do domu. To było dobre posunięcie, ponieważ kocurek jest zupełnie domowy, pieszczotliwy i wyluzowany. Chłopak został już odpchlony i odrobaczony. W najbliższych dniach zostanie wykastrowany. Chętnie zasponsoruję mu również szczepienie.
Jeszcze parę słów o Rudym z innego wątku.
Czekamy na zdjęcia już w domowych pieleszach i chętnych na adopcję chłopaka.
Ktoś jest zainteresowany

Kota napotkała na swojej drodze forumowa golla, która dokarmia regularnie grupę dziczków. Rudego ktoś najprawdopodobniej wyrzucił, bo pojawił się nagle i jest zupełnie oswojony

Do tej pory chłopak tak spędzał czas, smutny, w zimnie, wśród sterty śmieci.



Golla zdecydowała się go zabrać stamtąd do siebie do domu. To było dobre posunięcie, ponieważ kocurek jest zupełnie domowy, pieszczotliwy i wyluzowany. Chłopak został już odpchlony i odrobaczony. W najbliższych dniach zostanie wykastrowany. Chętnie zasponsoruję mu również szczepienie.
Jeszcze parę słów o Rudym z innego wątku.
golla pisze:No to mam Rudaska, wzięłam go do domu z tych zimnych gruzów. Matko jedyna jaki przemiły kocurek. Nie mam słów dziewczyny, w życiu nie widziałam tak łagodnego i oswojonego kocurka. Trochę jest brudasek jeszcze, ale już uszki mu wyczyściłam i go odpchliłam. Odrobaczę go po konsultacji z wetem, no i pójdzie do kastracji dzięki dziewczynom z Fundacji KOT. Jutro z nimi pogadam, bo padam z nóg, jestem taka nim podekscytowanaZaraz mu poobcinam pazurki, on przy sobie wszystko da zrobić, dobrze, że już nie jest w tym okropnym miejscu, bo nie wiadomo jakby skończył. Do adopcji będzie picobello zrobiony i odszykowany. Szukam chętnych na Rudaska. Miałam do czynienia z wieloma kotami, nie zliczę, sama opiekuję się 30 dzikimi z rynku i cmentarza i mogę go polecić z czystym sumieniem, to koci aniołek. Sprawdzę tylko jak załatwia swoje potrzeby i jak reaguje na inne koty, ale zauważyłam, że jak zobaczył mojego kocurka w drzwiach łazienki to tylko na niego milutko popatrzył i nic poza tym. Wstawię zdjęcia jak znajdę czas.
golla pisze:Rudaska wsadziłam do transportera. Nie było problemu, oporów nie stawiał. Poszłam z Tzem wprawdzie, ale równie dobrze mogłabym go zabrać sama, no tylko nieść go później byłoby mi ciężko, bo wielki kocur z niego jest.
Rudasek jest bardzo grzeczny, siedział sobie w łazience i spał, ale jak ktoś wszedł to się łasił i odwracał na plecki, żeby mu pomasować brzuszekSzok, moje koty nie bardzo lubią po brzuszku, no, przez chwilę, ale później zaczynają kąsać, a Rudasek, co wy, można tak mu robić pół godziny i dłużej. On jest szczęśliwy, że może być z ludźmi, bo widać, że jest do nich przyzwyczajony. Jest cały brudny, nie chcę go stresować wielkim myciem, chociaż, on jest taki łagodny, że można go wsadzić do wanny i wyszczotkować
Umyłam mu tylko ogon, jak jadł, wsadziłam całego do miski i umyłam szamponem dla niemowlaków (chyba też może być taki hypoalergiczny?) i wiecie jaka czarna woda była z jednego tylko ogona, o matko
![]()
Teraz go odrobaczyłam, wydaje mi się, że ona jest mocno zarobaczony, wielki brzuch i wzdęcia. Miał pchły, ale już wypsikany to mu ulżyło. Uszy czyste, o dziwo, żadnego świerzba, choć nie wiem jak on wygląda, ale jak wytarłam uszy wacikiem to oprócz brudu nic innego nie było. Kataru nie ma, silny chłopak. Jakoś w następnym tygodniu go wykastruję, teraz porządnie odrobaczę 3 dni z rzędu i dam mu wypocząć. Sprawdzałam czy przypadkiem nie jest już wykastrowany, mój Tz mówi, dotknij naszego Smigola - kocurka, on tu nic nie ma, a Rudasek to jest wyposażony w porządny sprzęt i rozwiał moje wątpliwości, że może kastrowany.Tylko, że koty kastrowane są właśnie bardzo łagodne i oswojone, on już nie może być łagodniejszy, bez przesady
Czekamy na zdjęcia już w domowych pieleszach i chętnych na adopcję chłopaka.
Ktoś jest zainteresowany

