Strona 1 z 1

Kociaki których nie chciała wspólnota szukają domu- Chorzów

PostNapisane: Śro lut 16, 2011 18:16
przez fili
"To koty urodzone na wolności w czerwcu 2010r. przez młodą kotkę, której pozbył się właściciel. Kocięta wychowały się i dorastały na terenie ogrodzonej Wspólnoty Mieszkaniowej. Tu czuły się bezpieczne, a ich matka była całe lato dokarmiana pod oknem jednego z bloków obok Wspólnoty przez starszego pana. Tam chodziła jeść i przynosiła jedzenie dzieciom. Jesienią zostawiła podrostki, poszła szukać miejsca na zimę i jedzenia, bo pan coraz rzadziej „coś” im przynosił.

Znając kotki z widzenia, obserwując je latem, zaczęłam je dokarmiać widząc ich bezradność i głód. Wychowane na terenie Wspólnoty, dokarmiane tuż obok i nie wyprowadzane przez matkę nigdzie dalej, pozostały tutaj nie zdając sobie sprawy z zimna, które nadchodzi. Podczas pierwszych mrozów, widząc je w trójkę skulone na wycieraczce sąsiada, zbudowałam im domek – karton z kocem, potem lepszy ze styropianu. Miały dom i jedzenie – zaczęłam je dokarmiać regularnie, a także profilaktycznie odpchliłam i odrobaczyłam.

Niestety sąsiedzi się zbuntowali przeciwko ich obecności na wspólnym terenie i coś trzeba było zrobić w imię „dobrych stosunków sąsiedzkich”. Szukałam pomocy w Schronisku i w końcu w fundacji, gdzie otrzymałam wiele wartościowych porad. Kotki schwytałam i poddałam zabiegom kastracji (2 kocurki) i sterylizacji (1 kotkę) w schronisku w związku z akcją ograniczenia populacji kotów wolno żyjących. Tam też zostały „zaczipowane” i wpisane do europejskiej bazy danych. Po zabiegu przebywały u mnie w domu w klatce, gdzie od razu nauczyły się załatwiać do kuwety. Następnie zrobiliśmy dla nich piękny, ciepły dom z jeszcze grubszego styropianu wyściełany korkiem i kocykami. Dom został umieszczony na dworze, a kotki wróciły na łono natury. Wysłałam też listy mailowe do sąsiadów, że posiadanie kotów w obejściu może być korzystne dla nas wszystkich, bo będą nas chroniły przed gryzoniami i zniechęcą do odwiedzin inne koty, które od zawsze znaczą w obejściu z drzwiami wejściowymi włącznie. Niestety odpowiedź brzmiała jak wyrok: „pozbyć się w trybie natychmiastowym” – czyli usunąć domek, zaprzestać dokarmiania i… „niech zdechną”, bo ich powolna śmierć prawdopodobnie byłaby następną w kolejności.

Pomimo wielkich rozterek przyjęłam je tymczasowo do siebie. Decyzja była trudna, bo mamy już trzy kociaki. Chcąc pomóc założyłam dom tymczasowy, a wolontariuszka z fundacji przez cały ten czas, udzielając fachowych informacji, stanowiła wsparcie w ciężkich chwilach. Kotki przebywają u mnie od paru tygodni, gdzie uczą się współżycia z człowiekiem i kocimi towarzyszami. Szybko robią ogromne postępy i szukają kochającego opiekuna. Bezbłędnie korzystają z kuwety."

LATINO – piękny Kocurek o gęstym, miękkim czarnym futerku z białą plamką na brzuszku. Jest największy z rodzeństwa i być może w dorosłości osiągnie duże rozmiary. Najszybciej się oswoił i lubi kontakt z człowiekiem. Niezwykle łagodny, ocierając się o nogi doprasza się pieszczot. Uwielbia zabawy.
Obrazek
http://img406.imageshack.us/img406/8350/latino2.jpg
http://img694.imageshack.us/img694/1499/latino1.jpg

MERCI (MERSI) – czarna figlarna koteczka o bystrych okrągłych oczkach i czarnym futerku. Bardzo ciekawska i zwinna, sama inicjuje zabawy przypadkowymi przedmiotami. Szybko się oswaja i odkrywa, że ludzki dotyk to przyjemność. Coraz częściej domaga się pieszczot z własnej inicjatywy. Wymaga zainteresowania i poświęcenia czasu na zabawę, przez którą zdobywa zaufanie.
Obrazek
http://img508.imageshack.us/img508/1029/mercihb.jpg
http://img708.imageshack.us/img708/7620/merci1.jpg

MICHAEL (MAJKEL, MAJKI) -kocurek najbardziej niezależny z całej trójki. Ma czarno-białe futerko i smukłą posturę ciała. Początkowo miał duży problem z aklimatyzacją do warunków domowych, widać było w jego smutnych oczach ogromną tęsknotę za wolnością i niezależnością. Po trzech tygodniach przebywania w domu stał się dość śmiały i chętnie bawi się z domownikami. Początkowo unikał dotyku, ale teraz chętnie daje się głaskać osobie zaufanej. Jako jedyny pozwala się nosić na rękach. Jego marzeniem jest zamieszkanie w obejściu przy domu, którego będzie strzegł w zamian za suche legowisko i jedzonko lecz nie pogardzi domowym zaciszem.
Obrazek
http://img403.imageshack.us/img403/8039/michaelbi.jpg
http://img718.imageshack.us/img718/3788/michael3r.jpg

Re: Kociaki których nie chciała wspólnota szukają domu- Chorzów

PostNapisane: Śro lut 16, 2011 20:28
przez MalgWroclaw
Współczuję Ci. Ludzie nie rozumieją słowa "wspólnota". Za mojego życia go nie pojmą :(

Re: Kociaki których nie chciała wspólnota szukają domu- Chorzów

PostNapisane: Śro lut 16, 2011 21:53
przez loreczka
Jestem pełna podziwu dla Fili za to, co zrobiła dla kociaków. Mam nadzieję, że szybko znajdą dom - są piękne.
A Wspólnoty Mieszkaniowe? Niestety - najczęściej w różnych sprawach w imieniu wszystkich lokatorów decydują ci - często najbardziej prymitywni i ciemni - którzy wykupili mieszkanie i czują się "PANAMI". A ci, którzy nie wykupili - stanowiący często zdecydowaną większość - nie mają nic do powiedzenia, ponieważ nie wiedzą, że mają te same prawa - i nie potrafią ich egzekwować. A że ciemnota rządzi - to takie sytuacje są nagminne. Te kociaki miały niewiarygodne szczęście, trafiając na Fili. Fili - powodzenia!!! :D :D :D

Re: Kociaki których nie chciała wspólnota szukają domu- Chorzów

PostNapisane: Czw lut 17, 2011 10:16
przez fili
Kociaki są u pani, która się nimi opiekowała, ja dałam jej wsparcie i teraz pomagam szukać domu dla kotów.

Re: Kociaki których nie chciała wspólnota szukają domu- Chorzów

PostNapisane: Czw lut 17, 2011 12:04
przez kalewala
Trzymam kciuki :ok:

Re: Kociaki których nie chciała wspólnota szukają domu- Chorzów

PostNapisane: Czw lut 17, 2011 12:09
przez ASK@
fili pisze:Kociaki są u pani, która się nimi opiekowała, ja dałam jej wsparcie i teraz pomagam szukać domu dla kotów.

musisz dać ogłoszenia.To najszybsza droga znalezienia domu.
Szacun :1luvu:

Re: Kociaki których nie chciała wspólnota szukają domu- Chorzów

PostNapisane: Pon kwi 25, 2011 13:39
przez fili
Michael i Latino znalazły już swoje domy.
Słodka czarnulka Merci dalej czeka na propozycje :)

Re: Kociaki których nie chciała wspólnota szukają domu- Chorzów

PostNapisane: Pon kwi 25, 2011 13:45
przez kotx2
fili pisze:Michael i Latino znalazły już swoje domy.
Słodka czarnulka Merci dalej czeka na propozycje :)

napisz do CatAngel w sprawie ogłoszeń :kotek: