Strona 1 z 12

Toruń-6 2-mies kociąt w DT chore -POMOCY! Jedzenia, leków

PostNapisane: Wto paź 26, 2010 23:30
przez kbk
Aktualizacja: w niedzielę koty wróciły i zostały złapane przez swoją karmicielkę, której zawdzięczają życie - wspaniałe p. Grażynie, kotek72 i kogoś z Fundacji. Kocica pojechała do KOTa na sterylkę, a kociaki na tymczas od kotek72, czyli Ewy.
Potrzebne jest wparcie....6 2-miesięcznych, chorych kociąt prosto z ulicy, dołączyło do niemałego stadka Ewy.

Kotek72 potwierdziła moje pobieżne, amatorskie oględziny i stwierdziła, że kotka była w b. złym stanie, silnie przeziębiona, z posklejanymi oczkami i totalne zapchanym nosem. Nie chciała też jeść. Jeszcze tego samego dnia obejrzał ją wet, dał zastrzyk, wczoraj i dzisiaj również. Do tego kotek72 kupiła convalescent. Na razie koniec z zastrzykami i od jutra będzie podawać swojej nowej podopiecznej tabletki. Razem z tą pierwszą bidulką, 4 maluchy dostają tabletki, pozostałe dwa mają tylko zakraplane oczka. Mają podobno duży apetyt i są wspaniałe :)) :piwa:

Zdjęcia str. 5 wątku (wykonane przez Izzę, jeszcze na kociej miejscówie na Żwirki i Wigury, przed zabraniem - dziękujemy :)) i na str. 7 - najbardziej chora kotka, ta najbardziej chora, która została sama na ulicy, podczas gdy rodzinka gdzieś zniknęła na kilka dni, najwcześniej w dt u kotek72. Nowe zdjęcia maluchów, już w DT: ss. 9 (by kotek72) i 11 (by izza)


Prosimy o wsparcie dla kotek72 w leczeniu i utrzymaniu maleństwa ze Żwirki i Wigury!

Koszty kociaki:
1 dzień (04.11) -10 zł + 8,50 zł za convalescent
2 dzień (05.11) i 3 dzień (06.11) - 15 zł (za zastrzyki dla bidulki zabranej z ulicy, jako pierwszej z rodzeństwa)
następne dni - 15 zł (za tabletki dla maluchów)
= 48,50 zł.
Wpływy:
Pani Grażyna (karmicielka i opiekunka tych kotów, kiedy były jeszcze na ulicy) - 50 zł :1luvu:
Izza - 50 zł :1luvu:
Anonimowy darczyńca - 150 zł :1luvu:
= 250 zł
RAZEM: + 201,5 :ok:
Dodatkowo: Fundacja KOT - 20 kg żwirku :1luvu:
Dodatkowo: Izza - karma dla maluchów (RC Kitten i Animonda) oraz wspaniałe fotki cudownych kociaków ;-) :1luvu:

Dodatkowo: Katimal - ogłoszenia w sprawie adopcji maluchów. :1luvu:

Kotek72 potrzebuje jednak karmy i żwirku, więc przeznaczy te pieniądze na niezbędne zakupy. Oprócz tabletek, które dostaje 5 maluchów, wszystkie dostają jeszcze kropelki na oczy. Na to ciągle potrzeba funduszy. Dodatkowo, bidy trzeba będzie odrobaczyć i zaszczepić... Prosimy o pomoc.

Koszty kocica:
sterylka - ? (ok. 100-120 zł)
= ?
Wpływy na ten cel:
Agatka84 - 100 zł :1luvu:

Fundacja otrzymała już przelew na sterylizację. Agatka84 pokryła koszty sterylki kocicy - DZIĘKUJEMY! :1luvu:

Oprócz tego, kilka pozostałych osób zainteresowało się kotami ze Żwirki i Wigury i włączyło w tę akcję, w tym w postaci deklaracji pomocy finansowej. Dziękujemy.

Starsze wpisy, w tym opis sytuacji wyjściowej:

Witam. Dziś wieczorem, wracając z pracy, zauważyłem przy płocie kobietę karmiącą stadko kotów. Widziałem je po raz pierwszy. Nie wiem, od kiedy tam są, ale kobieta mówiła że przychodzi tu z koleżanką podkarmiać je już "jakiś czas". Jakiś ich znajomy wstawił tam oklejony chyba taśmą karton (ciemno było...). Pytałem ją, czy próbowała to gdzieś zgłaszać, do osób czy organizacji które pomagają kotom w potrzebie. Powiedziała, że kontaktowała się z Fundacją Kot, ale niestety nie mają możliwości w tym momencie interweniować. Kotów jest co najmniej 5, większość czarno-białych, chyba jeden rudzielec i jeden tricolor. Kocica czarna. Jedno z kociąt ma chore oczko, jak powiedziała pani, która bezskutecznie próbowała je złapać. Ja tego chorego oka nie widziałem. Wróciłem tam niedawno z puszką i dałem kociakom, chyba nie wyszły wszystkie. Jadły bardzo łapczywie. Mają wodę w jakimś plastikowym pojemniku.

Kotki mieszkają na ul. Żwirki i Wigury, niemal visa a vis Ojca Dyrektora, koło garaży, które znajdują się za pasażem, w którym jest m.in. restauracja Pesto.

Co z nimi? Przecież idzie zimno...Czy ktoś może je zabrać? Ja nie wiem nawet, czy mogę zabrać chociaż jednego - mam szczura. Na razie będę do nich zaglądał i przynosił jedzenie.

Pozdrawiam

Koty się odnalazły wczoraj, tzn. w niedzielę, po tym jak zniknęły ze swojej "miejscówy" na Żwirki i Wigury w czwartek. Najpilniejsza sprawa, to załapanie kotki i jej sterylizacja. Kontaktujemy się z Fundacją KOT w tej sprawie. Na pewno będziemy potrzebowali funduszy. 100-120 zł na sterylkę. Potem, koty mają zapewniony tymczas, ale będą potrzebowały wsparcia w postaci karmy, żwirku oraz przy odrobaczaniu, szczepieniu i ew. leczeniu.


EDIT:Sytuacja na dzisiaj (6 listopada) wygląda tak: jeden maluch, koteczka, która była w najcięższym stanie z całej szóstki kociąt, została zabrana w czwartek do DT przez kotek72. Niestety, tylko ta bidulka, bo reszty rodziny nie było. Kocica z małymi (albo zostawiła malutką-chorutką, albo ona sama została, bo nie podołała iść za resztą) znowu gdzieś zniknęła i znowu bardzo się martwimy, bo pogoda jest okropna. Gdyby były na miejscu, może już od czwartku, a na pewno od wczoraj, byłyby maluchy w DT, a kocica w Fundacji KOT na sterylkę, co też już jest załatwione. Niestety, pozostaje nam czekać oraz obserwować i wspierać leczenie Malutkiej, która jest u kotek72.

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 11:39
przez Agn
Wiem, gdzie to jest.
Ale sytuację w domu mam porównywalną do tej w Fundacji - kotów po sufit i tylko moje ręce do roboty.

Jeśli masz łazienkę - kociaki można w niej odizolować. Wystarczy nieco samodyscypliny i szczur nie powinien być i czuć się zagrożony.

Zrób chociaż jakieś foty i poogłaszaj w sieci = może ktoś się znajdzie.
Tu na forum większość ludzi, którzy wykazują chęć do tymczasowania kociąt, mają już zakocenie takie, które z reguły uniemożliwia im wzięcie kolejnych - zwłaszcza w pakiecie pięć sztuk. Ja mam w tej chwili 35 kotów, kolejna piątka to już dla mnie dramat.

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 11:50
przez Agor-ia
Ja mam papuzke, szynszyla i dwa male kociaki. Mysle, ze przetrzymanie kociaka/ow bez zagrozenia dla szczurka nie byloby wielkim wyzwaniem, zwlaszcza ze to maluchy, mozna je zamknac w lazience albo w innym pokoju.

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 12:16
przez justyna p
Napisałam PW, może coś da się zrobić

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 12:24
przez Agn
justyna p pisze:Napisałam PW, może coś da się zrobić


:mrgreen:
Uważaj, bo skończysz jak ja. :P


:ok: :ok: :ok:

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 12:56
przez becia_73
Jeśli chodzi o odizolowanie kociąt, to wystarczy duża klatka od królika i już ani im ,ani szczurkowi nic nie grozi.

A poza tym jakie wieści?

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 13:27
przez kotek72
Znam kobietę która dokarmia te kotki.
Okazuje się,że maluchów jest sześć,kotka raczej oswojona szylkretka.Prawdopodobnie już ciężarna :(
Jutro chcemy tam podejśc i zobaczyć jak sytuacja wygląda.

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 13:31
przez justyna p
Agn pisze:
justyna p pisze:Napisałam PW, może coś da się zrobić


:mrgreen:
Uważaj, bo skończysz jak ja. :P


:ok: :ok: :ok:


:mrgreen: :mrgreen:

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 13:36
przez justyna p
kotek72 pisze:Znam kobietę która dokarmia te kotki.
Okazuje się,że maluchów jest sześć,kotka raczej oswojona szylkretka.Prawdopodobnie już ciężarna :(
Jutro chcemy tam podejśc i zobaczyć jak sytuacja wygląda.


A o której byście były? Tez bym przyszła, mam niedaleko. A może dzisiaj by się udało? Wybieram się z puszkami i kocem, chociaż tyle dzisiaj. Ale dzisiaj mogę dopiero po 20,00

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 15:49
przez dolabra
dziewczyny, oferuję pomoc w ew. sterylce itp. - finansową,
mogę tylko tyle - niestety :(

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 17:52
przez CatAngel
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 18:12
przez kbk
Po 20 będzie OK. Ja właśnie wróciłem z pracy... Zajrzałem po drodze do kotów, ale nie wyszły. Mam zamiar wrócić z karmą. Wczoraj spotkałem tę Panią (zapomniałem imienia...) ok. 18.30. Mam do niej nr telefonu. Kobieta szuka też domu dla znalezionej niedawno na Legionów suczki, która z nią wczoraj była u kotków...urocza Fifi.

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 18:21
przez kbk
Ja nie mam żadnego doświadczenia z kotami...ile kosztuje sterylizacja? To prawda, kocica wygląda na ciężarną... Dość długo tam wczoraj u nich siedziałem (łapy sobie prawie odmroziłem, bo żarcie z puszki nie chciało wyjść) i było tylko 5 maluchów. Może szósty spał. Albo mi się coś pomyliło. To było przed 24.
Można te małe podkarmiać, ale przecież to nie jest wyjście z tej tragicznej sytuacji...idzie podobno zajebist* zima, a one mieszkają praktycznie na dworze. Wychowują się dziko.
Ale co z tego, że wstawie jakieś kratki, jak kiedy tylko do pokoju wchodzi (dwukrotnie koty gościliśmy) kot, szczury zamierają i pozostają w tym bezruchu jeszcze przez dłuugi czas po tym, jak kot opuści pomieszczenie (goście raczej szczury olewały)? Oczywiście, mam łazienkę. Karton też by się znalazł. Co wtedy, kiedy niestety musimi wszyscy wyjść z mieszkania? Zdarza się, że nawet i 5-6 godzin (choć raczej rzadko). Trzeba studiować i jakieś pieniądze zarabiać. :]
Czy te koty nie powinny być jeszcze razem? Konia z rzędem temu, kto znajdzie dom tymczasowy dla ciężarnej kocicy i jej 6 młodych. Pewnie szybciej by się znalazło dt dla poszczególnych kociąt. Do jakiego czasu można zrobić kotce aborcję? Czy tam sterylkę aborcyją, jak to się tam nazywa...ale słyszałem ten termin.
Przepraszam,że tak piszę banały i łopatologie do Was, starych Kociar :), ale się przejmuje i jestem zupełnie bez doświadczenia w kocich sprawach, także w pomaganiu im.
Sorry też, że piszę post po poście i nie cytuję, ale spieszę się z psem na spacer.

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 19:24
przez Agor-ia
Sterylke aborcyjna kotce mozna chyba zrobic... poki nie urodzi? A przynajmniej ja slyszalam o przypadkach, gdzie sie lapalo kotke tuz przed rozwiazaniem na sterylke. Bardziej doswiadczeni sie wypowiedza na pewno ;)
W lazience mozna zostawic kuwete, suchy pokarm, wode.... Jesli jedza same to mozna je od matki odlaczyc. Jakkolwiek wiadomo - samych ich na dworzu nie mozna zostawic... Ale znalezc DT dla tylu to tez problem :(

Re: Toruń - co najmniej 5 kociąt plus kocica w kartonie

PostNapisane: Śro paź 27, 2010 19:29
przez becia_73
Jeśli kocica jest faktycznie w ciązy, to nie ma na co czekać ponieważ listopadowe kocięta z całą pewnością nie przeżyją zimy ....