Strona 1 z 10

BARDZO PILNE - dwa rude 3-miesięczne kocurki szukają dt/ds

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 12:59
przez gaota
Edit :arrow: 23.07.2012
W tym samym miejscu urodziły się dwa rude kocurki: cały rudy i rudy z białym żabotem (tyle wiem z relacji sąsiadki). Mają ok. 3 miesiące, szukają domów. Nie miziają się jeszcze jak domowe koty, ale wierzę, że oswojenie ich nie zajmie dużo dłużej niż tej dwójki zabranej stamtąd półtora roku temu.
Dziś wyjeżdżam stąd ok. 16.30, wiem, że to bardzo mało czasu, ale piszę z nadzieją, że może uśmiechnie się do nich szczęście.
Kocurki mogę dowieźć do Warszawy, będę przejeżdżać tędy ok. 21. Nie mogę niestety zagwarantować, że uda mi się je złapać przed tą 16.30...
Mam zdjęcie tylko jednego, drugi nie dał się złapać. O 17 wyjeżdżam...
Obrazek Obrazek Obrazek



Edit :arrow: 05.01.2011
Najlepszego pod słońcem DS :wink: szuka już tylko Szylka.
Wg wetki ma nie więcej niż 4 miesiące, jest w trakcie wymiany zębów.
Jest nieśmiała, ale coraz bardziej się przełamuje, mruczy i w przypływie dobrego nastroju nawet ociera o człowieka.
Bardzo ładnie je, mięsko i suchą karmę, wzorowo trafia do kuwety, jutro zostanie odrobaczona.
Zdjęcia domowe:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zdjęcia z 8.01.2011
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Banerek
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hcgsx][img]http://img217.imageshack.us/img217/7915/szylcia.jpg[/img][/url]


Edit :arrow: Burasia już w DS
U sąsiadów moich teściów okociła się kotka, ale tym razem maluchy ukryła tak, że sąsiadka nie zdążyła się z nimi ostatecznie rozprawić. Dwa miesiące temu ekspresowo znalazłam dom dla ich rudego brata. Teraz bardzo zależy mi na znalezieniu domu dla dwóch ok. 5-6 miesięczne kociczek. Są oswojone, mruczące, obecnie zamknięte w chlewiku. W nocy temperatura spada tu do -20 stopni. Proszę, podarujmy im odrobinę ciepła. Tu gdzie obecnie przebywają, czekają je nieustanne porody, później utrata potomstwa, więcej chyba nie muszę pisać :evil:

W niedzielę, 2 stycznia wracam do Warszawy i będę mogła podrzucić kotki do ich nowych domów.
Proszę, pomóżcie. Zostały tylko 4 dni!

Dla zainteresowanych prześlę te same zdjęcia na maila, bo widzę, że fotosik nie otwiera miniatur :?

ObrazekObrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:09
przez Carmen201
GAOTA, MASZ PW!!!
Dawaj, pisz do facetów!!!!!!!!!!

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:12
przez ruru
piiiiiękne kociaki!
zaraz zrobię banerek :ok: :ok:

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:32
przez CatAngel
zaznaczę :kotek:

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:46
przez Carmen201
Gaota, napisałam do Pana, że napiszesz.
Napisał, że czeka.
Pan póki co miły, ten starszy.

PISZ, PISZ, Kociunie piękne, muszą znaleźć domy!!!

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:50
przez CatAngel
Proszę kontakt jakiś i miasto

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:53
przez zorba
Śliczne dziewczyny !!!! Trzymam kciuki za domki. Takie koty z mrozów są najwspanialsze ..... Sama rok temu zgranełam z ulicy zmarzlucha, jaki piękny jest widok gdy grzeje się w kocyku.

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:57
przez Carmen201
Miasto to Warszawa będzie z tego, co zrozumiałam.

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:58
przez CatAngel

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 13:59
przez Asia K
Kotki prześliczne - zróbcie dużo ogłoszeń i powinny znaleźć domy w mig!

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 14:35
przez zorba
Facebooka jakoś rozgryź nie mogę ale udostępniłam. Coś jeszcze z tym zrobić?

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 14:38
przez AnielkaG
Gaota, napisz co z kotkami, one tam nie mogą zostać. :(

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 14:39
przez piccolo
piękne kociaki.

A jest jakaś szansa na wysterylizowanie mamusi?

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 14:54
przez Mysza
piękne :(

Re: Nic dobrego ich w życiu nie czeka...

PostNapisane: Śro gru 29, 2010 15:21
przez gaota
Witajcie, takiego odzewu się nie spodziewałam :D Miau może wszystko!

Miasto to Warszawa, bo tam mogłabym je dowieźć w niedzielę. A także miasta po drodze (Tczew, Nowe n/Wisłą, Grudziądz, Rypin, Sierpc, Płońsk).

CatAngel - kontakt można podawać do mnie, rozumiem, że masz na myśli jakieś ogłoszenia...
Ja w tej chwili jestem w necie z doskoku, ale wyślę Ci maila na priw.

Piccolo, mamusię maluchów baaardzo chciałabym wysterylizować, tym bardziej, że rodzi regularnie, a kocięta żyją max. kilka dni :(
Z pewnych względów nie mogę bardziej nalegać, postaram się w tym roku wysterylizować kocicę.

Anielko, w tej chwili kociaki zamknięte w chlewiku, boję się pomyśleć co będzie jak sąsiadka je wypuści albo będzie miała ich dosyć.
Tak jak wspominałam to jest dość delikatna sprawa, więc jeśli teraz udałoby się uratować te dwa kociaki, to i tak będzie sporo.